- Cześć, dzieci. - powiedział Loonie patrząc jak jego bliźniaki wchodzą do domu i wpatrują się w niego w szoku. Joyce siedziała obok niego na kanapie i razem pili piwo.
- Nie. - zaczęła Anya i zaśmiała się sarkastycznie - Wynoś się stąd.
- Kochanie, tata będzie tu dzisiaj nocował. - powiedziała Joyce delikatnie do córki. Anya podniosła brwi.
- No chyba sobie ze mnie żartujesz? - powiedziała kręcąc głową. Jonathan odsunął ze ściany worek i spojrzał na wielką dziurę razem z siostrą.
- Anya, wiem, że... - zaczął Loonie, ale mu przerwała.
- Nie mów do mnie teraz. - spojrzała na niego i zwróciła się do mamy - Czy ten potwór wrócił? To bardzo ważne.
- Anya, wystarczy. - powiedział Loonie podczas, gdy Joyce wpatrywała się w szoku w córkę.
- Nie masz prawa mówić mi co mam robić. - powiedziała do niego wskazując na niego palcem. - Ale chodź porozmawiamy sami.
Weszli do jej pokoju i zamknęli drzwi.
- Masz stąd wyjechać, rozumiesz? - powiedziała pewna siebie.
- Wiem, że jesteś zdenerwowana...
- Nie, nic nie wiesz. - przerwała mu.
- Anya, twoja matka jest bardzo chora.
- Tak, a ty dajesz jej piwo i wódkę. - prychnęła. - Zawsze wszystko pogarszasz.
- Pogarszam? - zapytał i się zaśmiał. - Rozwaliła ścianę siekierą. Twierdzi, że Will tam mieszka i z nią rozmawia.
- Może tak jest, i co z tego? - zapytała wzruszając ramionami.
- To nie jest żart.
- Zapytam ponownie, ale trochę inaczej. I chuj ci do tego? Nigdy cię tu nie było i teraz nagle przyjeżdżasz?
- Zawsze wiedziałem, że to ty podsycasz kłótnie, a teraz podsycasz halucynacje matki. W końcu się to skończy nieszczęściem. Słyszysz? - Zapytał. Anya nic mu nie odpowiedziała tylko stała i przyglądała mu się. - Jestem po waszej stronie. Chcę pomóc. Wszystko zmieni się tu na lepsze.
- Jak zawsze. - Anya zaśmiała się w głos. - Nie chcesz pomóc, tylko chcesz pieniędzy. Przyznaj, że chodzi ci o pieniądze z nagrody za znalezienie Willa.
- Zachowuj się porządnie na pogrzebie. - powiedział po chwili ciszy. Anya wyszła z pokoju i weszła do salonu.
- Anya, gdzie idziesz? - zapytała Joyce widząc jak jej córka wychodzi z domu.
- Nie będę spala pod jednym dachem z tym człowiekiem. - powiedziała po czym wyszła trzaskając drzwiami nie zwracając uwagi na nawoływania matki.
___
Anya na pogrzebie stała z tyłu. Nie chciała podchodzić bliżej i niezbyt zwracała uwagi na słowa księdza. Po całej uroczystości Jonathan pociągnął ją w stronę Nancy i razem usiedli na ławce.
- Wiemy, że to na pewno było tu? - zapytał Jonathan wskazując na miejsca na małej mapie.
- Tu jest dom Steve'a. - wskazała na zakreskowane na czerwono punkt na mapie.
- To las, gdzie znaleźli rower Willa. - wskazał Jonathan - A to nasz dom.
- Wszystko blisko. - powiedziała Nancy.
- Właśnie. W promieniu półtora kilometra. Ten stwór nie przemieszcza się daleko. - powiedziała Anya. Nancy spojrzała na nią.
- Chcesz tam pójść? - zapytała ją.
CZYTASZ
Nine • Steve Harrington • Stranger Things
Hayran KurguHawkins, miasto przeklęte, miasto szatana. Tak zwane miasto, już od lat 80 miało wiele wypadków. Nie wyśnionych wypadków, których nawet policja nie potrafiła logiczne wytłumaczyć. A to wszystko zaczęło się od zaginięcia pewnego chłopca. Willa Byersa...