[ 7 ]

1.1K 67 23
                                    

Następnego dnia chłopak obudził się czując dziwny zapach. Zupełnie jakby coś się..
- POŻAR??? - natychmiast wstał jak oparzony biegnąc jak najszybciej do kuchni skąd wydobywał się dym. Zastał tam swojego rudowłosego przyjaciela próbującego ugasić palącą się jajecznice.

- Han wszystko jest pod kontrolą! Idź dalej spać! - krzyknął spanikowany chłopak, natomiast Jisung szybko podszedł do niego po prostu kładąc na patelnię pokrywkę.
- co ty robisz - spojrzał na niego odstawiając patelnię
- No, no bo chciałem nam zrobić śniadanie i ci przynieść bo jesteś chory i wogóle to powinieneś teraz leżeć w łóżku więc ja się pytam co ty robisz.

- ratuje mój dom przed pożarem na przykład - założył ręce na klatkę piersiową. - Może po prostu zjemy płatki
- A no w sumie nie pomyślałem -
Oboje więc nasypali sobie czekoladowych kulek do misek za chwilę już spożywając ten pokarm bogów.

- a tak w ogóle - powiedział z pełnymi ustami Lee na co Han na niego spojrzał zażenowany - Co szkolny badboy robił u ciebie w domu ratując przed gorączką - spytał zaciekawiony spotykając się z lekkim szokiem u przyjaciela

- Jaki badboy, jaki szkolny, przecież ja typa u nas w szkole w życiu nie widziałem - stwierdził nie zważając na fakt że do tej szkoły uczęszczają dopiero od prawie pół roku.
- Bo masz tak słabą odporność Hanus, że nawet nie miałeś okazji zobaczyć co się dzieje w szkole od paru dni. - zaśmiał się Lee - Okazuje się, że Hwang ma niezłą konkurencję. - skończył jeść płatki dokańczając zdanie

- Chwila co- zapytał jeszcze bardziej zdezorientowany
- Najwidoczniej jak zwykle nie czytasz wszystkich wiadomości na naszej grupie - westchnął Felix biorąc naczynia i odnosząc do kuchni. - Nadrób zaległości!
- To mi pomóż je nadrobić! - odkrzyknął lekko zdenerwowany Han wcale nie mając ochoty szukać informacji na ich zaspamionym chacie. Zajęło by mu to przynajmniej wieczność. Albo i dłużej

- A co z tego będę miał - przenieśli się do pokoju Hana
- yyy mój szacunek ? - Lee podniósł brew patrząc z niedowierzaniem na chłopaka
- Kurde dobra kupię ci dwie paczki chipsów, pasuje? - widząc kiwnięcie głową i uśmiechnięta buźkę przyjaciela westchnął tylko cierpiętniczo i legnął na łóżko zaraz obok rudowłosego

- A jak się w ogóle czujesz bo wczoraj wyglądałeś jakbyś zezgonował - zapytał piegowaty chłopak zerkając na drugiego
- tak też się wtedy czułem
- pewnie już by było po tobie gdyby nie twój książę na białym koniu
- Weź, tylko oddawałem mu kota - chwycił się za głowę szatyn
- dobra chyba nie wnikam już skąd miałeś jego kota ale ok - mimo, że Felix to powiedział, tak naprawdę bardzo chciał wiedzieć i tego też domyślił się Han opowiadając mu wszystko od początku do końca.

Natomiast Lee opowiedział Jisungowi, że zauważył przy swoim codziennym stalkowaniu Changbina, że trzyma się razem z Minho więc chyba się kumplują.
- Kurde jestem jak podjarana nastolatka, teraz będziemy szpiegować nie tylko mojego ale też i twojego crush'a w szkole - pisnął podekscytowany chłopak
- Ale Felix ty jesteś podjaraną nastolatką - uśmiechnął się do niego niewinnie Han za co został uderzony poduszką.

Po paru godzinach Australijczyk musiał już wracać do domu nie tylko ze względu na szkołę ale też i rodziców
- Szkoda że Seungmin i Innie dziś nie przyszli..- posmutniał ciemnowłosy
- Nie przejmuj się, jutro wpadniemy do ciebie wszyscy po szkole i nie będzie wymówek. I przy okazji mama przygotuje dla ciebie trochę prawdziwego jedzenia - pocieszył go Felix stojąc już w drzwiach. Pożegnali się a Han nagle znów poczuł się..sam.

Co prawda jego stan zdrowia był lepszy niż wczoraj, nie miał już tak wysokiej gorączki ale wciąż miewał dreszcze. Przynajmniej już tak nie umierał jak poprzedniego dnia, a to wszystko zasługa starszego.
- Właśnie, muszę mu podziękować za to i przeprosić, bosze czemu wcześniej o tym nie pomyślałem - walnął się w czoło i chwycił szybko za telefon widząc ku zdziwieniu parę wiadomości o dziwo nie od jego przyjaciół, a od starszego

masz 7 nieodczytanych wiadomości

_.leeknol. : Heyy chciałem zapytać jak się czujesz
                                         nieodczytano

_.leeknol. : Twój przyjaciel miał mi napisać czy ci się polepszyło

                                            nieodczytano

_.leeknol. : nie odpisał więc pytam tak po prostu
                                            nieodczytano

_.leeknol. : mam nadzieję, że się nie narzucam
                                           nieodczytano

_.leeknol. : i jeszcze raz dziękuję za opiekę nad Soonie
                                           nieodczytano

_.leeknol. : chyba cię polubiła tak wogóle
                                           nieodczytano

_.leeknol. : przepraszam pewnie odpoczywasz albo śpisz
 
 

                                           wyświetlono

j.one420: Hey! Sory miałem rozładowany telefon..

j.one420: To ja przepraszam, naprawdę to co wczoraj się stało nie powinno w ogóle mieć miejsca, to moja wina naprawdę przepraszam i dziękuję że kupiłeś mi te lekarstwa!

Gdy brunet w końcu usłyszał dźwięk powiadomienia z niewiadomych powodów rzucił się w stronę telefonu odczytując od razu wiadomości od młodszego chłopaka. Zdziwił się lekko, że młodszy przeprasza go skoro to nie jego wina

_.leeknol.: Nawet mnie nie denerwuj młody. Nie masz za co przepraszać

_.leeknol.: i zdałem sobie sprawę, że chyba nadal nie wiem jak masz na imię

No tak przecież się mu nie przedstawił, szatyn klepnął się znów w czoło wiedząc, że nie zrobił tak podstawowej rzeczy. Jednak może wykorzysta to na swoją korzyść

j.one420: Może ci później powiem

_.leeknol.: Aha co

j.one420: jak zapytasz nie przez telefon to istnieje możliwość że się dowiesz

Napisał dumny z siebie myśląc że zapewnił sobie zagadnie do starszego w szkole

_.leeknol.: świetnie, dobrze że mieszkam tuż obok to cię jutro odwiedzę;)

I na tą wiadomość Han zamarł. Nie pomyślał o tym, że brunet będzie chciał do niego aż przyjść. Odpisał więc po chwili zaraz rzucając telefonem na drugą stronę łóżka

j.one420: w takim razie do jutra ^⁠_⁠^

- uroczo..- pomyślał brunet odczytując wiadomość i uśmiechając jak głupi sam nie wiedział czemu. Jednak w duchu cieszył się, że ma wymówkę by lepiej poznać ciemnowłosego, który swoją drogą bardzo go zainteresował swoją osobą. Musiał też przecież się odwdzięczyć za znalezienie jego kochanego zwierzaka. Od wczorajszego dnia towarzyszyło mu strasznie dziwne uczucie, którego nie potrafił opisać i szczerze mówiąc nawet nie próbował. Jeszcze było za wcześnie, żeby oboje wiedzieli co to takiego właściwie jest. Ale wystarczyło tylko to, że dobrze i swobodnie się przy sobie czuli.

_______________________________
Pisałam to o 1 w nocy i nwm co to jest ale ok

 

stay with me //minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz