[ 24 ]

924 56 50
                                    


Minho jako pierwszy obudził się z krótkiej drzemki. Od razu usiadł i spojrzał na śpiącego dalej w najlepsze Jisunga. Patrzał na niego jeszcze chwilę. - uroczy- pomyślał i wstał nie chcąc mu przeszkadzać a co gorsza obudzić. Podszedł do reszty znajomych zwracając na siebie ich uwagę. Zaczął rozmowę z Changbinem gdy nagle podszedł do nich Chan z kilkoma rożkami lodów w rękach.

Rozdał je wszystkim w tym też Minho i usiadł obok. Lee spojrzał niezrozumiale na chłopaka
- nie ma za co, powiedziałem Chanowi jaki smak lubisz - rzucił Changbin klepiąc starszego po ramieniu. Natomiast Minho podziękował Australijczykowi i zaczął jeść loda wracając do rozmowy z przyjacielem i totalnie nie zauważając co się teraz dzieje na kocu śpiącego Jisunga.

Widząc okazję do rozmowy z Hanem sam na sam, Hyunjin podszedł do nastolatka i usiadł zadowolony. Obudził go ostrożnie i od razu wręczył do ręki loda o smaku pistacjowym. Miał nadzieję, że przez tą miłą rzecz może młodszy go trochę polubi.
- Kupiłem lody więc nie marnuj i jedz - powiedział przyglądając się wciąż nie wiedzącemu co się dzieje Hanowi. Nie umiał się tak od razu rozbudzić więc wciąż jakby jeszcze spał na jawie i nie ogarnął co trzyma w ręku zaczynając od razu jeść. Uśmiechnięty Hwang zerkał na chłopaka z roztrzepanymi włosami będąc z siebie niezmiernie dumnym i czekając jakoś na jego reakcję.

Natomiast Han nagle rozbudził się od razu czując jaki smak podał mu starszy. Wypuścił rożka z rąk i zaczął kaszleć czując w oczach łzy i napływającą panikę. Starszy od razu zaniepokoił się ruszając z miejsca i chwytając Jisunga za ramiona

- Co się dzieje? Han co ci jest? - zapytał spanikowany gdy młodszy wcale nie przestawał kaszleć
- Uczulenie - wychrypiał wskazując palcem na wyrzuconego w piasek loda. Brunet rozszerzył zaskoczony oczy i spanikowanym wzrokiem spojrzał na koc reszty znajomych.
- Zaczekaj tu - podbiegł szybko czując wzrastający strach. Od razu wszyscy zwrócili na niego uwagę
- Co się dzieje? - spytał zaniepokojony Chan
- Jisung dusi się , dałem mu lody pistacjowe i nie wiem co się dzieje - wyznał załamanym głosem. Na tą informację Minho i Felix natychmiast wstali. Starszy Lee od razu podbiegł do Jisunga starając się mu jakoś pomóc. Czuł jak od razu ogromna fala strachu i paniki zalewa jego ciało ale musiał być spokojny.

- Co zrobiłeś?! Boże przecież Han ma alergię - Felix od razu rzucił się zdenerwowany do torby przyjaciela gdzie ten trzymał lekarstwa na wszelki wypadek. Wszyscy także podbiegli szybko w tamtym kierunku. Sytuacja była napięta. Han wciąż mocno kaszlał czując, że zaraz nie będzie mógł wziąć oddechu a po jego policzkach leciało mnóstwo łez.

Zestresowany Felix w końcu znalazł tabletki i podał je ostrożnie ale szybko szatynowi. Po chwili napad już się uspokoił a chłopak mógł wziąć normalnie oddech jednak wciąż z jego oczu lały się łzy. Minho przytulał go do siebie głaskając po plecach uspokajająco także czując łzy strachu i ogromnej złości skierowanej na osobę Hwanga. Szatyn zamknął oczy starając się uspokoić i bardziej przytulił się do starszego czując, że to mu w tym pomoże. Minho spojrzał pełnym chęci mordu i nienawiści wzrokiem na zestresowanego Hyunjina.

Jednak w tej chwili największe wyrzuty sumienia miał najmłodszy. To była jego wina. To on skłamał. To przez niego życie Jisunga było zagrożone. Czuł się okropnie widząc stan przyjaciela i pytający ale też wściekły wzrok Hyunjina. Czuł w tej chwili tak straszną złość na siebie samego i wstyd, że miał ochotę po prostu stamtąd zniknąć. Bał się, bał się o życie najlepszego przyjaciela, nie chciał przecież żeby to się tak skończyło.

Ale z drugiej strony nie wiedział że ten ma poważne uczulenie. Wiedział, że na jego policzkach już dawno było widać łzy. Nagle poczuł jak ktoś przytula go by dodać mu otuchy. Myślał że to jego brat się martwi ale okazało się, że to Seungmin. Nie powinien go przytulać, nie powinien go wogóle dotykać, nie zasługiwał na to. W tym momencie po prostu zwyczajnie się sobą brzydził. Jak mógł zrobić coś takiego? Wyrwał się z uścisku przyjaciela i pobiegł gdzieś gdzie mógłby pobyć sam. Gdzieś gdzie nikt nie będzie musiał na niego patrzeć.

Czuł wielkie wyrzuty sumienia widząc zmartwiony wzrok wszystkich innych, sam wzrok Minho i stan Jisunga doprowadzały go do łez przez to że tak ich skrzywdził. Kim chciał go jeszcze jakoś zatrzymać ale ten wyrwał się i pobiegł w tylko sobie znanym kierunku. Chan także zwrócił uwagę na zachowanie młodszego brata i zmartwił się tym.

Gdy po policzkach Hana przestały lecieć łzy a jego oddech stał się spokojny Minho od razu poczuł nagły przypływ złości. Wstał i podszedł w stronę Hyunjina będąc gotów zrobić coś czego później mógłby żałować. Widząc to Changbin od razu podszedł do niego starając się powstrzymać. Natomiast Felix usiadł obok przyjaciela upewniając się czy wszystko już jest w porządku.

- Czy ciebie pojebało?! Widzisz co zrobiłeś?! - krzyknął od razu Minho wyrywając z rąk przyjaciela
- Ale ja nie-
- Ty co? MOGŁEŚ GO TYM NAWET ZABIĆ NIE ROZUMIESZ?!- krzyczał dalej wyrywając się wciąż ramionom Seo
- Minho! On nie wiedział ! - krzyknął Changbin przytrzymując z całej siły szarpiącego się Lee
- I to go usprawiedliwia??!
- Nie..masz rację nie usprawiedliwia mnie nic. Naraziłem Jisunga na niebezpieczeństwo. To moja wina- rzekł ze skruchą Hwang czując się podle. Chciał dobrze a wyszło okropnie. Zamiast uznania młodszego tylko zaszkodził jego zdrowiu.

Han chciał coś powiedzieć słysząc tą całą wymianę zdań, ale chcąc się odezwać czuł dalszy ból gardła. Minho uspokoił się i spojrzał z pogardą i dalszą złością na bruneta winnego tej całej sytuacji. Z powrotem wrócił zmartwiony do siedzącego na kocu Hana. Hyunjin nie winił nikogo oprócz siebie. Zdawał sobie sprawę z tego, że Minho był zdenerwowany. Zdążył zauważyć że lubi Jisunga i jest dla niego niesamowicie ważny.

I teraz spoglądając tak na ich dwójkę razem, widział ich złączone razem dłonie i ten wzrok. Han odwzajemniał uczucie starszego i w momencie kiedy Hyunjin zdał sobie z tego sprawę widząc to w jaki sposób Minho opiekuje się młodszym, poczuł ukłucie w sercu. Bowiem wiedział , że nie ma szans na zdobycie serca pierwszoklasisty. Postanowił dać sobie spokój mimo, że bolało go to. Spuścił wzrok i odszedł gdzieś by pobyć samemu ze swoimi uczuciami. Jednak nie rozumiał jednej rzeczy, dlaczego Jeongin go okłamał?

Po jakimś czasie, gdy już wszyscy wrócili do hotelu zrobiło się późno tak że zdążyli jedynie na kolację. Jeongin nie potrafił siedzieć w jednym pomieszczeniu z Jisungiem, ponieważ gdy tylko widział jego albo Minho lub Hyunjina, czuł napływającą fale wyrzutów sumienia. Dlatego też starał się ich unikać jak tylko mógł. W gruncie rzeczy i tak mieli wyjechać za jakieś trzy godziny więc było to w miarę łatwe.

Wszyscy spakowali się i byli już całkiem gotowi. W autokarze Jeongin usiadł tym razem sam, natomiast Hyunjin widząc dosiadającego się do Jisunga Minho, nie protestował już i zostawił to tak jak jest. Jedyne o czym myślał to jak przeprosić młodszego.
Wszyscy byli znużeni i zmęczeni ze względu na wyczerpujący dzień i późną godzinę. Han także czuł jak jego oczy chcą się zamknąć i nie otwierać przez następne dwie godziny. Spojrzał na starszego chłopaka siedzącego obok.

- Minho?
- Tak? Co jest Sungie?- spytał od razu zwracając całą uwagę wyłącznie na młodszym
- Nie złość się na Hyunjina, nie wiedział że mam uczulenie - powiedział niepewnie. Nie winił go i nie był zły. Choć nie przepadał za Hwangiem to nie było powodów by ten chciał mu zrobić coś specjalnie. Dlatego też Han uważał że starszy nie zrobił nic złego.

- Ale Hannie, mógł zrobić ci poważna krzywdę i-
- Nie wiń go. Proszę - Minho spojrzał na niego łagodniejąc.
- Dobrze, nie będę. -Za dobry jesteś Sungie- dokończył w myślach patrząc mu w oczy. Han ziewnął i zamknął oczy postanawiając się zdrzemnąć. Po chwili intensywnego myślenia starszy także do niego dołączył. Czuł że chłopak oparł się o niego przez co on sam nieświadomie zrobił to samo. W ten sposób Jisung spał opierając się o ramię bruneta, a Minho o głowę Hana czując jego słodki zapach szamponu do włosów. Szybko zasnęli nie wiedząc nawet kiedy złączając razem swoje dłonie.

Temu wszystkiemu przyglądała się dwójka razem siedzących nastolatków.
- Totalny ship. Niech oni w końcu będą razem czy coś - rzucił niespodziewanie Rudowłosy na co Changbin zaśmiał się cicho, w duchu zgadzając z młodszym.

___________________________________

Enjoy

stay with me //minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz