[ 10 ]

1.2K 62 57
                                    

W krótce Han wrócił do zdrowia i co za tym idzie także niestety do szkoły. Ciesząc się w końcu, że wiosna zaczęła bardziej dawać o sobie znać przyświecając pięknym słońcem, przez co do nakrycia nikt nie potrzebował już grubych zimowych kurtek a zwykłą bluzę. Nastolatkom całe szczęście, szybko upłynęło parę miesięcy zbliżając się coraz bardziej do czerwca a co za tym idzie też zakończenia roku szkolnego. 

W tym czasie Han zdążył pogrążyć się jeszcze bardziej w zagrożeniu z chemii, ale także parę razy spotkał się ze starszym brunetem. Zdążyli więc zawrzeć ze sobą jakąś więź będąc już przynajmniej znajomymi.

Chociaż szczerze mówiąc Jisung nadal miał chłopaka zapisanego w telefonie jako "typ od kota" nie wiedząc jaki inny nick mógłby mu dać.
Natomiast Minho od tamtego spotkania w domu młodszego cały czas intensywnie rozmyślał nad jedną bardzo ważną rzeczą, która nie dawała mu spokoju. Nie wspominał o tym nikomu, nawet Changbinowi bojąc się, że może jednak się przewidział. Wolał się upewnić w tym, że ma rację zanim wykona jakiś krok.

Rozpoczął się kolejny piękny, majowy, słoneczny dzień, no może nie dla każdego taki piękny.
- Za tydzień szykujcie się na kartkówkę- oznajmiła nauczycielka chemii - Han Jisung jeśli znów zdobędziesz tą samą ocenę co od dobrych czterech miesięcy, wątpię byś dał radę wyjść z zagrożenia - zwróciła się do chłopaka z lekką pogardą wiedząc doskonale, że ten przedmiot mieli na rozszerzeniu.

Co z tego, że połowa osób z klasy też ma zagrożenie. Ona musiała się uwziąć akurat na niego.
Han przewrócił oczami, gdy kobieta odwróciła się do nich plecami i oparł brodę o rękę - cholerna seksistka - pomyślał wiedząc, że owa nauczycielka nie ukrywając znacznie faworyzuje damską część klasy.
Wszyscy słysząc dzwonek zerwali się z miejsca od razu wychodząc z sali.

- Ej stary lepiej się ucz bo nie chce być sam z nimi w jednej klasie, bez ciebie to tak nudno zawsze - powiedział Felix wskazując na idących za nimi Seungmina i Jeongina
- Słyszałem to - powiedział obojętnie Kim wracając do rozmowy z młodszym chłopakiem

- Ale Felix problem polega na tym, że ja się uczę a i tak wychodzi z tego gówno - rzucił sfrustrowany szatyn
- To może załatw sobie jakieś korki
- To nie jest zły pomysł ale od kogo - zamyślił się wpadając nagle na czyjąś klatkę piersiową i odbijając od niej tak, że chyba zaliczył by twarde spotkanie z podłogą gdyby nie pomocna dłoń.

Spojrzał na to kogo staranował widząc, że to jego skryty crush. - Czas umierać - pomyślał dopiero po chwili się prostując
- Wszystko w porządku? - zapytał Lee machając zapatrzonemu chłopakowi przed oczami. Widząc nie ogarnięcie przyjaciela Felix wziął się za ratowanie sytuacji.

- Cześć Minho hyung, właśnie jest sprawa do ciebie - zaczął zwracając na siebie jego uwagę
- Słucham więc ale od razu mówię, że wydałem cały hajs na kocie żarcie więc wam nic nie dam

- ..okey, nie o to chodzi ale dobrze wiedzieć, że dbasz o koty. Właśnie szukaliśmy korepetytora dla naszego kochanego Jisunga i słyszałem od Changbina, że jesteś dobry z chemii - powiedział mając nadzieję że starszy skuma o co chodzi. I w tym momencie Han wybudził się z transu słysząc słowa przyjaciela i trochę panikując

- Nie, znaczy poradzę sobie..chyba
- Nie ma sprawy mogę ci pomóc w nauce jeśli chcesz - powiedział od razu Minho widząc okazję do częstszego widywania się z czarnowłosym chłopakiem
- Naprawdę nie trze- w tym momencie przerwał mu dzwonek na lekcje, na co Lee uśmiechnął się widząc, że wszechświat jest po jego stronie

- W takim razie zgadamy się jeszcze, do zobaczenia Hannie - rzucił uśmiechając się delikatnie i ruszył w stronę swojej klasy.
Szatyn jeszcze stał chwilę nie dowierzając co się właśnie odwaliło i czemu starszy nazwał go zdrobnieniem, jednak czuł tylko jak jego serce szybko wali, niczym po przebiegnięciu dwóch pięter po schodach ze słoikami ogórków w ręku

stay with me //minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz