IV

522 30 33
                                    

Po wczorajszej rozmowie z Damianem cały czas o nim myślałam, naprawdę mu współczuje i chciałabym bardzo coś dla niego zrobić aby poczuł się lepiej.
Zawsze w takich sytuacjach zapewnia mnie, że potem jest już wszystko w porządku no ale to nie jest problem, który zniknie od tak, on cały czas jest i nigdy nie znika po prostu raz jest stabilnie a raz nie do wytrzymania.
Szykowałam się właśnie do wyjścia na spotkanie w kawiarnii.
Trochę się boję jak to wyjdzie ale mam nadzieję, że zaakceptują swoje towarzystwo.
Ubrałam to co wybrała mi Becky i wyszłam z domu.
————————-
Gdy weszłam do kawiarnii ujrzałam Becky oraz Damiana, siedzieli na przeciwko siebie w ciszy błądząc gdzieś wzrokiem, zapewne nie spodziewali się, że dane im będzie czekać razem.
Gdy podeszłam do stolika przywitałam się z nimi i usiadłam obok Becky.
Widziałam jak Damian mierzy mnie wzrokiem od stóp do głowy, wyglądało to dość śmiesznie ze względu na to że wydawać się mogło iż był przez chwilę w jakimś transie.
Postanowiliśmy najpierw coś zamówić więc ja wzięłam ciasto orzechowe, Damian czekoladowe a Becky koktajl truskawkowy

- Więc panie Desmond, zaczynamy to przedstawienie - rzekła nagle Becky

- Wolałbym abyś nie zwracała się do mnie po nazwisku.

- Będę mówić do ciebie jak chce, jak masz z tym problem to już nie mój interes

Na twarzy Damiana zaczęło malować się poirytowanie, na razie nie idzie to za dobrze.

- Becky skoro wasza relacja ma się nieco poprawić to byłabym wdzięczna gdybyście oby dwoje podchodzili do siebie z szacunkiem - wtrąciłam się

- Nie obiecywałam, że moje stosunki co do niego się poprawią, zgodziłam się tylko spróbować.

- Jak na razie nie widać żebyś chociaż trochę próbowała - odrzekł Damian

- W każdym bądź razie, przejdźmy do rzeczy, przesłuchanie czas zacząć. Pytanie numer 1, co masz do Anyi

- Słucham ? - odpowiedział lekko poddenerwowany Damian

- No co do niej masz, co cię skłoniło do przyjaźni z nią ?

-Cóż ..  jest naprawdę sympatyczną osobą - rzekł a na jego twarzy można było dostrzec rumieńce, ogólnie wyglądał na dość zakłopotanego.

- Nie brzmisz zbyt przekonująco - oznajmiła Becky

- No co ja mam ci powiedzieć po prostu zmądrzałem i uznałem, że Anya jako jedyna nadawałaby się na dobrą godną uwagi przyjaciółkę, która by nie oceniała i która traktowała by mnie jako normalną osobę a nie jak kogoś kogo można wykorzystać przez jego status rodzinny.

Becky zmrużyła oczy

- Bo owszem Anya taka jest, Ameryki żeś nie odkrył

Moja przyjaciółka na chwilę się zamyśliła, nagle podniosła się i walnęła rękoma o stół po czym dodała :

- Łżesz, nie zdałeś testu

- Odwaliło ci ? - odparł zdenerwowany już Damian

- Może i mówiłeś prawdę komplementując ją ale widzę na odległość że coś ukrywasz i to jeszcze na pierwszym pytaniu, skoro tak to ma wyglądać to nawet nie ma sensu zadawać kolejnych

Damian zamilkł

- Becky nie sądzisz że odrobine przesadzasz ? - wtrąciłam

- Doskonale wiem jak zachowuje się osoba, która kłamie lub próbuję coś ukryć, on spełnia wszystkie kryteria.

- Niczego nie rozumiesz i nie wiem skąd wytrzasnąłeś te swoje kryteria ale mówię prawdę a to, że sobie coś wpoiłaś to niczyja sprawa - bronił się Damian

- Tylko się pogrążasz, spróbuj ją tylko skrzywdzić to przysięgam, że zabije cię gołymi rękoma

- Jak na razie to ty ją krzywdzisz, chciała dobrze a ty nie umiesz się pohamować, nie potrafisz chociaż spróbować dla niej, już z góry założyłaś że cały czas jestem tym samym dupkiem dlatego ta rozmowa potoczyła się tak a nie inaczej.

- Wychodzę, mam dość, przepraszam cię Anyu ale z tym człowiekiem nie da się rozmawiać

Zostawiła pieniądze na stole, wychodząc chwile potem, zaraz potem ulotnił się Damian twierdząc, że musi odreagować bo zaraz wybuchnie. Również zostawił pieniądze na stole i odszedł.
Zostałam sama z dwoma ciastami i koktajlem. Koktajl wypiłam na miejscu bo szczerze nie wiedziałam co innego mogłabym z nim zrobić, jeśli chodzi o ciasta to poprosiłam aby zapakowali mi je na wynos, może rodzice się skuszą, w końcu przecież nie będę marnować jedzenia.
To spotkanie to był bardzo zły pomysł, może faktycznie nie powinnam tak naciskać na Becky, może faktycznie jeśli ktoś kogoś strasznie nie trawi to lepiej to zostawić niż zmuszać do akceptacji w jaki kolwiek sposób.
Wydaję mi się, że trochę przesadziła ale z drugiej strony po prostu chce dla mnie dobrze.
Będę musiała im to jakoś wynagrodzić.
—————————————-
- Wróciłam ! - krzyknęłam dając przy tym znać swoim rodzicom, że zjawiłam się w domu

- Jak było ? - spytała mama

-Um mam ciasto

- To dobrze czy źle ? - wtrącił się tata

- Oh źle, bardzo bardzo źle, tragicznie

Opowiedziałam rodzicom o sytuacji, która zaszła w kawiarnii, cieszyłam się, że mogłam mówić im o wszystkim zwłaszcza, że w tym momencie czułam się trochę winna i chciałam poznać inny punkt widzenia, byli dorośli, bardziej doświadczeni w życiu dlatego ich opinia była dla mnie ważna.

- Dobrze, że przynajmniej zostawili pieniądze i nie zostawili ci tego wszystkiego do opłacenia to oznacza, że jednak potrafią trochę myśleć - powiedział Loid

- Nie przejmuj się tym, na ciebie na pewno źli nie są, ty nic złego nie zrobiłaś to jedynie ich zachowanie jest trochę problematyczne, powinni byli bardziej się opanować ale cóż, młodzież już chyba taka jest, emocje biorą górę. - wytłumaczyła mama

Po tych słowach było mi lepiej, nie powinnam się obwiniać za to, że chciałam po prostu dobrze.
Właśnie takich rodziców powinien mieć Damian, wspierających. Co z tego, że moja rodzina nie jest prawdziwa, że wszystko to tylko złudzenie. Właściwie po tych paru latach doszłam do wniosku, że tak się ze sobą zżyliśmy, że śmiało mogę rzec iż staliśmy się najprawdziwszą rodziną , na którą każdy zasługuje.

Spy x family || Anya x Damian Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz