Naruto oparł się o dębowy blat biurka, wzrok zwrócony miał w podłogę. Kiedy zebrał się w sobie, przypominając wszystko co wydarzyło się w restauracji zaczął wyjaśniać, spojrzenie niebieskich oczu kierując na drzwi.
- Po zjedzeniu pierożków gyoza jakie zamówiłem sobie na obiad, zaczął kaszleć. Nie od razu, jeszcze chwile sprzeczaliśmy się że sam mógł o nie poprosić a nie mi teraz podkradać. Później zabrałem go do szpitala i resztę już wiesz - Tępo patrzył przed siebie.
- Ty zamówiłeś? - Brunet spojrzał na niego rozszerzając oczy, na myśl jaka mu przyszła.
- Tak - Zdziwiony pytaniem spojrzał w bok krzyżując z spojrzenia z przyjacielem, zmrużył oczy widząc jego minę.
- Naruto, nie jestem tego jeszcze pewny i prawda wyjdzie dopiero kiedy przyjdą wyniki, ale prawdopodobnie ktoś chciał cię otruć - Blondyn rozszerzył w szoku oczy, jednak teraz wszystko weszło na swoje miejsce, układanka zaczęła przybierać kształt.
Ktoś chciał go zabić, nie ta straszna wydawać by się mogło myśl, nie przerażała go, wręcz przeciwnie to była norma. W dzieciństwie zawsze ktoś chciał jego śmierci, był bity, wyśmiewany i wszyscy patrzyli na niego z niezrozumiałą w tedy dla niego nienawiścią. Przerażał go fakt że przez głupią pomyłkę, zwykły przypadek ktoś dla niego ważny wylądował w ciężkim stanie w szpitalu i on nie mógł temu zaradzić. Obwiniał się że jeśli by faktycznie nie zjawił się na spotkaniu przez swoje zapominalstwo Iruka śmiałby się teraz z żartu opowiadanego przez szarowłosego.
Z odrętwienia wyrwała go klepiąca po plecach ręka.
- To nie twoja wina, nie wiemy nawet czy moje przypuszczenia są prawdziwe - Starał się go uspokoić, widząc jego reakcje. Nie chciał kogokolwiek niepokoić, posłał mu więc lekki uśmiech udając że wierzy.
- Wracam do pracy, powiadomisz mnie jak będą wyniki? - Zapytał siadając już na czarnym fotelu.
- Jasne, porozmawiam jeszcze z personelem tej knajpy - Potem wyszedł zamykając za sobą.
Musiał coś robić, znaleźć sobie zajęcie praca w tym przypadku była jak zbawienie. Sięgnął po stos dokumentu zatracając się w jej treści.
***
- Jak to się nie udało?!!?! - Zdenerwowany uderzył pięścią w biurko przez co wszystko co leżało na blacie nieznacznie podskoczyło.
- Nie przewidzieliśmy że dyrektor akademii zje jego porcje - Kobieta klęcząca nieopodal drzwi uniosła głowę patrząc na białowłosego mężczyznę przed sobą.
Wziął głęboki wdech, siadając z powrotem na fotelu. Nerwy w tej sytuacji na nic by mu pomogły, musiał zachować zdrowy rozsądek.
- Co się z nim stało? - Zapytał już spokojny.
- Obecnie znajduje się pod opieką najlepszych lekarzy, piątej Hokage i jej uczennicy Sakury Haruno. - Znów wróciła spojrzeniem na czerwony dywan znajdujący się w pomieszczeniu.
- Spróbujemy jeszcze raz, i tak do skutku - Odprawił swoją podopieczną odwracając się na fotelu w stronę okna wychodzącego na las.
Przyglądał się zachodzącemu słońcu z grymasem niezadowolenia na ustach i z niebezpiecznym błyskiem w oku.
***
Donośne pukanie rozniosło się w pomieszczeniu, blondyn oderwał się od właśnie podpisywanych dokumentów wzrok kierując na drzwi.
- Proszę wejść - Do środka z lekkim uśmiechem wszedł Shikamaru, zamykając za sobą drzwi.
- Iruka się wybudził, ma jednak przepalone struny głosowe więc do komunikowania się przez jakiś czas musi używać kartek i długopisu - Odetchnął z ulgą słysząc dobre wieści.

CZYTASZ
Nowy Początek - Sasunaru
Fanfiction"Późnym popołudniem nad Konoha zawitały ciemne, burzowe chmury z których lecący deszcz zalewał ulice mocząc nieprzygotowanych na taką pogodę mieszkańców, a wraz z kolejnym grzmotem przybył dawno niewidziany shinobi." *** Początek: 12.08.2022 Koniec:...