[ 5 ]

1.1K 60 30
                                    

Gdy się obudził zobaczył parę nieodczytanych wiadomości od przyjaciół . Wszedł więc na grupę i przewinął chat do góry pomijając przeczytanie niektórych wiadomości.
 

                   Gang debili

Ciepły chlebek : Ej jisung jak się czujesz tak w ogóle?

Seungmin in the building: No właśnie kiedy wracasz bo Felixowi zaczyna odwalać bez ciebie

Komarzysław: oni kłamią Han nie wierz w ani jedno słowo

-no tak, bo przecież jego przyjaciel nie ma teraz z kim chodzić pod klasę Changbina żeby go stalkować. Każdy wie że nikt normalny by się na to nie zgodził. Niestety on kiedyś jeden raz uległ Australijczykowi i teraz za każdym razem musi chodzić z nim na każdej przerwie pod klasę jego crusha

                                                       wiewiór: nie jest źle ale wrócę chyba dopiero w następnym tygodniu

Komarzysław: Idę do ciebie od razu po szkole

                              wiewiór: No chyba nie

Seungmin in the building: Ji wiemy, że jesteś sam w domu, więc czy tego chcesz czy nie któryś z nas wpadnie zobaczyć czy przypadkiem nie umarłeś.

Ciepły chlebek: Właśnie, martwimy się 

                           wiewiór: Niepotrzebnie

Komarzysław: Jisung.
                      
                                          wiewiór: Felix.
   Nic mi nie jest a wy dramatyzujecie, potrafię sam o siebie zadbać

Seungmin in the building: Niech ci będzie. Ale jak coś to dzwoń bo naślemy na ciebie Chana hyunga

                              wiewiór: dobra dobra

Westchnął i wyłączył telefon. Nienawidził tego. Nienawidził gdy ktoś się o niego martwił, chociaż w głębi serca doskonale wiedział, że potrzebuje czyjejś uwagi. Ale to było dla niego zwyczajnie dziwne. To, że ktoś sie o niego troszczył. Dlatego czuł się z tym tak nieswojo. Nie chcąc o tym dłużej myśleć poszedł do kuchni nakarmić wciąż mieszkającego u niego kociaka, którego swoją drogą bardzo polubił. Przy okazji zrobił sobie kolejną herbatę czując straszny ziąb choć w mieszkaniu tak naprawdę wcale nie było zimno. Położył się z powrotem zaraz czując coś ciężkiego na nogach. Mała włochata kulka znów postanowiła mu towarzyszyć we właściwie nic nie robieniu. Nie mając w sumie nic konkretnego do roboty odpalił social media. Przeglądał komentarze pod ostatnim postem jego  przyjaciela. Zazwyczaj nie zwracał uwagi na komentarze randomów, których nie znał, ale ten jeden. Powiedzmy, że trochę go zainteresował bo był zwyczajnie jakby to określić. Nietypowy. Wszedł w profil owego użytkownika chcąc zobaczyć czy może jednak go przypadkiem nie kojarzy. Jednak trochę się zawiódł widząc jedynie zdjęcia krajobrazów, jedzenia i kotów. - Chwila co jest- pomyślał patrząc raz to na zdjęcie w telefonie a raz na kota leżącego mu na kolanach. - A co jeśli jednak komuś uciekłaś hm?- zerknął znów na kota postanawiając napisać do osoby której profil właśnie przeglądał. 

( pov Minho )

Przeprowadzki nie były rzeczą za którą chłopak przepadał. Wręcz można powiedzieć, że ich nie cierpiał. Zmiana miejsca zamieszkania wiązała się też niestety z zostawieniem za sobą wszystkiego. Łącznie ze znajomymi i wspomnieniami. Jednak myśl, że to właśnie w Korei znów miał zamieszkać bardzo mu się spodobała.

Pierwszy dzień szkoły wcale nie był taki straszny. Chłopak, który go oprowadzał też był nawet miły więc nie narzekał. Gdy wszedł do nowej klasy od razu wyczuł na sobie mnóstwo spojrzeń. Szczególnie wypalające w nim dziury spojrzenia osób płci przeciwnej, ale jakoś szczególnie się tym nie przejął i tuż po przedstawieniu się innym podszedł do jedynej osoby, która nie zwróciła na niego uwagi.

Siedział sam więc idealnie się składało. Chłopak wyglądał ( według Minho) jak taki emo krasnal ogrodowy, ale w życiu by nie śmiał  powiedzieć mu tego w twarz.
Gdy zajął miejsce ku jego zdziwieniu ciemnowłosy chłopak odezwał się

- Więc mówiłeś, że skąd jesteś?-zapytał nie odrywając wzroku od zeszytu, w którym przedtem coś zawzięcie pisał
- z Korei ale w sumie to mieszkałem większość czasu w Japonii - odparł przyglądając mu się trochę
- To dobrze się składa. Zrobisz mi zadanie z japońskiego- uśmiechnął się chłopak
- A co z tego będę miał - brunet oparł się wygodniej przyglądając nowemu znajomemu
- Moje zainteresowanie znajomością z twoją osobą...i ewentualnie mogę ci dać batona proteinowego - w końcu spojrzał na niego trochę przerażającym wzrokiem. Ale Minho stwierdził że nie jest jakaś boidupa żeby się typa przestraszyć.
- Dobra pokaż to

I tak o to zaczęła się nowa znajomość z panem Seo Changbinem. W między czasie poznał też parę innych osób więc nie narzekał na brak znajomych. To by było chyba zbyt piękne gdyby coś się nie stało. A niestety stało się. Jedno z jego "dzieci" zaginęło. Kolejny dzień bez odezwu na  ogłoszenia o zaginięciu kotki. Zrozpaczony wszedł do klasy i od razu położył głowę na ławce nie mogąc przestać myśleć o tym co mogło stać się jego kochanemu futrzakowi.

- Stary nie przejmuj się, na pewno się znajdzie. - pocieszył go przyjaciel kładąc dłoń na ramieniu
- Changbin to nie takie proste. A co jeśli jej się coś stało? Co jeśli wpadła pod samochód? Ktoś ją porwał? Albo co gorsza, weszła na terytorium osiedlowych kotów i teraz- w tym momencie poczuł  uderzenie w policzek. Zszokowany spojrzał na Seo z wyrzutem.

- Przestań tak dramatyzować. Jestem pewny, że nic jej nie jest i jeszcze dziś wznowimy poszukiwania od razu po lekcjach jasne? - powiedział stanowczym głosem i potrząsając ramionami załamanego licealisty.
- Masz rację, trzeba działać a nie gadać. - wstał chcąc się zerwać z lekcji ale ręka ciemnowłosego bruneta powstrzymała go od tego działania
- Ale nie teraz debilu, powiedziałem że po lekcjach
- A no tak - usiadł z powrotem i oboje usłyszeli dźwięk dzwonka na lekcje a zaraz do klasy wszedł nauczyciel.

Po lekcjach szukali kotki przez ponad dwie godziny, gdzie kiedy nie było postępów zrezygnowany Minho kazał iść Changbinowi do domu. Nie chciał żeby się jeszcze przez niego rozchorował. Sam też po jakimś czasie wrócił do domu.

Po przywitaniu z mamą, poszedł do pokoju rzucając się na łóżko zrozpaczony. Leżał tak przez jakiś czas gdy nagle usłyszał dźwięk powiadomienia. Wziął leniwie telefon i sprawdził co to może być. Wiadomość od użytkownika o nazwie j.one420. -Zaraz zaraz, to nie jest przypadkiem ten chłopak którego wygląd skomentowałem? Ewidentnie to on. - Wszedł więc w dymek chatu i po tym co przeczytał od razu podniósł się do siadu.

j.one420: Witam, czy przypadkiem nie zgubiłeś czegoś ostatnio

_.leeknol.:Możliwe nawet że coś bardzo ważnego.

j.one420: Możliwe, że znalazłem twoją zgubę

-No bez kitu nie wierzę - powiedział i od razu znów szybko odpisał. -ZNALAZŁ MOJĄ SOONIE ! - krzyknął
Poprosił go o adres i na całe szczęście mieszkał niecałe dziesięć minut drogi od niego.
- Kocham swoje życie!-
Od razu pobiegł ubrać kurtkę i wziąć potrzebne do przetransportowania kotka rzeczy. Wybiegł z domu jak najszybciej pędząc w stronę wskazanego adresu.

__________________________________

Poprawiłam tą narrację bo się nie da czytać༎ຶ⁠‿⁠༎ຶ, ale to się wyklepie

stay with me //minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz