23

204 10 6
                                    

Blondyn wyskoczył po cichu przez okno w swoim pokoju wcześniej pod kołdrę wsadzając poduszki w razie gdyby ktoś chciał sprawdzić czy śpi. Najciszej jak potrafił zeskoczył z dachu gładko lądując na trawie w ogrodzie, niekłopocząc się z wychodzeniem przez furtkę przeskoczył przez płot. Skryty w ciemnościach nocy biegł do głównej siedziby wioski, miał nadzieje spotkać tam ojca i być może poznać, zobaczyć coś na jakiej podstawie podjął taką decyzję.

Miał w głowię mętlik, z jednej strony był na niego wściekły mama i ciocia po ich zniknięciu były roztrzęsione. Różowowłosa płakała na podłodze mamrocząc po nosem coś o zemście i że historia znów się powróżyła. Za to druga kobietą posprzątała salon, zajęła się jego nogą oraz zrobiła dla wszystkich kanapę, wszystko to zrobiła w cichy nie wydając siebie choćby słowa. Później przytuliła do siebie Sakure usadawiając się wcześniej na kanapie, choć w nocy kiedy wstał do łazienki zobaczył przez uchylone drzwi sypialni jak płakała przytulając się do pomarańczowej koszulki. Sarada też stała się po tym incydencie nad wyraz cicha, nawet nie nakrzyczała na niego że przez swoją lekkomyślność zranił się, najmłodsza z nich wszystkich siedziała milcząco bawiąc się pluszakiem na wzór Shukaku. Czuł do niego złość, nie dość że w domu pojawiał się tak rzadko raniąc ich w ten sposób to teraz nagle oświadczył że od samego początku kochał swojego najlepszego przyjaciel a co było jeszcze bardziej zadziwiające to odwzajemnione uczucia. 

Nie mógł wyobrazić sobie jak ktoś o dziecinnym uosobieniu mógłby być z tak zdystansowaną poważną osobą. Co prawda był świadkiem paru sytuacji jak kłócili się o najdrobniejsze drobnostki wyzywając i wytykając sobie błędy, będąc przy tym dziwnie zrelaksowanym i beztroskim jakby to było normalne a oni nie mogliby tego żyć. 

Z drugiej strony był ciekaw z jakich powodów podjął taką decyzje, poznać odpowiedź na pytanie "czy naprawdę są ze sobą tak blisko?". Mimo wszystko trochę go znał i wiedział że nie zrobiłby czegoś takiego bez powodów. Po zatem wyjaśniało to jego ucieczki w prace, dlaczego zawsze wydawał się być przy nich spięty.

Kiedyś mieli okazje razem oglądać zdjęcia z ich młodości jeszcze jako jonini, tam wydawał się być wolny, co było widać nawet jeśli były to jedyne zdjęcia. Z tego co słyszał Sasuke-sensei nie dawał robić sobie zdjęć a jednak na tym jednym stał z lekkim uśmiechem z ramieniem przerzuconym przez jego ramieniem. 

Potrząsnął głową starając się oczyścić umysł skupiając wzrok na pomieszczeniu w dużym oknem, świecące w pomieszczeniu światło sprawiało że wszystko było doskonale widoczne. Wywrócił oczami widząc że nadal pracuje, zaraz chowając się bardziej za kominem gdy do pomieszczenia ktoś wszedł. Ze zdziwieniem oglądał jak dwójka mężczyzn była wobec siebie niezwykle czuła, tworzyli wobec siebie niezwykle intymną atmosferę aż nie mógł powstrzymać rumieńców wywołanych samym patrzeniem. Swoją drogą chyba nigdy wcześniej nie widział żeby brunet uśmiechał się taki sposób i przez tak długo. 

Wystraszony odskoczył czując na ramieniu czyjąś dłoń, prawie spadł gdyby nie ta sama osoba która przyciągnęła go bliżej środka. Zamrugał kilkakrotnie by przyzwyczaić się do ciemności. 

- Sarada?! Co ty tuta robisz?! - Wykrzyczał szeptem. Dziewczyna kucała teraz obok niego niego głową zwrócona do ulicy by nie przegapić momentu w którym wyjdą z budynku. 

- Najwyraźniej mieliśmy taki sam pomysł - Odwróciła się do niego posyłając lekki uśmiech. - Wychodzą - Zaalarmowani zaczęli podążać ich śladem.

Do tej pory w końcu nie mają pojęcia gdzie jest ich obecne miejsce zamieszkania, a była to dość podstawowa informacja i jedna z wielu jaką chcieli dziś pozyskać. Czarnowłosa ze zdziwieniem stwierdziła że jej rodzić niesie na plecach, przyklejającego się do niego siódmego Hokage, z tego co widziała nie przeszkadzało mu to w najmniejszym stopniu wręcz przeciwnie on się uśmiechał z czułością. Nie miała pojęcia co robili wcześniej w budynku gdyż przyszła parę minut bo swoim przyjacielu, kiedy go zobaczyła postanowiła do niego podejść i razem z nim udać się na zwiady, choć bardziej pasowałoby określenie określenie śledzenia. 

Nowy Początek - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz