21

159 13 17
                                    

Minął tydzień od kiedy Naruto wyszedł ze szpitala, tak jak powiedział Kurama zaleczył wszystkie jego rany był więc zdrów jak ryba. Wszystko prowizorycznie wróciło do normy, prowizorycznie bo wszyscy zdawali się zauważyć jak on i brunet się do siebie zbliżyli. Nikt nie wiedział w jak dużym stopniu, choć już niedługo mieli się o tym przekonać. Odkąd wyszedł ze szpitala jedyne jedzenie jakie jadł było to które Sasuke sam robił i przynosił mu w trakcie pracy, często przesiadywał z nim pomagając jednocześnie upewniając się że nic mu się nie stanie. W innych chwilach trenował z córką albo z Boruto. Dzisiaj był dzień w którym, jak wspólnie postanowili zbiorą swoje rodziny i wyjaśnią sytuacje. 

Niezależnie od tego jaka będzie ich reakcja. Wstępnie zabrali już większość swoich rzeczy do spakowania pozostały jedynie ubrania, od tego dnia mieli zamieszkać wspólnie w dwu piętrowym domu na obrzeżach wioski. Jego zakupem zajął się blondyn który prze wiele lat oszczędzał. 

Jak zawsze bez pukania wszedł do gabinetu posyłając mu pocieszający lekki uśmiech, podszedł do niego i objąwszy go w pasie odwrócił twarzą do okna, głowę zanurzając w jego włosach. Tego sobotniego popołudnia ich życie miał ulec gwałtownej zmianie, byli na nią jednak gotowi, zniosą wszystko byle by móc być razem. 

- Gotowy? - Pytany odetchnął głęboko odwracając się przodem i składając na jego ustach pocałunek który bardzo chętnie oddał.

- Tak - Uśmiechnął się.

Nim zdążyli zamrugać znaleźli się przed dużym okrągłym domem z które dobiegały wesołe odgłosy. Ramie przy ramieniu podeszli do drzwi otwierając je i wchodząc do środka, w powietrzu czuć było najznamienniejsze przyprawy zmieszane ze sobą. Kilka dni temu stwierdzili że wyjaśnią wszystko podczas wspólnego sobotniego obiadu gdzie będą zebrani wszyscy. Co do informowania mieszkańców o zażyłości ich relacji, po prostu przestaną unikać swojego dotyku jak ognia gdy spacerują zaczynając okazywać sobie drobne czułości.  

- Tato! - Zza rogu wybiegła rozradowana mała dziewczynka, zaraz też została podniesiona i przytulona do piersi. - Mama i ciocia zaraz skończą gotować! -  

Z małą na rękach weszli do pomieszczenia robiącego jednocześnie za kuchnie, jadalnie i salon, w sekcji kuchennej stały dwie kobiety które zaafiszowane daniem nie zwróciły uwagi że w pomieszczeniu znalazł się ktoś jeszcze. Dopiero mała Himawari przytulająca się do ich nóg przywróciła je do rzeczywistości. 

- O Sasuke, Naruto jesteście już - Granoatowłosa posłała im serdeczny uśmiech gestem ręki wskazując że mogą już usiąść, zajęli więc miejsca po prawej stronie stołu, obok siebie. 

Niebieskooki przełknął ślinę wiedząc że tak dobrze zapowiadający się dla nich dzień stanie się tym o którym będą chciały zapomnieć. 

- Gdzie Sarada i Boruto? - Poprawił się na krześle.

- Grają pewnie jeszcze na górze, kochanie poszłabyś po nich? - Zapytanie skierowała do córki a ta ochoczo pokiwała głową sekundę później znajdując się już na schodach. 

Nie długą chwile później wszyscy znajdowali się już przy stole zaczynając jeść. Wydawało się że wszyscy dobrze się bawią, poza dwoma osobnikami wszelako jak bardzo wyparni z uczuć musieliby być żeby w takiej sytuacji się nie stresować? 

- Naruto? Wszystko dobrze? Strasznie blado wyglądasz. - Hinata zmartwiona przyglądała mu się. 

- Właściwie... - 

- Nie, ja to powiem. - Zanim brunet zdążył dokończyć swoją myśl przerwał mu. Wolał by większa cześć nienawiści i złości skierowano na niego. Tylko w taki sposób, ponosząc konsekwencje złych decyzji przed laty mógł, choć częściowo uwolnić się od przeszłości. 

Nowy Początek - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz