Potrzebuję Twojej miłości Potrzebuję Twojej chwili Kiedy wszystko idzie źle Naprawiasz to Czuję odlot wracam do życia Muszę być wolna dzisiejszej nocy z Tobą Potrzebuję Twojej miłości.*
Jego ręka powędrowała do moich majtek, druga zatrzymała się na biodrze, mocno je ściskając.
Nie wiedziałam co mam, zrobić ze swoimi więc po prostu wplotłam w jego włosy.
-Dylan czy my...? No wiesz
-Możemy? A dlaczego by nie? Tylko nie mów, że jesteś dziewicą. - jęknął, a ja poczułam się zażenowana.
-Ja nie wiem...
-Jak to nie wiesz? - zatrzymał swoje ruchy.
-Bo, gdy byłam na imprezie, to chyba przeholowałam z alkoholem i no wiesz...
-Nie? Nie, wiem.
-Urwał mi się film.
-Ja pierdole.
- Ale możemy?
-Jeżeli chcesz
-Chcę.
W jego oczach było coś innego.
Radość?
Coś innego od pewności siebie, ale nie umiem stwierdzić co dokładnie.
-Tak na prawdę, spałem tylko z trzema dziewczynami.
-Co? Dlaczego mi to mówisz?
-Bo tak na prawdę, nie jestem, aż tak pewnym siebie dupkiem i babiarzem - przewrócił oczami.
-no i nie chcę byś myślała, że mam jakieś choroby no wiesz - kiwnął głową na swoje krocze.
-O boże - moje policzki oblały się różem.
-Lubię, zawstydzać kobiety - powiedział i puścił mi oczko.
-Jezu, czy możemy w końcu no wiesz...czuję się zażenowana.
Usłyszałam jego dźwięczny śmiech i o mój pieprzony boże, to było cudowne.
-A co jeżeli chcę czegoś innego?
-Na przykład?
Nic nie odpowiedział, poczułam jak jego ręka wkrada się, za gumkę od moich majtek.
-Dyla, co ty..o mój boże ! - krzyknęłam, gdy wszedł we mnie dwoma palcami.
-Myłeś chociaż ręce? - gdy te słowa padły z moich ust, zaczęliśmy się panicznie śmiać.
-Dlaczego, robienie z tobą czegokolwiek, co jest związane z seksem, jest takie trudne? -jęknął, ale nadal poruszał, we mnie palcami.
-Tak, jest mniej niezręcznie, no wiesz na luzie.
Znów zaczął całować, moje usta, a ja cicho pojękiwałam, sprawiając, że jego bokserki były coraz ciaśniejsze.