XI

397 25 18
                                    

Gdy tak patrzyłam w okno obserwując ulewę i jadące ulicą mokre samochody, zauważyłam przechodzącego chłopaka, zastanawiało mnie co robił sam o tej porze w dodatku bez żadnej parasolki. Przypatrywałam się mu przez chwilę aż dostrzegłam, że bluza, którą ma na sobie była całkiem mi znajoma. To Damian, na 100% to był on. Otworzyłam okno aby go zawołać.

- psst Damian! - zawołałam lecz nie na tyle głośno aby ktokolwiek oprócz niego mógł to usłyszeć.
Chłopak odwrócił się i spojrzał ku górze wprost na mnie.

- Co ty tu robisz o tej porze ? - zapytałam

- Czemu nie śpisz o tej porze ? - odpowiedział pytaniem na pytanie

- Zapytałam pierwsza

- A no wiesz.. uciekłem z domu ale to nic wielkiego - uśmiechnął się lekko i podrapał po karku

- Słucham ?!

Zaproponowałam chłopakowi żeby przyszedł do mnie, rodzice już spali więc nikt by się nie skapnął o ile Bond nie zacznie szczekać. Kojarzyło mi się to z Romeem i Julią ale Damian zamiast balkonem wchodził przez drzwi i nie był Romeem a ja nie byłam Julią, nie byliśmy namiętnymi kochankami lecz najzwyklejszymi przyjaciółmi.
Gdy był już pod drzwiami wpuściłam go i po cichu zaprowadziłam do mojego pokoju.

- Jesteś cały mokry, będziesz chory - stwierdziłam

- Trochę deszczu mi nie zaszkodzi

Nie mogłam go zostawić w mokrych ciuchach, dobrze by było gdyby chociaż zmienił koszulkę dlatego postanowiłam poszukać jakiejś mojego taty. Na szczęście jakaś leżała w salonie.

- Masz , przymierz

Odwróciłam się do ściany aby Damian nie czuł się niekomfortowo podczas przebierania.
Gdy już się przebrał odwróciłam się ponownie w jego stronę.
Koszulka była tylko odrobine za duża co w sumie w niczym nie przeszkadzało.

- Więc.. jak długo masz zamiar tak uciekać ? - zapytałam, znów odzywając się pierwsza 

- nie mam pojęcia

- A dokąd pójdziesz ?

- nie mam pojęcia - powiedział raz drugi

- W takim razie zostaniesz u mnie, poukrywam cię przez te pare dni ale potem wrócisz do domu wiem, że jest ciężko ale ucieczka to nie jest dobre rozwiązanie

Sama nie wiedziałam na co się pisałam, musiałam ukrywać swojego przyjaciela w moim pokoju nawet przed swoimi rodzicami co raczej będzie bardzo ciężkie, zważając na to, że chłopak nie miał zamiaru chodzić do szkoły, tak to jest gdy uciekasz, nie możesz się pokazać nigdzie. Oczywistym było że pierwsze co zrobili by rodzice w takiej sytuacji to oprócz powiadomienia policji, powiadomienie szkoły. Czułam się trochę źle, że brałam udział w czymś takim ale gdy pomyślę o rodzinie Damiana...może jednak robię dobrze ?

- Co się stało Damian? - zapytałam z troską w głosie

- Pokłóciłem się z rodzicami

- Oh, tak myślałam ale wolałam spytać

- Przepraszam za dzisiaj byłem chyba no wiesz.. byłem zazdrosny po prostu egh chyba.. chyba zdałem sobie sprawę jak przez całe życie byłem samotny, przy tobie wreszcie  poczułem że nie jestem sam. Jesteś moją....naprawdę dobrą przyjaciółką i boję się że ktoś zajmie moje miejsce

Po tych słowach natychmiastowo go przytuliłam.

- Nikt nie zajmie twojego miejsca - uspokoiłam go.

Myślę, że miał wiele nieprzepracowanych traum z dzieciństwa. Nie mógł na nikogo tak naprawdę liczyć.
Nigdy nie był zły, był rozdarty, zagubiony i źle wychowany. Dzieciaki wychowywane w takiej rodzinie jak on z początku są rozpieszczone i wredne a kiedy dorastają po prostu czują się nie kochane i mają poczucie, że nigdy nie będą wystarczające dla nikogo.

- Swoją drogą gdzie będę spać ? - zapytał nagle chłopak

- Cóż materac mogę skołować dopiero jutro więc albo ze mną albo podłoga, oczywiście dałabym ci jakiś koc i poduszkę

- Myślę, że najbardziej komfortowe dla nas oby dwu będzie gdy będę spał na podłodze.

- Okej skoro to mamy ustalone to teraz jakiś plan dnia więc moi rodzice wychodzą do pracy równocześnie ze mną, wracają zazwyczaj wcześniej niż ja, ponieważ gdy przychodzę już są w domu. Gdy ich nie ma możesz robić co chcesz tylko niczego nie psuj natomiast kiedy są w domu masz nie wychodzić z pokoju i być cicho jak mysz znaczy jeszcze ciszej po prostu jakby cię nie było. W razie czego gdybyś usłyszał, że ktoś idzie w stronę mojego pokoju, chowaj się do szafy.

- Szafa to najbardziej oczywiste miejsce, jeśli czujesz, że ktoś jest w domu pierwsze co zrobisz zajrzysz do szafy. Drugie miejsce jest pod łóżkiem.

- Wiem ale naprawdę nie mam innego pomysłu

I w tym momencie zdałam sobie sprawę jak bardzo może się to nie udać. Nie chodziło o to, że każdy najpierw zagląda do szafy a o to, że moja mama jest płatnym zabójcą a tata szpiegiem takie coś to dla nich pikuś a kto wie może potrafią wyczuć kogoś obecność nawet gdy ten nie oddycha , nie wiadomo jak działa ich instynkt.
Cóż w końcu bez ryzyka nie ma zabawy prawda ?

Spy x family || Anya x Damian Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz