Rozdział 25

13.5K 880 97
                                    

Po kilku chwilach drzwi się otworzyły i zobaczyłam w nich uśmiechniętego Luke'a.

-Cześć skarbie.-powiedział i pocałował mnie na powitanie. Oddałam pocałunek i wtuliłam się w jego tors.

-Hej.-odpowiedziałam i udałam się za nim do salonu. Usiadłam na kanapie, a Luke chwilę później dołączył do mnie z colą.

-Co chcesz robić?-zapytał, szeptem mnie na ucho, lekko je przegryzając.

-N-nie wi-iem.-wyjąkałam cicho i oblałam się rumieńcem. Cały czas dręczyło mnie jedno pytanie. Czy on mnie zdradza? W jednej chwili Luke podniósł mnie i usadził na swoich kolanach tak, że siedziałam na nim okrakiem.

-Coś się stało?-zapytał z troską i pogłaskał mnie delikatnie po policzku. W pierwszej chwili chciałam mu wszystko powiedzieć i zapytać się czy mnie zdradza. Jednak ugryzłam się w język i uśmiechnęłam się do niego.

-Nic.-powiedziałam i pocałowałam go. Siedzieliśmy tak kilka minut, wtuleni w siebie.

-Na pewno?-nie dawał za wygraną.

-L-luke, mam pytanie?-powiedziałam cicho, spuszczając wzrok.

-Tak kochanie?-zapytał, głaszcząc mnie po ręce.

-L-luke... czy t-ty mnie zdradzasz?-wyszeptałam to pytanie, nadal nie podnosząc wzroku. Gdy Luke mnie usłyszał, przestał mnie głaskać po ręce i podniósł moją głowę, tak abym patrzyłam na niego.

-Nie! Nigdy. Joe ja cię kocham. Nigdy bym cię nie skrzywdził.-widziałam w jego oczach ból, strach i stanowczość. Był stanowczy, mówił prawdę, ale... jak wytłumaczyć to wszystko. Ten kobiecy głos, gdy ze mną rozmawiał, to jak ostatnio jest pod denerwowany. On by mnie nie okłamał. Zawahałam się chwilę i odpowiedziałam

-Wierzę ci.-ale czy to była prawda, nie wiem.

Zeszłam mu z kolan i wtuliłam się w jego bok. Po krótkiej kłótni jaki film obejrzymy, zdecydowaliśmy wspólnie, że obejrzymy Annabelle. Bałam się tego filmu, ale Luke powiedział, że to nic strasznego. Jeden wielki kłamca. Gdy ja piszczałam ze strachu, Luke śmiał się i mnie przytulał. Ostatecznie w połowie filmu siedziałam na jego kolanach, wtulając się w niego plecami. Nie powiem, taka opcja mi się podobała. Na koniec filmu, oboje byliśmy zmęczeni. Luke podniósł mnie w stylu księżniczki i zabrał mnie do siebie do pokoju. Położył mnie na łóżku, a sam poszedł się umyć. Gdy on się mył, ja rozglądnęłam się po jego pokoju. Ściany były kolory ciemno szarego, biurko miało odcień ciemnego drewna jak szafa, a największą rzeczą w pokoju było łóżko. Na biurku widniało jedno zdjęcie, wstałam i się mu zaczęłam przyglądać. W ramce widziałam Luke'a i jakąś dziewczynę. Była długonogą, blondynką. O wiele piękniejsza niż ja. Widać było, że zdjęcie zostało zrobione niedawno. Poczułam ukłucie w sercu. Luke stał i przytulał ją do siebie. Odłożyłam je i z powrotem udałam się do łóżka. Luke wychodzą z prysznica miał na sobie tylko ręcznik przewieszony nisko na biodrach. Uśmiechnął się do mnie łobuzersko, a mi na twarz wpełzł rumieniec. Wstałam i chwyciłam jedną z jego koszulek i poszłam w stronę łazienki. Gdy mijałam Luke'a , on chwycił mnie za talię i przyciągnął do siebie.

-Kocham cię skarbie.-wyszeptał mi w ucho, lekko je przegryzając. Moja twarz miała już odcień dojrzałego buraka.

-Ja ciebie też, Luke-powiedziałam, lekko łamiącym się głosem. Byliśmy tak blisko, on w samym ręczniku, gdzie myślałam, że zaraz spadnie.

Odwróciłam się do niego i cmoknęłam go w usta. Weszłam szybko do toalety i odkręciłam wodę. Zimny prysznic bardzo mi wtedy pomógł. Po 15 minutach wyszłam spod prysznica i ubrałam koszulkę Luke'a. Gdy wyszłam z toalety, zobaczyłam rozłożonego Luke'a na łóżku z wyciągniętymi ku mnie ramionami. Wdrapałam się na łóżko i ułożyłam się na Luke'u.

-Jak ja kocham ciebie w moich koszulka.-mruknął Luke-Noś je częściej.

-Może.-powiedziałam i pocałowałam go. Był to długi namiętny pocałunek.

-Joe, pójdziesz jutro ze mną na randkę?-uśmiechnęłam się na jego słowa, w tamtej chwili zapomniałam o blondynce ze zdjęcia.

-Tak.-mruknęłam mu w usta i delikatnie je cmoknęłam.


***

Oooo jak uroczo.... hehe nie na długo.

Do następnego rozdziału :*

Why not?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz