Rozdział dziewiętnasty

254 10 0
                                    

Dwie godziny.

Dwie pieprzone godziny siedziałam z Connorem w  jednym pomieszczeniu słuchając czegoś co zdawało się abstrakcją czegoś co nie mieściło się w głowie, czegoś co było nie rzeczywiste .

Miałam multum nie odebranych połączeń głównie od chłopaków ale zlałam to tak samo jak oni powiedzenie mi prawdy wszystkiego bo Connor dostał pilny telefon , chciał mnie podrzucić do domu ale stwierdziłam że muszę się przewietrzyć i poukładać dotychczasowe informacje i wiedzieć o co zapytać następnym razem

To po prostu było nie do przyjęcia i przetrawienia od tak o . Jednak gdy wracałam do domu stwierdziłam że zamknę się i nic nie powiem to nie są tylko moje urodziny ale także Westa nie chcę ich mu psuć bo kocham go najbardziej na świecie,  w kieszeni dalej miałam pudełeczko z bransoletką , nie założyłam jej , albo może nie założę a może i założę nie wiem pomyśle nad tym później .

Weszłam od tyłu domu stanęłam w drzwiach kuchni gdzie słyszałam dudniacą muzyke

Impreza

-Wszystkiego najlepszego ! -przed nosem pojawił mi się Alex który zamknął mnie w szczelnym uścisku

-Zaraz mnie..... udusisz-wyspalam na co jego uścisk zelżał -czy ty płaczesz ?-usłyszałam pociągnie nosa i chlipanie

-Nasza królewna jest coraz starsza -wychlipał- Taka duża , o Boże

Oho ktoś tu sobie popił

-Ale się najebałeś -skomentowałam ale uścisnęłam go i poklepałam po plecach -No już, już

-Za twoje zdrowie -mruknął i w końcu mnie puścił -coś się stało ? Wyglądasz jakbyś miała kogos zabić

Taaak moja mina nie wyrażała wiele , dalej budowały we mnie emocje przez to co powiedział mi Connor

-Muszę się napić -powiedziałam na co zareagował uśmiechem i sięgnął na stół po butelkę z piwem , odrazu pokręciłam znacząco głową-coś mocniejszego

-Masz urodziny i dlatego że się najebałem zgadzam się, ale nic nie mów tym dobermanom okej ? Bo mnie zabiją - zaczął szeptać i wskazał na moich braci , Aidena i Isaaca

-Nie powiem - przejechałam palcami po ustach i udawałam ze zamykam je na kluczyk -to będzie nasza tajemnica  -zaśmiałam się pod nosem i wzięłam butelkę wódki od niego .

Może i jest głupi ale umie poprawić humor jak nikt i nie zachowuje się jakby był moim ojcem . No może nie po pijaku ale w normalnej sytuacji on jest dobermanem ale tym łagodniejszym

Przechyliłam trunek , pociągając sporego łyka . Przetarłam usta wierzchem dłoni i z butelką w ręce ruszyłam przed siebie.

Co jakiś czas piłam alkohol który trzymałam w ręce , gardło paliło ale zignorowałam to , musiałam dzisiaj wyluzować i wyciszyć wewnętrznie by nie wybuchnąć jak tykająca bomba

Poszłam do salonu gdzie ludzie tańczyli, śmiali się,  pili , rozmawiali i śpiewali a raczej zdzierali gardła .

-Sto lat siostrzyczko-obok mnie pojawił się West którego ręka spoczęła na moich ramionach . Wzdrygnęłam ale przytuliłam do niego

On nie jest twoim bliźniakiem

To zabolało

Pocałował mnie w głowę a ja wiedziałam że nieźle się już wstawił -W twoim pokoju który zamknąłem na klucz bo prawdopodobnie ktoś by tam wszedł zostawiłem drobiazg -odparł

-Mieliśmy nie kupować sobie prezentów

-Jednak stwierdziłem inaczej

-Całe szczęście że ja też , twój jest w szafie otworzysz go jutro bo teraz ledwo co kontaktujesz , chłopaki pozwolili ci na taką dawkę ?

I Remember You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz