Wieść o tym, że Damian zaginął rozeszła się już po całej szkole.
Mówili o tym wszyscy bo przecież jak to możliwe, jakim cudem syn tak szanowanej rodziny mógł po prostu zwiać ? Bardzo nie elegancko.
Nauczyciele mówili, że gdybyśmy cokolwiek wiedzieli mamy niezwłocznie udać się do dyrektora aby o tym powiadomić.
Czułam się w tym momencie jak kryminalistyka, jakbym go uprowadziła ale w końcu miał zostać tylko na pare dni.- Co o tym sądzisz ? Powiem ci szczerze że ja ogólnie bym się cieszyła ale ze względu na to że się z nim przyjaźnisz i musisz czuć się źle to trochę jest mi przykro - wyrwała mnie z zamyśleń przyjaciółka.
- To naprawdę... straszne - próbowałam udawać przejętą
- Nie wyglądasz na przejętą
- Jestem bardzo przejęta Becky po prosu tego po mnie nie widać.
- Ty coś wiesz.. ukrywasz coś ..
Przyjaciółka zaciągnęła mnie w jakiś bez ludny zakamarek, ponieważ jeszcze przed chwilą stałyśmy w samym środku zatłoczonego korytarza.
- A teraz gadaj co ukrywasz Anyu Forger ? Tylko dobrze ci radzę, bez żadnych kłamstw dobrze wiesz, że mnie nie oszukasz.
- Jakby to powiedzieć... Damian jest u mnie cały i zdrowy
- Co proszę !? Uprowadziłaś Damiana?!
Zakryłam usta Becky swoją dłonią
- Ciszej bo ktoś nas usłyszy i to nie tak, nie uprowadziłam go! Uciekł z domu i nie miał się gdzie podziać więc zgodziłam się żeby został u mnie pod warunkiem że wróci do domu za pare dni.
Becky zdjęła moją dłoń z jej ust.
- I ty się na to zgodziłaś! O nie moja droga, musimy powiadomić o tym dyrektora. Damian jeszcze dziś wróci do domu.
- Nie Becky ! Nic nie rozumiesz jego rodzice są straszni i..
Tu nie dała mi dokończyć
- Straszni to oni będą gdy się dowiedzą, że dziwnym trafem akurat ukrywa się u ciebie i dziwnym trafem to zataiłaś. Przecież mogą cię oskarżyć o uprowadzenie !
- Nikt się przecież nie dowie, nie przyjdą przeszukiwać mi domu, daj spokój to tylko parę dni.
- Dobra niech ci będzie ale jeśli spotkają cię jakieś konsekwencje to nie licz że ci pomogę, ostrzegałam
- Niech ci będzie Becky, biorę to na własną odpowiedzialność.
———————-
Po powrocie do domu plan był następujący, miałam wejść do domu przywitać się z rodzicami, pójść do pokoju sprawdzić czy Damian żyje, pójść po obiad i wrócić z powrotem do pokoju aby się z nim podzielić i przez resztę dnia po prostu go ukrywać. Brzmi nawet okej.
Gdy weszłam do mieszkania chciałam odrazu iść do pokoju ale przeszkodziła mi w tym mama- O Anyu, podejdziesz na chwile ?
Po tych słowach podeszłam do kuchni i usiadłam na krześle i zrobiłam pytający wyraz twarzy.
- Słyszałam, że Damian zaginął.. musi być ci ciężko, chciałam tylko powiedzieć żebyś się nie martwiła i że będziemy cię wspierać.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć to było dość zabawne. W momencie gdy moja mama to mówi, Damian znajduje się dosłownie za ścianą a ona nawet o tym nie wie. Postanowiłam nie mówić nic w końcu ludzie tak też reagują gdy są zdesperowani, po prostu milczą. Przybrałam smutny wyraz twarzy i w końcu udałam się do pokoju. Zastałam tam oczywiście Damiana który akurat robił coś w telefonie.
- Nieźle ci idzie to udawanie, że cię nie ma przez chwile myślałam, że nie żyjesz.
- To chyba dobrze prawda ? A tak w ogóle to jak tam w szkole ?
- Wszyscy już wiedzą o twojej ucieczce, nauczyciele nam powiedzieli że mamy powiadomić dyrektora gdy o czymś się dowiemy.
- Wow nie wiedziałem, że tak szybko zacznie się ta cała szopka, moi rodzice są szybsi niż przypuszczałem.
Po tej krótkiej wymianie zdań udałam się do salonu po obiad
- Wzięłaś więcej niż zwykle czy mi się wydaje ? - zwrócił uwagę tata
- Jestem po prostu strasznie głodna - odparłam
- I idziesz z tym pełnym talerzem do pokoju ?
- Tak, dokładnie
- Może kogoś tam ukrywa ? - zażartowała mama w stronę taty a ja chwilowo zamarłam. Niby żart ale może instynkt ? Zaczęłam więc się lekko śmiać.
- Dobry żart mamo ale przecież nawet nie miałabym kogo ukrywać prawda ?
- Kto wie może ukrywasz sobie tam jakiegoś kochanka
-mamo proszę przestań - czułam się zażenowana
- No dobrze dobrze już nie będę cię zawstydzać.
Gdy miałam już otwierać drzwi do mojego pokoju nagle po całym mieszkaniu rozległ się jakiś hałas. Wiedziałam, że dochodził z mojego pokoju. Damian coś popsuł.
- Co to było ? - zerwał się z krzesła tata
- Nic-nic to .. Bond - mówiłam nerwowo
- Ale Bond jest tutaj - zauważyła mama
-Oh.. to przeciąg przepraszam pomyliło mi się akurat spojrzałam na Bonda i tak... ja już pójdę
To było strasznie podejrzane, nie wiem jakim cudem mi w to uwierzyli no chyba, że nie uwierzyli.
CZYTASZ
Spy x family || Anya x Damian
FanfictionJeśli lubisz ship Anya x Damian i trochę dramatu (który później się pojawi ) to ta książka jest dla ciebie xD Anya i Damian mają po 16 lat i są dobrymi przyjaciółmi już od 2. Chłopaka cały czas męczy uczucie, które jest już z nim od 10 lat jednak da...