Rozdział 4: poznanie uczniów 1A

63 7 0
                                    

Zajęło jej 5 godzin. 5 godzin by przerobić wszystko kilkukrotnie, ale się udało. Udało się ukończyć artykuł, który trafił do gazety. Najprawdziwszej gazety! Dyrektor oczywiście przyczepił się do niewielkiej treści poświęconej samemu zwycięzcy. Zielonowłosa próbowała się tłumaczyć, że był zbyt zajęty na wywiad, ale nie udało jej się go przekonać. Na szczęście dyrektor nie drążył tematu i mogła spokojnie zapomnieć, wrócić do swojej codziennej rutyny. Była bardzo podekscytowana, ponieważ w weekend miała bliżej poznać klasę 1A, która zajęła całe podium na festiwalu sportowym oraz zobaczyć z bliska samo UA. Oczywiście dopuszczała do siebie myśl, że te plany mogą nie wypalić. Po lekcjach planowała pójść do sklepu i kupić coś odpowiedniego na tą okazję. Będąc w drodze do galerii rozglądała się za potencjalnymi zdarzeniami z udziałem bohaterów. Tym razem nic nie wypatrzyła w przeciwieństwie do jej przerwy na lunch gdzie była świadkiem działania samego All Mighta! Bohatera numer jeden, jej idola odkąd sięga pamięcią! Jej marzeniem było przeprowadzić z nim wywiad choć wiedziała, że to prawie tak nie osiągalne jak zostanie bohaterem bez indywidualności. Wróciła myślami do tego co może włożyć na weekend gdy na kogoś wpadła. Straciła równowagę i upadła tyłkiem na ziemię.
- Znów na siebie wpadamy - stwierdził Shoto z delikatnym uśmiechem wyciągając do niej pomocną dłoń. Dziewczyna zarumieniła się, założyła zbłąkany kosmyk włosów za ucho i chwyciła rękę. Nie ubiegło jej uwadze jak przygląda się jej bliznom. Gdy tylko wstała i się otrzepała zaczęła przepraszać za swoją niezdarność. Todoroki skinął głową i powiedział, że widział jak uratowała tego chłopca i również pochwalił jej refleks. Znów się zarumieniła, nie była przyzwyczajona do komplementów.
- Szkoda, że z koordynacją u mnie gorzej - zaśmiała się sucho, Shoto delikatnie uniósł kąciki ust. Wywiązała się między nimi luźna rozmowa. Dowiedziała się, że rozmawiali wraz z Lidą z ich wychowawcą na temat jej odwiedzin w weekend w ich internacie i dostali oficjalnie zielone światło. Dodał, że będzie mógł ją odebrać ze stacji. Dogadali godzinę i rozeszli się każdy w swoją stronę. Już nie mogła doczekać się weekendu.

W końcu przeminął długi tydzień i Izuku nie mogła uwierzyć, że właśnie wchodzi do akademika 1A, co prawda trochę się stresowała, że popełni jakąś gafę, ale zepchnęła wątpliwości na bok i wzięła głęboki wdech. Shoto wprowadził ją do środka. Wszyscy siedzieli w pokoju wspólnym i na dźwięk otwieranych drzwi zwrócili się w ich kierunku. Gdy zdali sobie sprawę, że mają gościa większość wstała ze swoich miejsc by się przywitać i przedstawić. Każdego kojarzyła w większym bądź mniejszym stopniu z festiwalu sportowego, ale tutaj wydawali się tacy... przyziemni co ją ekscytowało, ponieważ miała szansę zobaczyć przyszłych bohaterów w ich dniu wolnym. Co prawda czekała ich długa droga by zostać profesjonalistami, ale byli zdeterminowani. Jakaś cząstka jej im zazdrościła. Nawet nie zauważyła kiedy zdążyła usiąść na kanapie wśród uczniów 1A, wszyscy byli tacy mili. Poza Shoto i Lidą bliżej poznała Urarakę, która walczyła przeciw Bakugo, którego jako jedynego tu nie było. Była zabawna i czuła się przy niej bardzo swobodnie. Trochę niepokoiło ją w jaki sposób Mineta świdruje ją wzrokiem z końca jednego fotelu, ale próbowała to zignorować. W drugim końcu pokoju siedział chłopak o fioletowych włosach ich jedyna wymiana zdań była na początku gdy się sobie przedstawili. Od tego momentu nic nie powiedział tylko w ciszy się jej przyglądał z bezpiecznej odległości.

Padło mnóstwo pytań o jej blog i szkołę do której uczęszcza. Oczywiście piłeczka została odbita i każdy z przyszłych bohaterów został zbombardowany szczegółowymi pytaniami o ich quirk, pseudonim, plany na przyszłość jak i skąd wziął się pomysł na tą ścieżkę kariery. Na szczęście nie przeszkadzało im, że odruchowo robiła notatki jak miała w nawyku w zetknięciu się z indywidualnościami. Minęło pare godzin i emocje zaczęły powoli opadać. Każdy wracał się do swoich zajęć. Izuku wykorzystała to, że nie ma już tłumów i przysiadła się bliżej Shinso.
- Hej, a ty? Dlaczego chcesz zostać bohaterem?- Spróbowała zagaić rozmowę, ale odpowiedziała jej głucha cisza. Nie dając się zbić z tropu zaczęła paplać w jakich okolicznościach widziałaby jego indywidualność by zachęcić go do podchwycenia wątku.
-Nie boisz się, że użyję na tobie swojego quirku?-  Przerwał jej wywód stanowczym pytaniem. To trochę ostudziło jej zapał bo nie spodziewała się takiego pytania. Jednak po krótkiej chwili dezorientacji pokręciła przecząco głową.
-Wierzę, że jako przyszły bohater wiesz kiedy jest odpowiedni moment by odpowiedzialne wykorzystać swoją moc-  Powiedziała z przekonaniem wciąż wpatrując się w jego fioletowe oczy. On powoli skiną głową po czym zapytał.
- Nie sądzisz, że to indywidualność dla złoczyńcy?- Znów zaskoczył ją tak bezpośrednim pytaniem, ale podobało jej się to, lubiła wyzwania no i rozmowy o quirkach.
-Faktycznie może on narobić wielu szkód, ale to kwestia odpowiedniego użycia i motywacji danej osoby - odparła z niewinnym uśmiechem jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.

Pomimo wiatru w oczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz