[ 15 ]

1K 58 116
                                    


Ostatni weekend przed ostatnim tygodniem szkoły. Niesamowity klimat i radość nie do opisania. Zostaje jedynie myśl aby przetrwać ten tydzień. Całe szczęście tej obawy już nie mieli uczniowie niektórych klas pierwszych oraz drugich ponieważ w te ostatnie dni będą oni na kilkudniowej wycieczce nad morzem.

Nikt już lekcji nie brał na poważnie. Nic więc dziwnego, że dwaj nastolatkowie od rana grali na konsoli w nowe gry zakupione przez młodszego z nich. Zbliżała się już godzina 17 a oni postanowili w końcu zrobić sobie przerwę.

- Dzięki Jisung, że do mnie przyszedłeś, tak to bym samotnie musiał grać - powiedział Jeongin odkładając pada i opierając ręce za siebie

- Jak mógłbym przegapić taką okazję? - zapytał jakby urażony szatyn - a tak wogóle to głodny jestem
- Lodówka stoi przed tobą otworem - odparł wiedząc, że jego i Chana rodzice wyjechali na kilkudniowy urlop za granicę. - Mi też przy okazji możesz wziąć coś do picia - chwycił telefon do ręki od razu odpisując komuś na wiadomości z uśmiechem.

Jisung pokiwał głową i postanowił zapytać później młodszego o to. Bo zauważył, że ostatnio czarnowłosy cały czas z kimś pisze uśmiechając się w sposób jakiego wcześniej nie widział. Tak czy inaczej zszedł on do kuchni otwierając lodówkę i od razu wyciągając składniki do zrobienia szybkich kanapek. Zajął się przygotowywaniem posiłku gdy nagle usłyszał głos osoby której totalnie nie spodziewał się usłyszeć

- No proszę proszę, kogo my tu mamy?- w progu drzwi stanął wysoki brązowo włosy chłopak. Na te słowa Jisung jedynie odwrócił w jego stronę głowę na chwilę i z powrotem zajął się robieniem kanapek starając się zignorować obecność starszego

- Co tu robisz Hwang?- zapytał obojętnie ignorując to że wyższy podszedł w jego stronę
- Odwiedzam przyjaciela i domyślam się,  że ty pewnie też - oparł rękę na blacie tuż obok Jisunga patrząc na niego intensywnie
- Gratuluje, zgadłeś wygrywasz brak ogórków w lodówce - odpowiedział szatyn biorąc do rąk talerz i odwracając się z zamiarem wyjścia z kuchni. Jednak nie zrobił żadnego ruchu więcej bo dosłownie zastygł widząc tuż przed sobą starszego licealistę.

Starszy położył drugą dłoń po drugiej stronie blatu zamykając tym sposobem Jisunga w pułapce z której nie mógł uciec. Zaskoczony chłopak patrzał na wyższego z przebłyskiem strachu w oczach jednak zaraz się opanował

- Co ty odwalasz Hwang - zapytał odsuwając się bardziej w tył widząc jak ten bardziej przybliża się do niego. W ten sposób prawie siedział na blacie a talerz z kanapkami wbijał się w ich klatki piersiowe tworząc minimalny dystans
- Biorę sok - powiedział krótko wciąż patrząc młodszemu w oczy i faktycznie zabierając mu sok po chwili uśmiechając się także wrednie.

Zdezorientowany Han nie wiedział czy był teraz wkurzony, zszokowany czy może  raczej wściekły na kierującego się do pokoju Chana chłopaka.
- Ej! To był mój sok ty flądro i na dodatek ostatni! - krzyknął chcąc pójść za chłopakiem jednak przez wystającą z podłogi listwę zaliczył glebe upuszczając talerz z kanapkami. Niestety brunet już dawno znikął z jego pola widzenia więc o zemście nie było mowy.

Całe szczęście talerz się nie rozbił i był cały czego nie można było powiedzieć o samym Jisungu.
Słysząc hałas Jeongin od razu wybiegł z pokoju mijając przy tym na schodach zadowolonego z siebie Hyunjina
- Jak złamał rękę albo coś to nie moja wina - rzucił tylko starszy czując lekkie wyrzuty sumienia które starał się jak najszybciej wyrzucić z głowy

- Jisung co się stało?! - podszedł od razu do niego pomagając wstać
- Nic, wywaliłem się a Hyunjin nam zajebal sok - powiedział niezadowolony chłopak starając się olać bolący nadgarstek. Mówi się trudno, w końcu jak zignoruje się jakiś problem to w końcu zniknie co nie? Takim tokiem myślenia kierował się Han zbierając porozrzucane po ziemi kanapki

stay with me //minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz