Mijały dni,tygodnie,miesiące a ja i Damian nie odzywaliśmy się do siebie ani słowem nie licząc momentów kiedy próbował mi dogryzać.
Teraz jego zachowanie było podobne do tego z kiedyś nawet zaczął się znowu zadawać z Ewenem i Emilem.Było mi strasznie przykro z tego powodu ale Becky próbowała mnie pocieszać,nawet powstrzymywała się od komentarzy typu "Damian, to Damian nie ma co płakać po takim dupku" za co byłam jej wdzięczna.
Natomiast od tego całego stresu z tym związanego zauważyłam,że mój stan zdrowia trochę się pogarszał w sumie zaczął już trochę wcześniej,wszystko przez tą głupią imprezę u Alice,której skutki ciągnęły się aż do teraz ale to nie tylko przez to,to też przez moje zaniedbanie samej siebie i przez nie przestrzeganie paru zasad np za dużo czytania w myślach innych.
W każdym bądź razie nadchodziły walentynki więc uznałam,że to będzie ostatni raz kiedy spróbuje naprawić moją relację z Damianem.Myślałam,że będzie to idealny dzień no i w końcu trochę czasu minęło więc miałam nadzieję,że jednak już mu przeszło mimo,że jego zachowanie wcale tego nie zapowiadało.
Chciałam napisać po prostu list,ponieważ nawet w naszej akademii Eden istnieje coś takiego jak poczta walentynkowa,nie miałam zamiaru w tym liście pisać,że go kocham czy coś ale najzwyczajniej w świecie jeszcze raz przeprosić i opisać sytuacje od początku.
Chciałam poradzić się Becky co do listu bo szczerze nawet nie wiedziałam jak go zacząć więc przyjaciółka starała się uporządkować moje myśli i pomysły.
Usiadłyśmy w tym celu przy stole na stołówce żeby przy okazji coś zjeść.-To od czego mam zacząć? "Damianie"?, "Drogi Damianie"?,"Hej Damian"?
- Może "Hej Damian"? Albo może jednak "Drogi Damianie" to bardziej podkreśla twój szacunek do niego chyba?
- Okej niech będzie to co dalej?
- To już sama musisz pomyśleć, bądź po prostu szczera i tyle napisz wszystko co ci leży na sercu. - powiedziała Becky uśmiechając się lekko na co odwzajemniłam jej uśmiech.
Po chwili do stołówki weszli Damian Ewen i Emile,zauważyli mnie i Becky więc odrazu do nas podeszli żeby zapewne coś skrytykować.
No i nie myliłam się bo po chwili usłyszałam :- A cóż to jest czyżby karzeł pisał dla kogoś list miłosny? - powiedział Even
- Nie no daj spokój przecież ona nie umie pisać - odrzekł Emile
- Pisać może i umie ale ja bym się na jej miejscu nie wysilał bo i tak wiadomo,że dostanie kosza,nikt nie chciał by być z kimś takim - wtrącił się Damian
Even i Emile zaczęli się śmiać po czym przyznali mu rację. Następnie Emile podszedł bliżej i wyrwał mi kartkę z rąk.
- Oddawaj to! - krzyknęłam i gwałtownie wstałam od stołu po czym próbowałam dosięgnąć kartkę,którą Emile wymachiwał mi nad głową.
-Ktoś ma tu chyba za krótkie nóżki - powiedział Damian
Emile obniżył rękę z kartką i prawie bym ją miała gdyby nie wziął jej z powrotem wyżej
- Nie dla psa - powiedział krótko Emile
- Teraz to już przegięliście - powiedziała zdenerwowana Becky
Przyjaciółka zaczęła iść w stronę chłopaków aby odebrać im moją kartkę ale Even szybko ją przejął po czym porwał na strzępy, czułam jak łzy napływają mi do oczu co nie umknęło uwadze Becky.Wkurzyła się jeszcze bardziej i z całej siły przywaliła Evenowi pięścią w twarz.
- Jesteście popierdoleni a ty (wskazała na Damiana) ty jesteś kurwa najbardziej skoro im pozwalasz na coś takiego,masz prawo być zły ale nie udawaj że pomiędzy tobą i Anyą nic nie było, bardzo mocno się przyjaźniliście. Nie mścij się na niej za jej głupi błąd po za tym ty wcale się nie zachowałeś lepiej bo twoja reakcja nie była adekwatna do sytuacji. - powiedziała Becky
Damian przez chwilę stał jak słup wpatrując się w podłogę po czym po prostu odszedł razem z Evenem i Emilem.
- Ale mam ich już dość,może po prostu odpuść sobie bo widzisz jaki on jest to już jest totalne przegięcie teraz to on powinien przepraszać ciebie a nie ty jego.
- To moja ostania szansa Becky, napiszę ten list jeszcze raz nawet jeśli mu już nie zależy to przynajmniej będę spokojna,że próbowałam coś jeszcze zrobić.
- Dobrze, napisz jeszcze raz ale moje zdanie na ten temat już znasz.
Pov Damian
Dokuczałem Anyi od jakiegoś czasu ale nie dlatego,że uznawałem ją teraz za mojego wroga numer jeden po prostu tak radziłem sobie z bólem,który nie dawał mi spokoju i wyniszczał mnie od środka i chociaż wiem,że robiłem bardzo źle to po prostu była to moja reakcja obronna gdy tak robiłem to przez chwilę nie czułem bólu aczkolwiek potem zawsze miałem wyrzuty sumienia ale co się dziwić? Miałem wyrzuty od samego początku za to,że zareagowałem tak a nie inaczej zawsze moje emocje brały nade mną górę i potem tak to się właśnie kończyło, próbowała to naprawić jeszcze wcześniej pare razy ale naprawdę jedyne co czułem to ból,czułem się tak wykorzystany..w sumie to zatraciłem się w swoich myślach i miałem wrażenie,że popadam w paranoje i naprawdę nic z tym nie mogłem zrobić. Przez to,że ją kochałem ból był o wiele bardziej mocniejszy.Potem zacząłem jej dogryzać co przynosiło mi chwilową ulgę.
Uświadomiłem też sobie że miłość to najgorsze uczucie jakie może istnieć na tym świecie.Jeśli ktoś jeszcze raz mi powie że to piękna sprawa,zaśmieje się mu prosto w twarz.
Od dawna nienawidziłem tego uczucia,nienawidziłem za to że nie można go kontrolować, nienawidziłem za to że od niego uzależniasz całe swoje życie.Gdy miałem jeszcze to 6 lat nienawidziłem w tym tego, że nie mogę wybrać osoby,w której się zakocham,nie chciałem się zakochiwać w Anyi bardzo mnie to denerwowało bo moja godność mi na to nie pozwalała.
Potem gdy już się z tym pogodziłem zacząłem nienawidzić tego za to że nie mogę tego zatrzymać,że nie mogę się odkochać,że nie mogę przestać się rumienić za każdym razem gdy nawiąże z nią kontakt wzrokowy, za to że tak bardzo mnie onieśmielała,za to że nie mogłem skupić myśli na niczym innym niż ona i często przez to zapominałem o swoich priorytetach.
Teraz nienawidzę tego za to jak wielki ból mi to sprawiło,sprawia i sprawiało już wcześniej ale nie z taką spotęgowaną siłą.
Anya była najważniejszą osoba w moim życiu,spośród wszystkich ludzi,których nie nienawidziłem ona jedyna była osobą którą kochałem i przez chwile, momentami wierzyłem że byłaby w stanie odwzajemnić moje uczucia ale wszystko się pokomplikowało może gdybym był inny i gdybym tylko panował nad emocjami to nigdy by do tego nie doszło.Może wcale nie byliśmy sobie przeznaczeni tak jak to mi się kiedyś wydawało.

CZYTASZ
Spy x family || Anya x Damian
FanfictionJeśli lubisz ship Anya x Damian i trochę dramatu (który później się pojawi ) to ta książka jest dla ciebie xD Anya i Damian mają po 16 lat i są dobrymi przyjaciółmi już od 2. Chłopaka cały czas męczy uczucie, które jest już z nim od 10 lat jednak da...