Rozdział dwudziesty

96 2 0
                                    

Nad ranem obudziły mnie mdłości nie zważając na osobę obok mnie przeturlałam się przez nią wstałam i zaczęłam biec do łazienki przez cały korytarz nie zważając na to czy kogoś obudzę.

Zgięłam się wpół nad muszlą i oddałam całą zawartość jaką tylko zdołałam .

Nagle poczułam że ktoś łapie za moje włosy

-Pijak- usłyszałam za plecami

-Ty byłeś nie lepszy -mruknęłam i kolejny raz zwróciłam zawartość do muszli -po za tym ja tak wcale dużo nie wypiłam -zaczęłam się bronić

-Masz racje , sam ci dałem -zaśmiał się Alex -I wypiłaś ale za dużo

-Czemu nie śpisz ?-zapytałam zamykając klapę i siadając pod ścianą , spojrzałam na niego i wycieńczona przewróciłam oczami  -i dlaczego wyglądasz jakbyś wypoczął na jakiś wakacjach ?

-Chodź na dół dam ci moją autorską miksturę odrazu od żyjesz

-A czy ona jest bezpieczna

-Oczywiście nie widać -wskazał na siebie

-No tak trochę ... a nie ważne

To nie tak że z jego mózgiem coś było nie tak

Zeszłam na dół razem z Alexem prosto do kuchni , po drodze zastanawiałam się ile zajmie nam posprzątanie tego syfu

-Radzę zatkać nos -powąchałam to co mi dał i zaczęłam się zastanawiać czy to napewno był dobry pomysł jechało od tego i to równo , ale posłuchałam chłopaka i zatkałam nos pijąc wszystko na raz

Odstawiłam szklankę i aż się zatrzęsłam

-Wiesz co ? Idę pobiegać muszę pomyśleć -zakomunikowałam Alexowi

-Ale najpierw się ubierz -krzyknął-Bo w samej koszuli Aidena chyba nie pójdziesz prawda?-zmarszczyłam brwi i spojrzałam w dół i o kurwa

-Masz racje tak nie mogę iść , pamiętasz coś może z wczoraj ? -zapytałam lekko

- Pytasz mnie o to czy pieprzyłaś się z Aidenem , nie pamiętam , ale to na 99 procent możliwe

-Bo?

-Masz jego koszule i malinki wystają ci z pod niej

Świetnie , zajebiście 

Odetchnęłam głośno , nie to nie jest możliwe ze my .... Biegłam po schodach co drugi stopień jakby się paliło . Weszłam do pokoju , zgarnęłam spodenki i top.

Ubrałam się , zeszłam na dół by nie obudzić chłopaka w moim łóżku ani moich braci . Ubrałam buty , gdy Alex uśmiechał się głupio opierając o futrynę drzwi

-Morda w kubeł , jasne ?

Zaśmiał się ale skinął głową

Wyszłam z domu i zaczęłam biec

Jego dotyk na mojej skórze

Pocałunki

Pchnął mnie na łóżko uśmiechając się drapieżnie,

- Nie uciekniesz mi 

-Nie mam zamiaru

-Wystarczy -wydarłam się na co starsza pani spojrzała na mnie -Przepraszam -powiedziałam już spokojniej , już nawet starsze osoby straszę na ulicy

Mój telefon zaczął dzwonić

Ręce zaczęły mi się trząść

A co jeśli to ...

I Remember You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz