Rozdział 9: Cisza tworzy głębsze rany

41 6 0
                                    

Katsuki wrócił z treningu, był wykończony, padł na kanapę i wyjął telefon. Otworzył konwersację z Deku i wklepał krótką wiadomość. Podczas czekania zajrzał na jej profil, znalazł tam krótki opis akcji przy płonącym budynku z mniej istotnym bohaterem. Rozpoznał tą okolicę, znajdowała się w kierunku UA, a nie jej osiedla. Czemu zwrócił na to uwagę? Odpowiedź nie nadchodziła więc zaczął czytać po raz enty ich konwersację, a nie była taka krótka. Nie mówił w niej za dużo o sobie, wolał dowiedzieć się czegoś o niej. Kiedy skończył zobaczył, że jego wiadomość wciąż była tą ostatnią. Boleśnie go to ukłuło.

By przestać o tym myśleć zabrał się za lekcje. Kiedy skończył znów wyjął telefon. Kątem oka dostrzegł jak policzki biegną w stronę dziewczyn, a Icy-hot próbuje zamordować go wzrokiem. O co mu chodzi? Mógłby się w końcu odwalić od Deku? Nienawidził tego, ale czuł się słaby kiedy widział jak nerd uśmiecha w towarzystwie mieszańca. Prychnął, wyłączył telefon i udał się do swojego pokoju. Musiał do cholery znaleźć jakieś zajęcie.

Następnego dnia znów nie było wiadomości, ale podczas lunchu, który jadł dosyć późno przez dodatkowy trening pojawił się wpis. Czyli miała czas, była aktywna. Czuł jak wściekłość w nim narasta.

Spojrzał na swoją prawą rękę trzymającą widelec - trzęsła się. Jego paczka siedziała przy nim, coś mówili, ale nie potrafił się na tym skupić.

Zostawił niedojedzony posiłek i ruszył w stronę liceum Deku. W głowie nie miał żadnych racjonalnych myśli - czysta furia. Był tak zaślepiony, że mało nie potrącił paru osób.

W końcu zobaczył zieloną czuprunę po drugiej strony ulicy. Zatrzymał się i zaczął ją śledzić w bezpiecznej odległości. Miała na sobie lekki top z krótkimi rękawami oraz gładką ciemną spódnicę. Włosy wciąż w tym samym irytującym kucyku. Jednak to co go ubodło było to, że szła razem z tym jasnoniebieskowłosym chłopakiem. Najwyraźniej coś tłumaczyła żywo gestykulując. Rozsądek nakazywał zostawić i nie drążyć, ale oczywiście kto słucha rozsądku w takich sytuacjach? Zmierzali w stronę osiedla Deku, gdy ta dwójka znalazła się pod jej mieszkaniem znów zaczęli o czymś rozmawiać.

Bakugo czuł się fatalnie z dwóch powodów po pierwsze ten typ czuł się zbyt swobodnie przy nerdzie i drugi, on sam zachowywał się jak jakiś niezrównoważony stalker.

Wywnioskował, że chłopak odprowadzał zielonkę i z niewiadomego powodu odetchnął. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że stracił go z oczu. Zaczął się gorączkowo rozglądać gdy usłyszał niski głos za sobą.
-Przestań ją śledzić
Odwrócił się i zobaczył chłopaka, który dziwnie się mu przyglądał. Znów mrugnął w ten dziwny sposób. Może tik nerowy?
-Widziałem cię wtedy pod szkołą, nie wiem czego chcesz, ale szukaj problemów gdzieś indziej-  kontynuował. Katsuki nie wytrzymał. Za kogo ten dupek się ma? Przyszpilił go do ściany trzymając za kołnierz. Znów to dziwne mrugnięcie.
-Nie twój interes- długo na siebie patrzyli nie mówiąc ani słowa. W końcu poluzował uścisk, chłopak złapał równowagę i otrzepał się.

W Bakugo aż wrzało na jego widok, ale wiedział, że nie może mu nic zrobić. Jeszcze wyrzuciliby go z UA.
-Jesteś z festiwalu sportowego, nie spodobał ci się artykuł? Jeśli się nie to wystarczyło pójść do naszego dyrektora- rzucił na odchodne.
/czemu wszyscy wracają do tego głupiego festiwalu?/

Katsuki znów wściekły wrócił do dormitorium. Kirishima zauważył to i podążył za nim do pokoju. Było to co prawda trochę ryzykowne bo w takim stanie mógł dosłownie wysadzić swoje otoczenie, ale musiał się dowiedzieć co trapi jego przyjaciela. Zapukał delikatnie i wszedł do środka, zastał tam Bakugo, który wręcz wyżywał się na worku treningowym.

Zamiast go wyrzucić czego się po nim spodziewał po prostu przestał uderzać. Co go zaskoczyło.
-Co ja mam niby zrobić?- Sapnął i usiadł na łóżku. Czerwonowłosy chłopak do niego dołączył.
-Chodzi o Midoryię?- Zapytał zerkając na blondyna, ten pokiwał głową.
-Moim zdaniem powinniście normalnie porozmawiać. Jak normalni ludzie- kontynuował wciąż czekając na jakąś wybuchową reakcję.

Pomimo wiatru w oczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz