rozdzial 8 Russell

7.4K 128 4
                                    

Wracam do domu po dwudziestej trzeciej. Miałem dziś troche roboty ale jeszcze nie idę spać, jeszcze mam coś do załatwienia, coś bardzo ważnego, co nie może czekać do rana. Ci trzej nie wiedzą z kim mają do czynienia. Nie spodziewali się, że akurat wyjdę zapalić papierosa. A mój przyjaciel kiedyś powiedział ,, stary rzuć to cholerstwo bo cię zabije,, a tu proszę jednak papierosy się do czegoś przydają.
Schodzę więc w dół po kamiennych schodkach, w samą paszcze zła. Piwnica jest zimna, mroczna całkiem jak moja dusza... Dzisiaj pokaże swoje gorsze oblicze, dziś nie będę grzecznym chłopcem ratującym małe dziewczynki z opresji. Czy lubie zabijać i torturować, czasem nie ma wyjścia, w tym świecie trzeba pokazać brutalność, inaczej zjedzą cię na śniadanie i wyplują tylko resztki, wiec pokaże tym gamoniom którzy tknęli kogoś, kogo nie powinni, w miejscu, do którego nie mają wstępu takie chołoty, że to był zły pomysł, a wręcz katastrofalny w skutkach. Może i jestem potworem, ale nie aż takim, żeby biernie patrzeć jak trzech zwyroli gwałci bezbronne dziewczę. Gangster też czasem pokazuje kawałek duszy rzadko, musi być bowiem macho, ale czasem... Poza tym to normalny klub gdzie takie akcje są niedopuszczalne może u konkurencji można atakować dziewczyny na zewnątrz klubu, ale nie tu. Coś się im najwyraźniej pomyliło, chyba wiedzieli do kogo należy ten lokal i nawet gdybym tego nie zobaczył to są kamery wszędzie, na około klubu.
Wchodzę do pierwszego pomieszczenia w piwnicy, gdzie na haku jak krowa w rzeźni wisi jeden z trzech moich gości.
Ten który jak mniemam uderzył, ten który zerwał z niej ciuchy, ten jest winny najbardziej, co nie znaczy, że pozostali dwaj nie bedą mieli tu atrakcji, bedą mieli aż nadto, będą patrzeć jak ich kolega kwiczy jak świnia, jak się wije, płacze, błaga i sika pod siebie. A będzie błagał na pewno, o szybką śmierć, o ukojenie, ale nie ze mną te numery. Dwóch pozostałych grzecznie kleczy przy ścianie. Może mają jeszcze jakąś nadzieję na dobre zakończenie, może myślą, że to tylko koszmar i zaraz się obudzą z tego masakrycznego snu. W tej chwili już nikt im nie pomoże. Jest na to za późno. Będę ich sędzią, ich katem, Bogiem i diabłem w jednym. Długo myślałem nad tym co im zrobię, kiedy już tu do nich zejdę. Jak ich ugoszcze w swych skromnych progach. Jest jeszcze tyle niezbadanych możliwości...
Siadam i wpatruje się w zaczepionego gościa który patrzy na mnie przerażonym wzrokiem, chyba dociera do niego powaga tej sytuacji, myślę, że w końcu wie, że to koniec dla niego, a dla mnie to dopiero początek zabawy. To jego kara i będzie surowa. Kara musi być surowa.
Błaga mnie oczami, nie robi to na mnie wrażenia, po tylu latach uodporniłem się i na to, każdy mnie prosił wzrokiem zbitego szczeniaczka, tak samo jak ten tu. Każdy który pożyczał mamonę, a potem nie oddawał, błagał mnie o jeszcze kilka dni... ale ja nigdy nie daje drugiej szansy, nie oddajesz na czas, tracisz palec, jeśli po tym ostrzeżeniu nie oddasz to znaczy, że nie oddasz w ogóle.

Trzęsie się jak osika na wietrze, bardzo dobrze, ma czuć strach tak jak bała się Julia. Zdejmuje bluzę żeby jej nie ochlapać krwią, bo tej będzie w chuj, a ja nie lubie być brudny. Poza tym bardzo lubię te bluzę. Dostałem ją na urodziny od mojego kumpla. Nie wiedziałem czemu daje mi ubrania, raczej daje się je kobietom na urodziny ale potem pokazał mi, że ta bluza świeci w nocy. Normalnie świeci jak latarka.

- Teraz się zabawimy, wiesz nie potrzebnie ruszyłeś to czego nie powinieneś w ogóle dotykać. Najpierw zatem trzeba ci odrąbać palce...
Nie martw się to nie będzie bolało, a przynajmniej nie tak bardzo. Bo wiesz wezmę obcęgi. A one są super do obcinania paluchów.

Biorę obcęgi, ten pacan pewnie myśli, że żartuje... zaraz się przekona, że wcale nie dowcipkuje. Podchodzę do niego, powoli jak kot który poluje na swoją ofiarę. Wije się, krzyczy, ale to na nic, jest przecież zaczepiony na haku.
Jeden palec...
Krzyk...
Drugi palec...
Jeszcze głośniejszy krzyk...
A jeszcze zostało osiem. Hehe co to będzie przy dziewiątym.
Już późno, zostawiam ich na dole a sam zmierzam do swojej sypialni idę prosto do łazienki, odkręcam wodę pod prysznicem i rozbieram się. Chce spłukać z siebie to wszystko co się stało. Ból w oczach Julii był dla mnie koszmarem, nigdy tego nie zapomnę. Będzie mnie to prześladować jeszcze bardzo długo. Dlatego ci faceci muszą odkupić swoje winy, a jedynie jak mogę ich ukarać to poprzez tortury. Będę ich ranił tak długo aż przestraszone oczy Julii nie zbledną w moich wspomnieniach a potem pozbędę się ich jak śmieci którymi są. Chce zbliżyć się do tej dziewczyny, co tu dużo mówić, chciałbym ją po prostu poznać, dowiedzieć się o niej wszystkiego. Chce żeby mi zaufała. Powierzyła mi swoje sekrety a ja będę ich strzegł do końca swoich dni. Chciałbym się z nią umówić na nie jedną randkę. Chciałbym ją całować, tulić. Kochać się z nią przy blasku świec, przy gwiazdach. Chciałbym jej pokazać czym może być miłość. Choć nigdy nie byłem jakoś wielce mocno zakochany to myślę, że wspólnie moglibyśmy się nauczyć miłości. Jesteśmy dla siebie stworzeni. To nie mógł być przypadek, że trafiliśmy właśnie na siebie. Nie wierzę w przypadki. Uważam, że zawsze coś się dzieje po coś. Niezliczoną ilość razy poznawałem kobiety a potem je rzucałem. Może podświadomie czułem, że warto poczekać na miłość swojego życia a nie łapać się przelotnej znajomości. Jestem prawie czterdziestoletnim facetem, to normalne ,że pragnę ułożyć sobie życie u boku kobiety która nie tylko będzie mi się podobała fizycznie ale również psychicznie. Z którą będę nadawał na tych samych falach ale niekoniecznie będziemy tacy sami. Byłem przekonany, że gdzieś na świecie żyje dziewczyna idealna właśnie dla mnie i nie pomyliłem się. Ja się nigdy nie mylę dlatego osiągnąłem w życiu tak wiele. Po kąpieli i zmyciu z siebie wszelkich trosk ułożyłem się wygodnie do spania. A mój pies położył się koło mnie jakby czując, że potrzebuję męskiego wsparcia. Jemu też będziemy musieli w przyszłości znaleźć suke. Nikt nie powinien być na świecie sam.

RUSSELL CONNOROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz