III

598 30 32
                                    

Czekałam na Becky pod szkołą, ponieważ musiała jeszcze coś załatwić.
Czekając patrzyłam na Damiana, który siedział pod drzewem i coś pisał jednak byłam za daleko żeby móc stwierdzić czy jest to jakaś praca domowa czy może bardziej pamiętnik.
Po chwili przyszła do mnie Becky

- Idziemy ?

- Idziemy -odpowiedziałam

Galeria nie była aż tak daleko od naszej szkoły więc droga minęła w miarę szybko i zanim się obejrzałam wchodziłyśmy już do pierwszego sklepu

- Ej Becky tak sobie pomyślałam może byś wzięła jakiś płaszcz i do tego kapelusz, wyglądałabyś jak dedektyw i myślę, że pasowało by to do sytuacji.

- Wiem, że lubisz takie klimaty ale chyba jednak za bardzo bym się wyróżniała, chociaż na kapelusz się skuszę.

Po paru godzinach chodzenia po sklepach Becky kupiła sobie dosłownie wszystko czarne, były to spodnie z szelkami, golf oraz kapelusz ale przysięgam, że zajebiście się w tym prezentowała. Naprawdę wyglądała jakby miała pójść zaraz kogoś przesłuchiwać albo nawet i trochę jak szpieg, byłam naprawdę podjarana jej outfitem.
Mi też by się przydało coś kupić tak szczerze ale naprawdę nie miałam pomysłu co dlatego Becky uznała że mnie wystylizuje, powiedziałam tylko żeby było ładnie a ona wiedziała co robić dalej, niezła była w te klocki. Poszłyśmy więc do następnego sklepu a ta kazała mi poczekać w przymierzalni.
Zaraz potem przyszła z czarnymi dzwonami , białym golfem, czarnym  sweterkowym bezrękawnikiem oraz czarnym beretem. Przebrałam się i wyszłam aby się jej zaprezentować

- Nie jestem chyba przekonana co do tego

- A ja ci mówię, że wyglądasz przeuroczo bierz to i nie marudź, zaufaj mi

Tak jak powiedziała tak też zrobiłam, miała napewno większe poczucie stylu niż ja mimo wszystko. Czasami jej stroje były specyficzne ale umiała wszystko dobrać tak żeby się ze sobą łączyło.
Nagle moją uwagę przykuł jakiś chłopak, mój wzrok zatrzymał się na chwile na nim.

- Podoba ci się ? - palnęła Becky

- Boże Becky nie

Kompletnie nie o to chodziło, wydał mi się dość podejrzany dlatego postanowiłam posłuchać jego myśli.
Tak jak przypuszczałam, to złodziej.
To jeden z większych plusów mojej mocy, potrafi być naprawdę przydatna w pewnych kwestiach.

- Słuchaj, to złodziej

- Co jak to ? Co ty gadasz ? Skąd niby to wiesz ?

- Przypatrz się Becky widzisz jak się dziwnie zachowuję? Ewidentnie jakby coś knuł

- Za dużo filmów kryminalnych się naoglądałaś aczkolwiek faktycznie jakby było coś z nim nie tak

Po dłuższej chwili analizowania sytuacji postanowiłyśmy zadzwonić na policję.
————-
Po ok. 15 minutach przyjechała policja i aresztowała chłopaka, okazało się, że był już wcześniej poszukiwany. Tak właśnie Anya ratuje świat.

- Czasami serio mnie zadziwiasz, niezła jesteś - powiedziała Becky

- No widzisz a ty się czasami śmiejesz, że cały czas oglądam tylko te kryminalne filmy a widzisz co dzięki nim mam ?

- Faktycznie niezłe masz zdolności, może jakby ci się poszczęściło to by cię wzięli do pomagania policji ?

- Zapewne tak by mogło się stać

- Jaka skromna - powiedziała sarkastycznie moja przyjaciółka

- Ah no wiem
————————-
Wróciłam do domu ok. 20.00
Położyłam się na łóżku i wzięłam telefon w celu sprawdzenia czy przypadkiem ktoś do mnie nie pisał.
Miałam parę wiadomości od Damiana, chciał wyjść się przejść, zaproponował żebyśmy wzięli ze sobą nasze psy.
Napisał to 1 h temu dlatego postanowiłam do niego zadzwonić, zapytać czy nadal chciałby wyjść i przeprosić, że nie odpisałam wcześniej.
Odebrał dopiero za 3 razem.

-Hej, przepraszam że nie odpisałam wcześniej ale byłam z Becky na zakupach. Chcesz się nadal spotkać ?

- Tak proszę, no i nic się nie stało, rozumiem

- W takim razie widzimy się w parku

- okej, do zobaczenia zaraz

Zawołałam Bonda, ubrałam mu obroże i przyczepiłam smycz.
Rzuciłam szybkie "Wychodzę" i wyszłam z domu.

Damian czekał już razem z Maxem w parku, wyglądał na przygnębionego.
Przywitałam się i usiadłam obok niego na ławce.

- Znowu problemy z rodziną ? - zapytałam

- Ta, jak zawsze

- Chcesz o tym pogadać ? Co się konkretnie stało ?

- Cóż tak właściwie to co zwykle, staram się jak mogę a mój ojciec nadal mnie nie dostrzega, cały czas jestem dla niego nie wystarczający, zależy mu tylko na moim starszym bracie, cały czas słyszę tylko że nie dorastam mu ciągle do pięt, że mam być taki jak on. Mam naprawdę dosyć słuchania tego w kółko i w kółko.

- Naprawdę mi przykro, chujowego masz ojca a co na to twoja mama?

- Nic z tym nie robi, popiera zdanie mojego ojca, krytykuje mnie ciągle tak samo jak on.

Nie wiedziałam co mam powiedzieć, trudno jest odpowiedzieć coś sensownego w takiej sytuacji. Przecież nie powiem czegoś typu "nie martw się " , "będzie dobrze " bo to nie miało sensu dlatego mocno go objęłam. Siedzieliśmy tak w ciszy patrząc na nasze bawiące się ze sobą psy, chyba też się ze sobą przyjaźnią, zupełnie jak ja i Damian.

- Masz siłę jutro się spotkać czy mam przełożyć ?

- Nie no dam radę, przyzwyczaiłem się już, jutro będzie lepiej naprawdę.
—————————————-

Spy x family || Anya x Damian Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz