Wróciłam do Amber lekko zdenerwowana, chyba nie polubie jej brata.
-Hej, właśnie miałam do ciebie iść! Zaraz dzwonek więc chodźmy już się przebrać. Uśmiechnęłam się w stronę dziewczyny i skinęłam głową.
Dziewczyna zaprowadziła mnie do szatni, które były ogromne, w sumie nic dziwnego trochę osób jednak chodzi do tej szkoły.- Nie no, to są chyba jakieś żarty ! - powiedziałam do Amber, gdy wchodziłyśmy na salę gimnastyczną. Ian i Dylan już się rozgrzewali ze swoją klasą. No świetnie, są razem w klasie.
- Oh.. - mruknęła Am, kiedy tylko ich dostrzegła. Dylan spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Czy ja mam przy nich ćwiczyć w spodenkach, które ledwo zakrywają mi pośladki?!
-Hej, Craze ! niezłe nogi - krzyknął O'Brien na całą sale i zagwizdał. Wzrok wszystkich skupił się na nas a ja miałam ochotę mu przywalić. Ian lekko szturchnął go w ramie ale ten nic sobie z tego nie zrobił.
- Czy twój... - nie dane było mi dokończyć, ponieważ Amber mnie wyprzedziła.
- Tak. Chodźmy się rozgrzać. - powiedziała zażenowana zachowaniem brata.
Przez całe zajęcia nie mogłam skupić się na grze, przez ciągły wzrok Dylana skierowany w okolice mojego tyłka. Am, mówiła mi, że mówią na niego kobieciarz. Podobno miał więcej panienek w łóżku, niż stokrotka płatków. Nie ma takiej opcji, że się z nim zaprzyjaźnie. Jednak gdyby teraz ktoś mi powiedział w co się wpakuje, wyśmiałabym go.
***
Amber poszła na lunch a ja zaraz mam do niej dołączyć, wychodząc z łazienki niespodziewanie na kogoś wpadam.
-Strasznie cię przepraszam to moja...
-Hej nic się nie stało - patrze na promienny uśmiech mojego poszkodowanego i zamieram. Jego ciemne oczy i lekkie loki są takie idealne. Wygląda jak niespełniony rockmen - jednym słowem ideał.
- Jestem Alex.
-Violet - mówię, również się uśmiechając.
-Jesteś nowa racja ? Widziałem cię dziś na p.e. - oh... czyli jest z Ianem w klasie.
-Umm.. tak
-Idziesz na lunch ? - zapytał unosząc brwi w górę.
-Właśnie na niego szłam, ale niestety wpadłam na ciebie - to nie miało tak zabrzmieć. Violet jesteś idiotką.
-Ała ? Chciałaś mnie obrazić ? - uśmiechnął się zadziornie. Chyba nie jest jednym z tych dupków, którzy mają za duże ego.
-Przepraszam, nie tak to miało zabrzmieć - zarumieniłam się
-Violet idziesz ! Ile mam na ciebie czekać? - Amber stała na korytarzu, ze zdziwieniem wymalowanym, na twarzy.
-Przepraszam cię - powiedziałam przepraszającym tonem.
-Nic się nie stało - jeszcze się zobaczymy. Powiedział uśmiechając się zalotnie i odszedł.
***
-Hej, wiesz kto to był ? - Am, zagadnęła mnie gdy jadłyśmy lunch.
-No zgaduję, że chłopak
-Tak. Nie bądź złośliwa. To największe ciacho w tej szkole!- pisnęła radosna.
-Ohh? Naprawdę, a co na to twój brat. Nie jest numerem jeden, na listach dziewczyn, które chcą stracić dziewictwo?