3. Rozdział 5 Złupieni

587 23 1
                                    

- Znalazłam go. - powiedziała Nastka z zakrytymi oczami. 

- Gdzie jest? - zapytała Anya. Siedzieli u Mike'a w piwnicy i Nastka starała się odnaleźć Hopa. 

- W lesie. 

- W lesie? - zapytał Lucas. 

- Z mamą Willa i Anyi. - odpowiedziała, przez co rodzeństwo spojrzało na siebie. 

- Moją mamą? - zapytał. 

- Co robią? - tym razem to Max zadała pytanie. 

- Ill... anoj. - powiedziała przerywając - Idą do Ill-anoj. 

- Mike! - do drzwi zapukała Karen. - Śniadanie! 

- Nie teraz, mamo! - odkrzyknął. - Illinois? Jak ten stan? Stan Illinois? 

- Ill-anoj. - powtórzyła Nastka wzruszając ramionami po ściągnięciu opaski. 

Nastka wraz z Max udały się do łazienki zostawiając ich samych. 

- Coś jest nie tak. - powiedział Mike- Hop dręczył mnie całe lato i nagle rusza z mamą Willa do Illinois? I Dustin też zaginął? To nie może być przypadek. 

- I co z tego? - zapytał Lucas. - Najważniejsze, że ich tu nie ma. Zostaliśmy sami. 

- I niby co mamy robić? - zapytał Mike. Nastała cisza. 

- Nie patrzcie na mnie. - powiedziała Anya otwierając oczy, które dotąd miała zamknięte siedząc na kanapie. - Jestem starsza od was, ale już kończą mi się pomysły. 

- Musimy powstrzymać Billy'ego. - powiedział do niej Lucas. 

- No tak. - powiedziała od razu i wzruszyła ramionami - To wiemy, ale co wtedy? 

- Spalimy go na wiór i nie damy mu znowu uciec. - odpowiedział na co przechyliła głowę w bok. 

- A co potem? - zapytał Mike. 

- Wygramy! - znowu odpowiedział. 

- Nie! W tym cały problem. - powiedział Mike. - Wcale nie wygramy. Wypędziliśmy łupieżcę z Willa i wrócił. Sam Billy to za mało, trzeba pokonać łupieżcę. 

- Niby jak? - zapytał Lucas. 

- Nie wiem. - oznajmił Mike. 

- Może Nastka wie. - powiedział Will. 

- Co one tam tyle robią? - zapytał Mike patrząc na drzwi od łazienki. 

- Nie wiem. Dziewczyny luba siedzieć w łazienkach. - powiedział Lucas jedząc płatki. 

- Dlaczego? - zapytał Mike, ale w tym momencie rozległo się pukanie w drzwi. - Nie teraz, mamo! 

- Mike, otwórz te drzwi. - powiedziała Nancy. Anya od razu wstała z kanapy i poszła w stronę drzwi. Chłopacy przyglądali się jak je otwiera. Stała tam Nancy wraz z Jonathanem i zdziwili się widząc ją w drzwiach. Wpuściła ich szybko do środka i nic nie mówiąc rzuciła się bratu w ramiona. 

___

- To było to samo, co stało się Willowi rok temu. - powiedziała Nancy o pobycie w szpitalu u pewnej staruszki. - Spójrzcie na temperaturę. 

35,5

- Lubi zimno. - powiedział Will patrząc na liczbę. 

- Czyli świrnięta staruszka, która jadła nawóz... - zaczął Mike. 

- Pani Driscoll. - upomniała go Nancy. 

- No tak. Kiedy miała napad? - zapytał Mike. 

- Wieczorem. - odpowiedziała. 

Nine • Steve Harrington • Stranger ThingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz