[ 33 ]

962 41 21
                                    


Gdy Jisung obudził się wczesnym rankiem od razu zauważył, że nie jest u siebie w domu. Ostatnie co pamiętał to dom Felixa ale teraz zamglonym wzrokiem patrzył na jasny mlecznobrązowy  sufit, a przecież jego przyjaciel miał zupełnie inny kolor ścian. Powoli rozejrzał się badając wzrokiem każdy szczegół pomieszczenia, przytulny fotel, duży drapak dla kotów, regał z wieloma poukładanymi książkami i duże miękkie łóżko. Tak zdecydowanie domyślił się u kogo teraz jest już przy drapaku dla kotów. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z bólu jaki ogarniał jego ciało i  miękkiej dłoni trzymającej tą jego. Spojrzał powolnie w bok od razu zauważając sylwetkę śpiącego chłopaka.

- Hyung - wychrypiał niewyraźnie cicho, nie chciał by ten spał na podłodze ale nie chciał także go budzić - hyung - powiedział trochę głośniej podnosząc się odrobinę do siadu. Tym razem Minho od razu usłyszał choć głos szatyna wciąż był słaby. Będąc szczerym starszy zamknął oczy dosłownie 20 minut przed tym jak Han się obudził dlatego też jego sen był naprawdę płytki. Zerwał się od razu spoglądając na szatyna zaniepokojony.
- Jisung co ty robisz połóż się, jak się czujesz? Boli cię coś? - zasypał go od razu pytaniami zmartwiony gładząc delikatnie dłoń młodszego.

- Zacznijmy od tego żebyś tu do mnie wlazł a nie spał na podłodze - uśmiechnął się słabo Jisung widząc jak kącik ust Minho także unosi się ku górze, jednak wciąż widział ogromną troskę w jego oczach. Nie chciał by starszy widział go w takim stanie, nigdy nawet by o tym nie pomyślał, dlatego teraz czuł się winny, że ten musi się martwić. Minho od razu usiadł na skraju łóżka wciąż nie puszczając dłoni Hana.

- Nie odpowiedziałeś na pytania.
- Czuje się znośnie i nie boli aż tak bardzo..
- Jisung.
- Hyung.
- Bądź ze mną szczery dobrze? Jeśli coś jest nie tak to mi powiedz. - spojrzał zatroskanym wzrokiem wprost w ciemne oczy szatyna. Jisung jedynie westchnął cicho i oparł się o ramię chłopaka.

Lee od razu przytulił go do siebie widząc jak ten delikatnie trzęsie się w jego ramionach, wiedział że młodszy musi najpierw dać upust wszystkim emocjom dlatego nie pytał od razu kto mu to zrobił. Po prostu był i rozumiał. Wspierał go całym sobą i starał się jak może by młodszy czuł się przy nim bezpiecznie. Czuł jak jego koszulka powoli staje się mokra od łez szatyna i słyszał jego cichy szloch dlatego ostrożnie gładził go po włosach i szeptał pocieszające słowa do ucha. To co działo się z Jisungiem bolało go jak nic innego, dlatego też sam poczuł zbierające się w oczach łzy. Ale teraz nie mógł płakać, musiał być silny i pokazać Hanowi że on też jest niesamowicie dzielny.

Gdy młodszy po dłuższej chwili uspokoił się Minho odsunął go od siebie na minimalną odległość ścierając kciukami z czułością łzy chłopaka. Tymczasem Jisung tylko obserwował każdy jego ruch zaszklonymi oczami i czerwonymi od płaczu policzkami. Starszy czy chciał czy nie, musiał przyznać, że nawet gdy ten się smuci wygląda naprawdę ślicznie.

Złapali ze sobą kontakt wzrokowy a atmosfera stała się poważniejsza niż przedtem, jednak Han wcale nie czuł na sobie żadnego nacisku czy napięcia. Po prostu wiedział że nawet jeśli nie powie starszemu co się stało to będzie w porządku i ten nie będzie na niego naciskał. Jednak sam czuł powinność i potrzebę ostatecznego wyznania komuś tego co się działo.

Spuścił wzrok na swoje ręce i pociągnął cicho nosem wyczuwając na sobie wzrok starszego.
- Moi rodzice wrócili do domu..- zaczął niepewnie - okazało się, że wrócili kiedy akurat nie było mnie w domu, gdy wróciłem od ciebie ojciec wściekł się że nie było mnie parę dni - kontynuował starając się by głos się nie załamywał - to nie pierwszy raz gdy jest zły z byle powodu przez co musi to jakoś wyładować. A robi to takim a nie innym sposobem - wskazał na swoją twarz przez co Minho poczuł wzrastającą w nim złość i bolesne ukłucie w środku.

stay with me //minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz