- Jesteś pewny, że to Dart? - zapytał Lucas. Szli przez las i zastanawiali się co dalej zrobić.
- Tak. Miał żółty wzorek na tyłku. - oznajmił Dustin.
- Dwa dni temu był maleńki. - stwierdziła Max lekko podburzona.
- Liniał już trzy razy. - powiedział Dustin.
- Łysiał? - zapytał Steve.
- Liniał. - wyjaśniła Anya - Zrzucał skórę. Jak wąż.
- Znów to zrobi? - zapytała Max.
- Pewnie wkrótce. - stwierdził Dustin. - Osiągnie pełny rozmiar lub prawie pełny. Jego kumple też.
- Zdoła pożreć więcej niż kota. - oznajmił Steve.
- Zaraz, kota? - Lucas zatrzymał ich wszystkich. Dustin otworzył usta w szoku. - Dart zjadł kota?
- Nie. Co? Nie. - Dustin od razu zaczął się denerwować i paplać.
- No co ty? Pożarł Mews. - znowu powiedział Steve. Anya spojrzała na niego uświadamiając mu, że wkopał Dustina.
- A kto to? - zapytała Max.
- Kotka Dustina. - wyjaśnił Steve.
- Wiedziałem! - Lucas krzyknął - Był u ciebie!
- Nie! - powiedział Dustin, ale powiedział to bardzo dziwnie.
- Nie?
- Nie, ja... Tęsknił. Chciał wrócić.
- Bzdura!
- Nie wiedziałem, że to demogorgon!
- Przyznajesz się.
- Nieważne. Musimy iść. - Max w końcu chciała im przerwać wymianę zdań, ale oni kontynuowali.
- Ważne! Naraził nas na niebezpieczeństwo! Złamałeś zasady! - krzyknął Lucas.
- Ty też!
- Co?
- Wydałeś się przed obcą! - krzyknął Dustin świecąc Max latarką prosto w twarz przez co ją odrzuciło.
- Obcą? - zapytała Max oburzona.
- Też chciałeś! - krzyknął Lucas.
- Ale tego nie zrobiłem! - Dustin krzyczał. W tym momencie Steve pociągnął Anye za rękaw aby zwróciła na niego uwagę, ponieważ przedtem nieźle się bawiła słuchając tej kłótni. - Obaj złamaliśmy zasady. Jesteśmy kwita.
- Nic z tego. Nawet nie próbuj. Twój zwierzak mógł nas pożreć żywcem.
- To nie moja wina! Nie pożarłby nas.
- Hej, ludzie. - zaczął Steve patrząc razem z Anyą w dal.
- Przypełzł, żeby się przywitać?
- Słuchajcie! - krzyknął na nich Steve. Dopiero kiedy zamilkli każdy mógł usłyszeć dziwne odgłosy z dali. Steve i Anya od razu poszli w tamtą stronę, za to reszta trochę postała i poszła za nimi.
- Nie. Czemu idziecie w stronę tego dźwięku? Halo? - zapytała Max, która jako jedyna stała. - Cholera - powiedziała i poszła za resztą.
Szli przez las i słyszeli jakieś odgłosy. Silnik samochodu, potwory i wołanie do nich samych. Anya od razu rozpoznała głos.
- Jonathan?! - krzyknęła biegnąc od razu w jego kierunku.
- Anya! - odkrzyknął i szybko pobiegła w stronę siostry. Wziął ją w ramiona i mocno wyściskał. Był wraz z Nancy i stali przed wielkim laboratorium, gdzie Nastka była przetrzymywana. Spojrzeli na resztę dzieciaków i Steve'a za Anyą.
CZYTASZ
Nine • Steve Harrington • Stranger Things
FanfictionHawkins, miasto przeklęte, miasto szatana. Tak zwane miasto, już od lat 80 miało wiele wypadków. Nie wyśnionych wypadków, których nawet policja nie potrafiła logiczne wytłumaczyć. A to wszystko zaczęło się od zaginięcia pewnego chłopca. Willa Byersa...