XXI

342 23 1
                                    

Gdy wróciłam do domu zastałam w salonie tatę,który wyglądał na dość zestresowanego.
Pomyślałabym,że może martwił się tym,że długo nie wracałam do domu aczkolwiek zjawiłam się wcześniej niż ktokolwiek by się spodziewał dlatego odrazu wykluczyłam tą opcję.Gdy weszłam w głąb mieszkania przywitała mnie mama,która wychodziła właśnie z łazienki.

- O Anyu już jesteś?

-Tak, nie było wcale tak fajnie jak myślałam więc postanowiłam,że już wrócę.

-No dobrze a chciałabyś może coś do picia?

-Tak, herbatę poproszę -odpowiedziałam z lekkim uśmiechem

Gdy moja mama przygotowywała mi herbatę usiadłam na kanapie w salonie i postanowiłam posłuchać myśli taty żeby wiedzieć czy przypadkiem powodem jego zmartwień nie jest operacja strix w końcu już od dawna nic się nie posuwało dalej i nawet nikt o niej nie wspominał.Był tak zamyślony,że chyba nawet nie zauważył jak usiadłam niedaleko niego.

Cholera jasna to nie może już tak długo trwać, operację strix zaraz szlak walnie, nie mamy już czasu trzeba działać tu i teraz.

Tak jak myślałam, chodziło o operacje strix w sumie nic dziwnego,kiedyś musiało to nadejść przecież nie zniknęła by od tak.Gdy mama przyszła z herbatą dla nas wszystkich i usiadła obok mnie na kanapie odezwał się w końcu tata.

- Anyu znasz już Damiana tak długo chyba czas żebyśmy poznali jego rodziców prawda?Zapytaj Damiana kiedy w końcu cię zaprosi,najlepiej jeszcze w tym tygodniu,musisz to zrobić,to bardzo ważne,taka jest kolej rzeczy musicie w końcu zapoznać ze sobą przecież swoich rodziców - mówił trochę nerwowo i momentami gubił się w tym co mówił.

-Oh..nie sądzę żeby się zgodził nie lubi gadać o swojej rodzinie więc..

-Oj anyu na pewno przesadzasz, potrafisz być przekonująca,trochę go pomęczysz i się zgodzi.-przerwał mi tata

- Jeśli nie chcę zaprosić nas do siebie to nie widzę problemu abyś ty zaprosiła ich tutaj.- powiedziała mama upijając łyk herbaty

- Tak by było lepiej ale i tak nie sądzę żeby chciał tu przyjść ze swoimi rodzicami.

-Yor, lepiej żeby chłopak zaprosił nas do siebie, będzie czuł się swobodniej na swoim terenie nie ważne jak bardzo skomplikowane relacje z jego rodzicami by były.

-Coś w tym jest- odpowiedziała mama

-Po co w ogóle coś takiego?Czy takie spotkania nie są zarezerwowane dla par?W sensie wiem,że rodzice przyjaciół też się poznają i to normalne ale chyba nie jest to aż tak konieczne?.-Udawałam że nic nie wiem z nadzieją,że może tata wymyśli coś innego.

- To wy nie jesteście parą?- zapytała mama

- Nie mamo,nie jesteśmy.- odpowiedziałam

- Musimy wiedzieć jacy są ci ludzie,jak już wspomniałem taka jest kolej rzeczy i powinniśmy spotkać się z nimi już znacznie wcześniej. - Odpowiedział na moje pytanie tata.

-No dobrze..- odpowiedziałam

- To co zapytasz się jutro kiedy moglibyśmy przyjść ?

- Tak tato.. zapytam - odpowiedziałam lekko zawiedzionym głosem.

Czy tego chciałam czy nie właśnie nadchodziła ta chwila gdzie będę musiała wykorzystać Damiana.Kiedyś,na początku miałabym to kompletnie gdzieś bo tylko o to mi chodziło przez cały czas ale odkąd nasza relacja weszła na wyższy poziom to im bardziej myślałam o tym,tym bardziej było mi z tym źle ale przecież jeśli się nie dowie,że został wykorzystany to chyba się nie liczy? Zresztą skoro nie chcę wcale źle to chyba nie powinno być z tym jakiegoś wielkiego problemu po za tym ratowanie świata to priorytet więc tym bardziej nie robię przecież nic złego,chcę dobra dla wszystkich.

—————

W szkole postanowiłam,że odrazu pójdę pogadać o tym z Damianem,ponieważ nie chciałam przekładać tego na ostatnią chwilę.

-Hej Damian! -przywitałam go gdy tylko go zauważyłam

-O, cześć - odpowiedział

-Chciałam z tobą o czymś  porozmawiać.

- W takim razie zamieniam się w słuch, tylko usiądźmy może na ławce?

Gdy usiedliśmy na najbliższej ławce,która była akurat w naszym zasięgu,postanowiłam kontynuować.

- Więc.. tak sobie pomyślałam,może zaprosiłbyś mnie do siebie? Razem z moimi rodzicami?Chcieliby poznać ciebie i twoją rodzinę uznali,że to ważne no i w sumie nawet ciebie tak naprawdę nie mieli okazji bliżej poznać.

Damian przez chwilę się na mnie dziwnie patrzył po czym parsknął śmiechem.

- To żart prawda?Przecież wiesz jaka jest moja sytuacja,naprawdę nie chcę nawet na ten temat rozmawiać.

- No weź, proszę? Co ci szkodzi jeden raz przecież nic się nie stanie.

- Kuźwa Anya co ci odbiło możemy o tym nie gadać? Jeśli twoi rodzice są tacy ciekawscy to możesz im powiedzieć o tym jacy są moi i że naprawdę nie ma potrzeby ich poznawać bo nawet by nie chcieli,żałowali by każdej styczności z nimi po za tym wiesz,że nigdy nie zapraszam nikogo do domu,nigdy się nie spotykaliśmy u mnie,nigdy nie było nawet takiego tematu a teraz co?

- Wiesz co?zrobiłbyś chociaż tą rzecz dla mnie, przebolałbyś to jakoś, to jest naprawdę dla nas ważne co ja mam im teraz powiedzieć?Już się strasznie nastawili.

- Nie rozumiem o co tu kurwa chodzi i naprawdę chyba nie chcę nawet zrozumieć ale skoro nie masz zamiaru dać mi spokoju to proszę bardzo zapraszam twoją rodzinkę jutro na 17:00, adres znasz tylko proszę przynajmniej nie każ mi przy tym być.

- Okej,będziemy mogli gdzieś pójść w tym czasie myślę,że nie będzie problemu no i dziękuję

- Świetnie a teraz żegnam,zaraz będzie dzwonek na lekcje.

Był zły,był bardzo zły,może mogłam odegrać to w jakiś inny łagodniejszy sposób ale wszystko było takie spontaniczne,że nie potrafiłam wymyśleć niczego sensownego.
Kiedyś na pewno mu to wynagrodzę,obiecuję.

Spy x family || Anya x Damian Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz