Nancy głośno krzyczała za Jonathanem który jej odpowiadał, ale jakby zza mgły. Anya szybko ją znalazła w tym innym wymiarze i złapała za rękę.
- Chodź, szybko. - powiedziała ciągnąc ją za sobą w stronę wyjścia przez drzewo. Na swojej drodze jednak spotkały tego stwora i szybko zawróciły biegnąc inną drogą. Obie krzyknęły i teraz Jonathan szukał nie tylko Nancy, ale także swojej siostry. - Tutaj. - powiedziała Anya widząc wyjście, które powoli się zamykało. Udało im się być na tyle cicho, że stwór przeszedł obok i to była ich szansa. Anya jako pierwszą puściła Nancy przez korytarz. Nancy wyszła dość sprawnie, za to Anya, która była druga miała już problem z przejściem przez dziurę, która ciągle się zmniejszała. Jonathan złapał ją za dłoń i mocno ciągnął. Udało mu się ją wyciągnąć po czym mocno przytulił do siebie.
- Mam cię. - powiedział mocno ściskając siostrę. - Przepraszam. - powiedział nagle - Spotykaj się z kim chcesz.
- Ja też przepraszam. - powiedziała Anya ciągle w uścisku - Nie musisz lubić każdego kogo ja, szczególnie moich chłopaków.
___
Anya i Nancy przytulały się do siebie kiedy szły do domu tej drugiej. Jonathan szedł za nimi, a one praktycznie zachowywały się jak pijane trzymając się za ręce i za chwilę za ramiona szczęśliwe, że żyją.
Anya poszła się umyć od razu po Nancy. Uznali, że zostają u niej na noc. Wyszła z łazienki i zobaczyła jak leżą w jednym łóżku z zapalonym światłem, a dla niej przygotowany był materac na podłodze. Mimowolnie uśmiechnęła się na ich widok nawet jeśli byli niezręczni i nie skomentowała spania na podłodze.
Następnego ranka usiedli obok siebie na łóżku Nancy, aby przedyskutować to wszystko.
- Nie wiem gdzie byłyśmy, ale to coś tam mieszka. - powiedziała Nancy. - Coś jadło. Tego jelenia. To znaczy, że jeśli... Will i Barb...
- Mama mówiła, że rozmawiała z Willem. Jeśli on żyje, to Barbara może też. - powiedział Jonathan.
- To znaczy, że jest uwięziona. - oznajmiła Nancy. - W tamtym miejscu. Musimy je odnaleźć.
- Chcesz tam wrócić? - zapytała Anya.
- Może nie musimy. Kiedy to widziałam, jadło jelenia. Czyli jest drapieżnikiem, tak?
- Tak. - odpowiedziała jej. - Chyba poluje nocą, jak lew czy kojot. Ale samotnie.
- Pamiętasz? U Steve'a Barb się skaleczyła. - powiedziała Nancy do Anyi. - A wczoraj w nocy jeleń...
- Krwawił. - dokończyła za nią.
- Rekiny wyczuwają krew rozrzedzona jeden do miliona. - powiedziała Nancy wyciągając książkę. - Jedną krople krwi w milionie kropli wyczuwają z odległości pół kilometra.
- Sądzisz, że to wyczuwa krew? - zapytał Jonathan.
- To tylko teoria. - powiedziała już szeptem.
- Możemy ją wypróbować. - stwierdziła Anya. Nancy spojrzała na nią i pokiwała głową od razu.
- Ale jej to prawda... - zaczął jej brat.
- Tym razem będziemy przygotowani. - powiedziała od razu Anya pewna siebie i gotowa już do walki. W tym momencie ktoś pociągnął za klamkę od drzwi. Na szczęście Nancy zamknęła drzwi na klucz.
- Kochanie, nie śpisz? - zapytała jej mama.
- Właśnie się ubieram. - powiedziała Nancy po krótkim szoku.
CZYTASZ
Nine • Steve Harrington • Stranger Things
FanfictionHawkins, miasto przeklęte, miasto szatana. Tak zwane miasto, już od lat 80 miało wiele wypadków. Nie wyśnionych wypadków, których nawet policja nie potrafiła logiczne wytłumaczyć. A to wszystko zaczęło się od zaginięcia pewnego chłopca. Willa Byersa...