-Dziękuję wszystkim, odwaliliśmy kawał dobrej roboty, kończymy jutro po lekcjach?- Powiedziała Midoriya zamykając swoją teczkę i spoglądając na pozostałych.
- Jasne, miłego. Zack tylko nie zapomnij obrobić tych zdjęć. Znowu - machnęła na pożegnanie wysoka dziewczyna zarzucając swój plecak na ramię i wyszła. Reszta też zaczęła się powoli rozchodzić. Na końcu wyszła Izuku przeglądając ostatnio zamkniętą konwersację. Jej wiadomość była ostatnia, co trochę ją zasmuciło.
/Może się obraził za tak nagłe pożegnanie?/
Postanowiła go już więcej nie zaczepiać. Podziękowała, tak? Tak, więc temat zamknięty. Poza tym miała mnóstwo innych rzeczy do roboty. Nie miała czasu przejmować się kimś z kim tylko trochę pisała. Jednakże jej myśli wciąż wracały do tajemniczego jegomościa. Gdy leżała wieczorem na łóżku doszła do wniosku, że takie rozmyślania ją zamęczy dlatego napisała do grupki znajomych z UA (Lida, Uraraka i Shoto) czy nie chcieliby się spotkać w jakiejś kawiarni po lekcjach. Nim wszyscy odczytali minęło trochę czasu, ale każdy wyraził chęci. Ustalili dokładną godzinę i miejsce po czym opowiedzieli co się działo na UA. Gdy czytała opis jak wyglądały ich treningi czuła delikatne ukłucie zazdrości? Nie, to chyba było coś innego, ale nie potrafiła tego nazwać. Zanim poszła spać wzięła się za kończenie pracy domowej.-Czekaj czyli nic do niej wieczorem nie napisałeś?!- Kirishima nie mógł uwierzyć patrząc na przyjaciela wgapionego w telefon.
-Po pierwsze nie twój usrany interes, po drugie to cholernie głupie, po trzecie czy to źle, a no i po czwarte skąd wy się urwa na tym znacie- zaczął wyliczać Bakugo trzymając kciuki nad otwartą konwersacją.
-Słonko, popełniłeś już dwa poważne błędy, pierwszy nie pożegnałeś się i drugi nic nie napisałeś nawet wieczorem!- Wzburzyła się Mina prawie wyrywając mu telefon z rąk.
-Odpierdol się, to moja sprawa" fuknął przesuwając telefon z dala od niej.
-Bakubro chcemy ci tylko pomóc, skoro nie potraficie normalnie gadać to chociaż żeby przy pisaniu...
-To nie jest normalne jak dyktujecie czy kontrolujecie co piszę- Warknął po czym wystukał krótkie 'hej co tam?'I oczywiście spotkał się z falą krytyki jak i porad, które zignorował. Całą noc myślał co ma zrobić i... nie doszedł do żadnego wniosku. Ostatecznie postanowił pisać z nerdem bo choć trochę uśmierzało to ból jaki narastał w jego klatce piersiowej gdy tylko o niej myślał.
Nie był pewien czy chce się przyznać kim był. Póki co chciał zachować to jak najdłużej w tajemnicy. Nie chciał tego przyznać, ale bał się że Deku go zablokuje. Odpowiedź zwrotna nie nadchodziła co go trochę zasmuciło. Już chciał wyłączyć telefon i iść pod salę gdy przyszła długa wiadomość. Po krótce nerd przepraszała za wczorajsze nagłe pożegnanie.
Oczywiście, że rozpisała się jak na rozprawkę. Tak miała w zwyczaju, paplać bardzo dużo gdy się denerwowała lub próbowała się z czegoś wytłumaczyć. Zanim się obejrzał już próbował ją pocieszyć co było bardzo nie w jego stylu. Co się z nim dzieje do cholery? Znów to ona pierwsza się pożegnała co mogło być spowodowane tym, że Bakugo pisał z nią nawet po dzwonku. Na przerwach wymieniali krótkie zdania, aż przyszedł koniec lekcji. Tego dnia to on kończył wcześniej, planował iść na trening, doszlifować swój nowy ruch.
Miał nadzieję, że jak skończy znów będą mogli trochę popisać. Kiedy szedł na salę treningową widział jak Okulary, policzki i icy-hot wychodzą z internatu. Prawdopodobnie wychodzili gdzieś na miasto. Co go to obchodzi? Niech łażą gdzie chcą.
Zdecydowali się spotkać w kawiarni bliżej liceum Izuku, ponieważ to oni kończyli wcześniej więc równie dobrze mogli iść trochę dłużej by obie strony nie musiały na siebie długo czekać. Ledwo zajęli swoje miejsce i złożyli zamówienie gdy zielone włosy pojawiły się w drzwiach.
Po krótkich powitaniach przyszły ich napoje. Okazało się, że zamówili Shakes o smaku dnia. Rachunkiem mieli się podzielić pod koniec spotkania. Opowiadali jak minął im dzień oraz jakie egzaminy ich czekają. W końcu Deku postanowiła poruszyć temat, który ją trochę trapił. To nie tak, że nie podobało się jej pisanie z nim.
Wręcz przeciwnie. Czuła się jakby znali się od lat. I to ją niepokoiło. Bo co jeśli to jakiś stalker? Choć wydawał się przyjazny, z tyłu głowy dręczyły ją złe przeczucia, dlatego postanowiła się zapytać o radę przyjaciół. Opowiedziała o tajemniczym jegomościu, którego poznała przez platformę na której pisała.
Gdy pokazała jego profil Shoto zmarszczył brwi widząc jego ikonę.
-Zablokuj go- powiedział sucho. Wszyscy patrzyli się na niego ze zdziwieniem.
- A-ale czemu he he?-Zaśmiała się nerwowo. Grupa patrzyła wyczekująco na Todorokiego by kontynuował, albo chociaż przytoczył jakieś argumenty. Jednakże ten spokojnie popijał swój Shake.
-Wiem kto to i nie chcesz mieć z nim nic wspólnego- Odezwał się w końcu.
- Czy to ktoś z agencji twojego taty? - Zaczęła zgadywać Uraraka. Przecząco pokręcił głową. Ochaco nie dawała za wygraną i wciąż podsuwała coraz to nowsze pomysły. Deku czuła jakby skręcały jej się wnętrzności. User123 wydawał się miły, znaczy był czasem trochę kąśliwy, ale chyba nie miał złych zamiarów. Chyba.Teraz zaczęły łapać ją jeszcze większe wątpliwości. Popatrzyła na resztę swoich przyjaciół w poszukiwaniu odpowiedzi. Uraraka wciąż próbowała odgadnąć o kogo chodzi, a Lida słuchał tego w milczeniu.
-Mam go zablokować?- Zapytała cicho bawiąc się słomką w swoim napoju.
- Gdyby Shoto się podzielił swoją teorią - bo skąd może mieć pewność? - wtedy moglibyśmy podjąć jakąś decyzję - oświadczył Tenya poprawiając okulary. Deku miała wrażenie jakby była na emocjonalnej karuzeli. Kompletnie nie wiedziała co ma zrobić.Może w ogóle nie powinna do niego pisać?
- Ja tam myślę, że zmyślasz, nie wiesz kto to, poza tym jak ktoś kto kłóci się z hejterami stając w twojej obronie może być niemiły?- Nadęła się Uraraka i założyła ręce na piersi. I wywiązała się kłótnia. Lida chciał się dowiedzieć o kim mówił Shoto i skąd miał pewność, a Ochaco wszystko kwestionowała twierdząc, że przesadzają.Deku uderzyła w stół by zwrócić na siebie uwagę. Po czym się zarumieniła bo wyszło głośniej niż zamierzała, ale osiągnęła pożądany skutek.
-Pójdźmy na kompromis, nie zablokuję go, ale nie będę też pisać dopóki Shoto z Lidą nie upewnią się kim on jest i... czy nie jest kimś no. Tak... Chyba będzie bezpieczniej- Choć bolało ją gdy to proponowała to wiedziała, że to najmniej inwazyjnie wyjście.
-Nie prościej umówić się z nim na spotkanie? Możemy być twoją obstawą- brunetka uniosła brwi. Lida nie przystał na ten pomysł więc stanęło na kompromisie. Odblokowała telefon i zobaczyła, że jest nowa wiadomość. Nie odczytała jej tylko wyciszyła powiadomienia z aplikacji. Robiła to z ciężkim sercem, ale Shoto mógł mieć rację. Bezpieczniej będzie na chwilę przystopować. Nie potrzebowała więcej problemów, nie chciała powtórki z gimnazjum. Nigdy więcej.Po chwili atmosfera się rozluźniła i znów wrócili do przyziemnych spraw. Minęło już parę godzin i zgodnie stwierdzili, że trzeba się zbierać, podzielili się rachunkiem i ruszyli w swoje strony. Gdy przekroczyli próg internatu Uraraka pobiegła w stronę dziewczyn siedzących na kanapach w pokoju wspólnym. Shoto dostrzegł Bakugo z nosem w telefonie.
Chciał pójść do swojego pokoju gdy został zatrzymany.
-Kto to jest?- Spytał Lida nie spuszczając z niego wzroku. Spojrzał w stronę Katsuki wzrok rozmówcy również tam zawędrował.
-Widziałem jak napastuje ten telefon, poza tym ta ikonka jest w jego stylu. To nie może być przypadek. Jedynie nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego tak bardzo chce się nad nią znęcać- westchnął po czym dodał
-Przyznała mi się że w gimnazjum tak było, pewnie wcześniej też, myślisz, że to mogło być przez to że nie ma quirku?- Lida nic nie odpowiedział. Stali więc w milczeniu. W końcu poprawił okulary i rzekł
- Któreś z nich powinno się dowiedzieć, najlepiej oboje. Cisza to nie jest rozwiązanie - po czym udał się do swojego pokoju.
CZYTASZ
Pomimo wiatru w oczy
FanfictionIzuku jest na profilu dziennikarskim, i mimo braku quirku daje z siebie wszystko. Chce być najlepsza w tym co robi, wciąż będąc blisko świata bohaterów. Oczywiście jak to w liceum przeżyje swoje pierwsze rozterki miłosne i będzie musiała podjąć wiel...