Rozdział dwudziesty szósty

75 2 0
                                    

Dawno nic tutaj nie było, wracamy z rozdziałami w wolnym tempie ale wracamy.
Miłego czytania cukiereczki 🍬

Po wyjściu z domu gdzie nie zastałam swoich braci, prostując żadnego brata oprócz tego który siedział obok mnie.

Boże to nadal brzmi abstrakcyjnie

Musieliśmy trochę poszperać i jedynym miejscem jakie wpadło mi do głowy był strych. Rzadko tam zaglądałam, myślę że to było spowodowane strachem przed tym miejscem a może przez mamę .

Włażąc po schodkach drabinki podniosłam głowę patrząc i rozglądając się .

Było tu ciemno jak w dupie

-Nie znajdziesz mnie, Jane-usłyszałam krzyk swojego brata

-Ta? To zobaczymy-mruknęłam pod nosem , wspięłam się po drabince na strych. Gdy uniosłam głowę rozejrzałam się w okół. Pociągnęłam za sznureczek z lampką i weszłam głębiej.

Głupek -myślę sobie, przecież się w lustrze odbija

Podeszłam po cichu od tyłu za kartonami tak by mnie nie widział

-Mam cię -rzuciłam się na niego

-Oszukiwałaś -zarzucił mi

-Chyba śnisz, jestem po prostu lepsza -fuknęłam, buchnęliśmy śmiechem i wyszliśmy z tamtego kąta

-Znalazłem tu cos gdy ty się guzdrałaś -powiedział a ja przewróciłam oczami

-Co znalazłeś ?-zainteresowałam się

-Spójrz  w górę -wskazał palcem i zaczął czytać -,,Niechby i wszystkim królom pospadały korony .... Jeden jest

-Wieczny" - dokończyłam

-Jane! Weston !

Popatrzyliśmy na siebie z przestrachem w oczach, jednak gdy zobaczyliśmy że głowa mamy pojawia się na wejściu odrazu, poczuliśmy jakby sznur zaciskał się nam na szyi.

Jakbyśmy przegrali

-Co ja wam do cholery mówiłam ? Hm?! -zdenerwowana stanęła teraz przed nami -Ile razy mam wam powtarzać żebyście tu nie wchodzili?! Co ? Ile ?!

-Przepraszamy -powiedzieliśmy jednocześnie

-Na dół, ale już !

-Ale...

-Coś mówiłeś ?-zapytała, ale widząc jej minę West odpuścił .

Złapał mnie za rękę żebym się ruszyła i pociągnął za sobą. Tak jak ja jego za każdym razem gdy przegrywaliśmy .

Nasz stary dom, prawie identyczny układ strychu miał co nasz obecny. To tam... to tam się zaczęło wszystko . Spojrzałam na małe okienko które znajdowało się na przeciw mnie .

-Ty, długo będziesz podziwiała widoki czy w końcu łaskawie ruszysz tą dupę- Głos Arona wyrwał mnie za myśleń, chyba ktoś jest mało cierpliwy

-Już nie złość się tak księżniczko -przewróciłam oczami i podciągnęłam się wchodząc już cała do tego przeklętego miejsca , chwilę później stał już koło mnie Aron.

-Więc ?

-Więc ?-odpowiedziałam

-Czego konkretnie szukamy ?

-W sumie to sama nie wiem, potrzebujemy dowodu na to że były ich dwie, potrzebujemy czegokolwiek i tu to znajdziemy - bynajmniej nadzieja mnie nie opuszczała, zawsze możemy wrócić tam...

I Remember You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz