Czas do ich spotkania upłynął nieubłaganie szybko a nastolatek nie zdążył się na to przygotować mentalnie. Tak więc w sobotę o godzinie 9 rano zaczął panikować. Zadzwonił nawet do Felixa aby pomógł mu ogarnąć jakoś dom, który powiedzmy sobie szczerze nie był wcale w bałaganie. No może oprócz jednego pomieszczenia, w którym nie dało się ujrzeć podłogi przez porozrzucane ubrania, książki czy gry na konsole.
- Stary kiedy ty tu ostatnio sprzątałeś? - zapytał rudowłosy podnosząc i składając kolejną już koszulkę przyjaciela
- Ym chyba jakieś dwa tygodnie temu, ale nie umiem chyba długo utrzymywać porządku
- Widać właśnieMimo, że Han był perfekcjonistą to jak powiedział utrzymywanie porządku raczej kiepsko mu szło jeśli chodziło o jego azyl znaczy pokój. Reszta domu natomiast aż lśniła bo jak wiadomo Jisung był jedyną osobą mieszkająca w budynku. Po dwóch męczących godzinach w końcu udało im się wszystko uprzątnąć. Szatyn chciał by piegowaty chłopak został u niego jeszcze chwilę, bo zwyczajnie nie lubił być sam. Niestety rudowłosy musiał wracać do domu pomóc w czymś mamie. Nastolatkowie więc pożegnali się a czarnowłosy chłopak znów został zupełnie sam w przytłaczającej ciszy i pustce. Postanowił resztę czasu przeznaczyć na przygotowanie książek potrzebnych do późniejszej nauki i na robieniu sobie jedzenia. Zanim się obejrzał było już po 15 a on dalej był w piżamie więc szybko się przebrał w coś normalnego i oczekiwał przybycia starszego chłopaka.
Nagle podskoczył w miejscu wystraszony dzwoniącym telefonem. Chwycił się za serce i odebrał przychodzące połączenie
- Otworzysz mi drzwi czy mogę wejść przez okno - usłyszał głos starszego w słuchawce i dostał mentalnego zawału już drugi raz zdając sobie sprawę, że zapomniał iż dzwonek do drzwi nie działa.
- Już biegne - rozłączył się szybko i poszedł otworzyć. Już po chwili siedzieli u niego w pokoju z kubkami lemoniady nad książkami z chemii. Minho pierwszy raz widział pokój młodszego więc dyskretnie się rozejrzał myśląc, że jest naprawdę ładny. W kącie zauważył stojącą gitare i spojrzał z powrotem na młodszego, który w tej chwili widocznie nad czymś intensywnie myślał
- Grasz? - zapytał brunet rozpraszając tym Jisunga
- Hm? - spojrzał na niego zdezorientowany
- Grasz na gitarze? - kiwnął lekko głową w stronę instrumentu
- A tak, czasem, jak mi się nudzi - wzruszył ramionami na co starszy tylko pokiwał w zrozumieniu głową i zwrócił uwagę na podręcznik od chemii.
- Od czego chcesz zacząć młody
- Jestem młodszy tylko rok
- Aż
- tylko
- Aż i nie słyszałem byś nazwał mnie hyung
- A muszę? - spytał z politowaniem
- Tak. - odpowiedział stanowczo Lee uśmiechając się lekko
- Dobrze HYUNG więc zacznijmy od rozdziału piątego - odparł Jisung z lekkim sarkazmem szukając odpowiedniej strony w książce.
I tak Minho zaczął tłumaczyć młodszemu wszystko i dokładnie po kolei oraz w miarę prosto aby ten zrozumiał o czym on wogóle mówi. Gdy skończył kazał wykonać mu parę zadań, które ten o dziwo szybko zrobił bez problemu
- Widzę, że skumałeś o co chodzi - uśmiechnął się zadowolony
- Na to wygląda, przynajmniej nie drzesz się na mnie jak ta stara wiedźma- mruknął obojętnie Han - ale to dopiero początek, jeszcze trzy rozdziały muszę ogarnąć żeby chociaż zdać tą kartkówkę w czwartek. - powiedział trochę załamany wiedząc ile pracy ich czeka
- Damy radę Sungie, a jak nie zdążymy dziś wszystkiego możemy się spotkać jeszcze w tygodniu - pocieszył go brunet głaszcząc po ramieniu delikatnie na co nie wiedząc czemu policzki Hana stały się bardziej różowe niż przedtem. Zauważył to starszy uśmiechając się pod nosem uważając to za całkiem urocze, ale nie przyznał by tego przecież na głos. Odwrócili od siebie wzrok wracając z powrotem do nauki.Spędzili tak przynajmniej trzy ciężkie godziny gdy w końcu Jisung stwierdził, że jego mózg dłużej tego nie wytrzyma i zamknął z impetem podręcznik co szczerze odrobinę rozbawiło starszego
- Zjemy coś? - zaproponował nagle szatyn czując w żołądku lekki ścisk. Właściwie to oboje byli głodni więc Lee przystał na propozycję. Postawili na ramen by nie spędzać zbyt dużo czasu na przygotowywanie posiłku i już po chwili oboje wcinali makaron jakby ktoś ich głodził przynajmniej z tydzień. W kolejnej rzeczy mogli się równo zgodzić. Kochali jedzenie.
Gdy Jisung już skończył zaczął się dyskretnie przypatrywać brunetowi, no może nie tak dyskretnie gdyż ten to zauważył mając z tego małą satysfakcję.
CZYTASZ
stay with me //minsung
FanfictionPrzyjaciel z dzieciństwa? Typ od kota, czy może szkolny crush? Jisung nie mógł się zdecydować, kiedy i którą wersją siebie chłopak o pięknych oczach zgarnął sobie jego serce ! TYTUŁ ZOSTAŁ ZMIENIONY! Wiek bohaterów zmieniony Ship główny : Minsung S...