No i pięknie. Kółko historyczne z McCall'em zboczeńcem, w dodatku to już dzisiaj. Co się stanie kiedy będziemy sami. Zamknęłam szafkę z hukiem odganiając od siebie te myśli. Amber i Dylan wiedzą już, o tym, że muszę zostać godzinę po lekcjach i to w dodatku z panem od historii. Nie byli zadowoleni i raczej nie uwierzyli mi, że chodziło o konkurs.
Co się dziwić, nie byłam dobrym kłamcą.
-Hej - podskoczyłam lekko, na niespodziewany głos przyjaciela.
-Czy możesz, przestać przyprawiać mnie o zawał serca proszę?
Usłyszałam w odpowiedzi gromki śmiech O'Brien'a.
-Mam dla ciebie niespodziankę - powiedział opierając się łokciem o szafkę.
Byłam zaskoczona.
-Jaką?
-Dowiesz się później - puścił mi oczko.
-Ale zdradzę ci, że polubisz ją.
-Jeżeli nie chcesz mnie zgwałcić, to wchodzę w to.
-Kochanie, jeżeli robiłbym to co bym chciał, już dawno nie byłabyś dziewicą.
-A skąd wiesz, że nią jestem - założyłam ręce na piersi.
-Wiesz, ptaszki wyćwierkały.
-Nie wierz Ianowi. On zawsze się ze mnie nabija.
-Oh, Vet muszę spadać do zobaczenia - powiedział i pocałował mój policzek, a potem się ulotnił.
Westchnęłam. Zostało mi jeszcze kilka lekcji i znienawidzone kółko.
Udałam się na stołówkę, gdzie spotkałam Am, i mojego brata. Jakoś mnie tak, niemiło zemdliło na ich widok.
Postanowiłam im nie przeszkadzać, więc przysiadłam się do Alex'a, który rozmawiał z jakąś dziewczyną.
-Hej, wolne ?- zapytałam.
Chłopak radośnie kiwnął głową, tracąc zainteresowanie towarzyszką. Ta jedynie wstała prychając i zabijając mnie wzrokiem, jej brązowych tęczówek.
-Nie przejmuj się nią. Jest zazdrosna - machnął ręką, a ja przytaknęłam. Nie zamierzałam.
-Podobasz jej się - powiedziałam patrząc na sylwetkę dziewczyny.
-Wiem - odpowiedział dumnie.
Spojrzałam na niego unosząc brwi.
-Nic z tym nie zrobisz?
-A co mam zrobić - odparł wzruszając ramionami. - Myślę, że nie lubię jej tak, jak ona lubi mnie.
Kiwnęłam głową na znak zrozumienia. Było mi na prawdę szkoda, że Alex nie odwzajemnia jej uczuć, ale takie jest życie.
-Co robisz dzisiaj? - zagadnął.
-Zostaje po lekcjach, na kółku historycznym - mruknęłam niewyraźnie, nawet nie wiem czy chłopak, mnie usłyszał.
-Doprawdy? - był zdziwiony. - Wiem, że chodzisz do klasy historycznej, ale aż tak lubisz ten przedmiot? A może kogoś, kto go uczy? - powiedział ruszając zabawnie brwiami. Dla mnie w tej chwili, nic nie było zabawne. Po co rusza ten temat? Jak ktoś taki , jak McCall może mi się podobać?! Okropieństwo.
Odchrząknęłam znacznie i powoli wstałam.
-Hej, dokąd idziesz?
-Wybacz, muszę iść do toalety- uśmiechnęłam się sztucznie, nie chcąc by myślał, że to jego wina.