[ 32 ]

920 50 30
                                    

- Nasz plan się udał chyba - rzekł starszy uśmiechając się do chłopaka
- Skąd te informacje? - spytał Felix zaciekawiony wkładając ręce do kieszeni. Umówił się z Changbinem na krótki spacer i kino. Mieli przecież świętować rozpoczęcie wakacji. Felix naprawdę cieszył się z realizacji planu zeswatania ich przyjaciół bo w ten sposób mógł się zbliżyć do starszego. Aktualnie kierowali się w stronę galerii a na zewnątrz zaczęło robić się nieco chłodno.

- Minho mi właśnie napisał że są razem. - wyrwał go z zamyślenia podekscytowany głos szatyna
- Chwila co? SERIO??? A TO MENDA JEDNA JISUNG MI NAWET SŁOWEM NIE PISNĄŁ - zdenerwował się od razu na co Seo jedynie zaśmiał się rozbawiony jego reakcją. Z każdą chwilą spędzoną z blondynem Changbin dostrzegał w nim coraz więcej małych lecz pięknych szczegółów. Obserwował jego reakcje na różne sytuacje i zmieniającą się mimikę twarzy. Lubił patrzeć na młodszego bo zwyczajnie był to dla niego bardzo przyjemny widok.

- Eh teraz trzeba tego zgreda spiknąć z Jeonginem i po sprawie - wymamrotał jakby sam do siebie jednak Changbin to usłyszał wyraźnie

- Kogo chcesz spiknąć z Jeonginem?
POWIEDZIAŁEM TO NA GŁOS - pomyślał i od razu spanikowany spojrzał na starszego. Zdał sobie sprawę że się wygadał a przecież miał nikomu nie mówić, ale  Changbinowi ufał. Dlatego też westchnął jedynie i odpowiedział do końca. W międzyczasie weszli już do galerii kierując w stronę kina. Felix wszystko po kolei wytłumaczył a szatyn jedynie uważnie słuchał. Był pod wrażeniem tego jak chłopak troszczy się o swoich przyjaciół. To sprawiło, że był jeszcze bardziej cudowny w jego oczach.

- Tylko nie wtajemniczaj nikogo.. obiecałem że nikomu nie powiem i nawet Jisung o tym nie wie.

- Spokojnie, możesz mi zaufać - uśmiechnął się łagodnie i po kupieniu biletów oraz jedzenia weszli na salę uśmiechnięci. Lee bił się w myślach za swoje rumieńce po każdym najmniejszym dotyku starszego. Jednak był cholernie szczęśliwy w jego obecności i musiał to szczerze przyznać. Oboje byli.

Po kilku naprawdę miłych godzinach spędzonych ze starszym gdzie Felix prawie dostał zawału na filmie, zapomniał już że miał się złościć i spamować przyjacielowi. Jak mógł mu nie powiedzieć o swoim związku? Mocno zamyślił się kierując właśnie do swojego domu. Changbin nalegał żeby go odprowadzić ale ten odmówił. Chciał odetchnąć świeżym powietrzem i przede wszystkim cieszyć tym co zaszło.

Było już dość ciemno jednak drogę oświetlały pojedyncze latarnie, dlatego też chłopak nie martwił się o swoje bezpieczeństwo. Z zamyślenia wyrwał  go niewyraźny widok czyjejś sylwetki. Blondyn wywnioskował po posturze że był to chłopak, który powoli szedł w jego stronę utykając, co zaniepokoiło Australijczyka. Po dłuższym przyjrzeniu się postaci Felix od razu rzucił się do biegu.

- Jisung co się stało, kto ci to zrobił?! - od razu chwycił przyjaciela w ramiona przez co poczuł jak ten kompletnie opada z sił. Widząc szatyna w takim stanie był naprawdę bliski paniki, miał wyraźnie pobitą twarz a z rozciętego łuku brwiowego lała się pojedyncza strużka krwi, utykał więc zapewne nie tylko twarz miał tak zmasakrowaną. Od razu wziął szatyna na plecy i pobiegł jak najszybciej do swojego domu.

Przez chwilę zastanawiał się czy nie pojechać do szpitala ale gdy zobaczył, że przyjaciel nie kieruje się do swojego domu tylko wręcz w przeciwną stronę, uznał to za dziwne. Miał nadzieję, że chłopak nie miał nic połamanego bo inaczej mógłby tylko pogorszyć sytuację. Felix był naprawdę bliski płaczu widząc jak przyjaciel traci jakikolwiek kontakt ze światem zewnętrznym dlatego cały czas mówił do niego, samemu też trochę się pocieszając. W końcu dobiegł z nim do domu i od razu ostrożnie położył na kanapie. Przypomniał sobie, że  jego rodzice wyjechali na delegacje więc nie wiedział czy ma się z tego faktu ucieszyć czy wręcz przeciwnie.

stay with me //minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz