"Jeśli nie będziesz przestrzegała zasad,niektóre struktury twojego mózgu zostaną poważnie uszkodzone"
Właśnie te słowa przypomniały mi się gdy to wszystko się działo to i tak niesamowite,że potrafiłam myśleć kiedy w głowie słyszałam myśli setek osób.Gdy byłam w laboratorium "lekarze" mówili mi wiele rzeczy,ostrzegali mnie przed różnymi rzeczami zupełnie tak jakby przygotowywali mnie na życie na zewnątrz ale każdy z nich dobrze wiedział,że i tak nikt nigdy mnie z tamtąd nie wypuści.Nie traktowali mnie jak człowieka lecz jak obiekt,rzecz,eksperyment.
Uważali,że dostając moc straciłam człowieczeństwo i że dla ludzi jestem potworem więc już na zawsze zostanę w białych ścianach laboratorium i będę mieszkać tu do końca życia.Nie chcieli mojej śmierci tylko dlatego,że mój przypadek był dla nich nowym odkryciem i chcieli utrzymać mnie jak najdłużej przy życiu dla celów naukowych.Oprócz mnie były też inne dzieci,każde wyróżniało się czymś innym ale gdy uznawali,że któreś nie jest za bardzo przydatne,po prostu kończyli z ich życiem.Gdy ktoś z nas się pytał dlaczego ta czy tamta osoba zniknęła potrafili znaleźć jakąś wymówkę.Dopiero po czasie zrozumiałam co tak naprawdę się działo.W każdym bądź razie musieliśmy przestrzegać paru zasad abyśmy mogli normalnie żyć,gdy ktoś naraził się na uszkodzenia,został likwidowany,ponieważ nie było już z niego żadnego pożytku a na światło dzienne nie można było takiej osoby wypuścić.
Zasady brzmiały:
1.Unikaj zatłoczonych miejsc jak ognia
2.Nie przemęczaj się
3.Nie narażaj się na stres
4.Nie denerwuj się
5.Nie opuszczaj murów laboratorium
Mówili nam również o objawach,po których mogliśmy poznać,że zaczyna być źle.
Krwotok z nosa,mocne zawroty i bóle głowy,omdlenia,dreszcze oraz nie możność chodzenia.
W tym momencie miałam wszystko oprócz krwotoku i omdleń,które czułam,że zaraz nadejdą.Gdy byłam w laboratorium byłam naprawdę bardzo mała i praktycznie niczego nie powinnam pamiętać z tamtego okresu ale prawdopodobnie dzięki mocy mogłam również pamiętać wyraźnie każdą chwilę mojego życia,nawet z czasów niemowlęcych.
Nie chciałam,żeby coś się stało z moją głową,nie chciałam niczego uszkadzać,naprawdę bardzo się tego bałam ale nie wiem czy można było coś z tym zrobić.Sama byłam bezradna.Damian pov
Gdy minęło 30 minut od mojego wyjścia z gry w butelkę,nie wiem jakim cudem ale znalazła mnie Alice.Zaczęła mnie przepraszać i prosić abym nie myślał sobie,że jest jakąś psycholką ale cóż,było za późno moje zdanie o niej raczej nie ulegnie zmianie i dałem jej jasno do zrozumienia,że nie ma szans abyśmy zostali chociaż dobrymi kumplami.Była z tego powodu bardzo zawiedziona ale lepsze to niż gdybym miał jej dawać złudne nadzieje na cokolwiek.
Nie wiedziałem co w tym momencie było lepsze,zostanie na tej beznadziejnej imprezie czy wrócenie do równie beznadziejnego domu.
Mimo wszystko wybrałem dom bo jednak mam tam swój pokój w którym mogę się zamknąć i odpocząć.
Chciałem się pożegnać z Anyą ale zniknęła gdzieś razem ze swoją przyjaciółką a przynajmniej tak mi się zdawało.
Przeciskałem się przez tłum osób,przeszkadzając przy tym niektórym w tańcu.Wśród osób,które tańczyły zauważyłem Becky z jakimś chłopakiem w sumie nie z jakimś,to ten sam typ,którego zauważyłem wtedy z Anyą i zacząłem być o to zazdrosny po czym okazało się,że był on obiektem westchnień Becky,z tego co pamiętam nazywał się William?Jak widać tej dwójce całkiem nieźle się układa.
Natomiast nie widziałem nigdzie w pobliżu Anyi skoro nie była blisko brązowo włosej to w takim razie gdzie się podziewała?
Pomyślałem,że może też już miała dość i poszła do domu ale kilka kroków dalej zauważyłem ją skuloną w kącie.
Podbiegłem do niej ale nawet nie zauważyła,że jestem przed nią ponieważ jej czoło stykało się z kolanami.
Położyłem dłoń na jej ramieniu.
-Hej wszystko w porządku?- zapytałem prawie krzycząc aby mnie usłyszała.
Niestety moje słowa nie były w stanie wyrwać jej z transu w którym aktualnie prawdopodobnie była.
Jej dłonie zaczęły zaciskać się na różowych jedwabistych włosach,wyglądała jakby miała je sobie zaraz wyrwać co naprawdę mnie zaniepokoiło.
Położyłem tym razem dwie dłonie na jej ramionach i zacząłem lekko potrząsać.
-Anya co się stało? - pytałem zmartwiony
Dziewczyna spojrzała na mnie,była cała zapłakana a z jej nosa leciała strużka krwi.-Zabierz mnie stąd proszę..-powiedziała trochę niewyraźnie a po jej głosie było słychać,że była bardzo wyczerpana.
Wziąłem ją szybko na ręce i wyniosłem z budynku.
Oddaliłem się znacznie od miejsca zamieszkania Alice i usiadłem razem z różowo włosą na jakiejś ławce.Podałem jej chusteczkę i okryłem swoją bluzą,ponieważ bardzo się trzęsła.
Nie wiedziałem co powiedzieć,ponieważ byłem nieco przerażony dlatego patrzyłem się na nią zmartwionym wzrokiem i obserwowałem uważnie czy jej stan się nie pogarsza.Anya pov
- Dziękuję,że mnie z tamtąd zabrałeś,jak chcesz możesz wracać już poradzę sobie sama. -powiedziałam
-Oszalałaś?zacznijmy od tego,że akurat miałem wychodzić a nawet jeśli nie miałbym to nie zostawił bym cię teraz w takimi stanie.
-Ale naprawdę nic mi już nie jest,wszystko jest pod kontrolą.
-Ta?Wyglądasz jak trup więc strach by cię było tu zostawić
-Jak trup?Dzięki wiesz?
- Mówię to co widzę i nie po to żeby zrobić ci na złość tylko żeby uświadomić ci jak niepokojąco wyglądasz,co się tak właściwie stało?
- Cóż.. jestem chyba osłabiona trochę możliwe też,że jakieś przeziębienie mnie bierze czy coś - skłamałam bo przecież nie mogłam powiedzieć czegoś w stylu,że no tak się składa,że mam moce przestałam je kontrolować na imprezie i teraz widać tego skutki.
- No dobra ale w takim razie odprowadzę cię do domu bo to by było trochę nie odpowiedzialne gdybyś miała wracać sama.
Gdy krew przestała lecieć mi z nosa,napisałam do Becky SMS,że wracam do domu i wolnym krokiem razem z Damianem zaczęliśmy zmierzać ku mojego domu.
Naprawdę nie wiedziałam,że nie mogę nawet raz na jakiś czas iść na takie wydarzenie,nie miałam pojęcia,że doprowadzi to do tego ale to chyba jeszcze nie znaczy,że coś poważnego się ze mną stanie prawda?W końcu to tylko 1 raz no i jednak wszystkich objawów nie było,omdleń nadal nie miałam i wiem,że nie wszystkie objawy muszą się pojawić ale jednak i tak nie czuję aby miało się stać ze mną coś poważniejszego.To była tylko jednorazowa sytuacja i już nigdy się nie powtórzy.Nie było o co się martwić.
Wszystko miałam pod kontrolą.
CZYTASZ
Spy x family || Anya x Damian
FanfictionJeśli lubisz ship Anya x Damian i trochę dramatu (który później się pojawi ) to ta książka jest dla ciebie xD Anya i Damian mają po 16 lat i są dobrymi przyjaciółmi już od 2. Chłopaka cały czas męczy uczucie, które jest już z nim od 10 lat jednak da...