[ 28 ]

882 48 25
                                    


Tak też po niecałych 10 minutach jakimś niezwykłym cudem starszy był już u Jisunga. Ten wpuścił go widocznie nie za bardzo zadowolony z tego, że zdążył jednak musiał wysłuchać tego co Hwang miał mu do powiedzenia. Dlatego też oboje siedzieli w salonie w sporej odległości od siebie. Han założył nogę na nogę i spojrzał wyczekującym wzrokiem na poddenerwowanego starszego.

- To może zacznę od tego, że przepraszam cię Jisung, naprawdę bardzo bardzo. Nie chciałem cię tam zostawić samego, przepraszam że uciekłem przed konsekwencjami i przepraszam też za moje głupie uczucia. Może gdybym zachował je dla siebie niczego bym nie zepsuł. - całą swoją wypowiedź kierował do siedzącego naprzeciw niego chłopaka ani na chwilę nie spuszczając z niego wzroku. Natomiast Jisung był niezwykle miło zaskoczony dojrzałością wypowiedzi starszego. Nie spodziewał się tego po nim i zrozumiał, że może wcale nie był taki zły jak mu się wydawało? Westchnął cicho zaskoczony tak szczerymi przeprosinami i także spojrzał na chłopaka teraz już nieco łagodniej.

- Rozumiem.. myślę, że nic nie stoi mi na przeszkodzie żeby ci wybaczyć. Ale mam pytanie
- pytaj, odpowiem na wszystko
- Od kiedy? I tak właściwie dlaczego, przecież nie ma we mnie nic specjalnego, na dodatek przecież nie okazywaliśmy sobie ani odrobiny sympatii.- naprawdę był ciekawy co takiego widział w nim Hyunjin i choć ten powiedział to już za pierwszym razem to Han nie dał rady przyswoić tego do wiadomości. Hwang natomiast zawstydził się trochę myśląc o tym. To było niespodziewane i odrobinę dziwne bo Jisung nigdy wcześniej nie widział tej strony chłopaka.

- no wiesz..ja właściwie nawet nie wiem dokładnie kiedy, ale poczułem do ciebie taką dziwną sympatię. Inną niż na przykład do Chana albo kogokolwiek innego
- Pojebany jesteś
- No wiem kto normalny uważałby cię za atrakcyjnego - prychnął starszy na co oboje się zaśmiali. - od ciebie przecież aż bije aura niezdarnej kluski

- ej nie pozwalaj sobie. Pamiętaj po co tu przyszedłeś wogóle
- ale to był komplement Jisungie
- a mój dziadek walczył pod Monte Cassino
- chętnie go poznam- odparł starszy czując jak atmosfera znacznie się rozluźniła a oni sami nie zacznie się do siebie przysnęli
- powodzenia w drodze na cmentarz
- .. uszanujmy to minutą ciszy- szepnął brunet na co faktycznie przez dobrą minutę się nie odzywali.

I w ten sposób Han przekonał się, że Hwang Hyunjin jego wróg od ponad 10 miesięcy, wcale nie jest taki zły jak myślał. Był nawet zabawny a on sam czuł się przy nim nawet okey. I chociaż nadal wcale nie przestali sobie nawzajem dogryzać to teraz było to coś zupełnie innego. Ich nastawienie do siebie także się zmieniło. Rozmowa ze starszym była nawet przyjemna, zero niezręczności jak to na początku myślał że będzie Han. Ich rozmowa po jakimś czasie zeszła na zupełnie inny temat

- Chyba zraniłem dość mocno Jeongina - powiedział starszy po chwili ciszy wpatrując się w sufit. Han momentalnie zwrócił na niego uwagę czując jak atmosfera zmienia się na poważniejszą
- Czyli ci powiedział?..
- Wiedziałeś?
- oczywiście że wiedziałem, to mój przyjaciel - oburzył się szatyn spoglądając na Hwanga, który w tym momencie ciężko westchnął
- Powiedz mi tak szczerze Jisung. To czego się domyślam to prawda? - tym razem to Hyunjin spojrzał prosto na młodszego

- Ale co - zapytał zdezorientowany pytaniem na co starszy zastanowił się chwilę jak ubrać w słowa to co chce powiedzieć
- Totalnie nic między tobą a Minho nie ma tak? Tylko się przyjaźnie? - na to pytanie Han poczuł jak niekontrolowanie na jego policzki wpływa piękny róż. Nie spodziewał się, że chłopak zapyta akurat o to

- Powiedzmy
- Czyli nie wiesz czy nie jesteś pewny?- naciskał brunet
- ..nie wiem. Minho ma mnie jedynie za przyjaciela więc to bez znaczenia. - powiedział po chwili na co starszy jedynie odchylił się do tyłu z powrotem spoglądając w sufit
- Ty to głupi jednak jesteś, dobraliście się. - po tym zdaniu spojrzał na zegarek od razu wstając. - no to ja się zbieram, miło że między nami w porządku. - wstał kierując się od razu do wyjścia i zostawiając siedzącego nadal Hana w szoku

stay with me //minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz