Do pałacu!

358 24 3
                                    

--RAVEN--

- Kochanie, wszystko dobrze? Jakaś taka blada się zrobiłaś?

Tego było dla mnie za dużo. Wybuchłam niekontrolowanym płaczem. Nie, nie jestem silna, muszę mu powiedzieć.

- Ja... czytałam ten przeklęty list od tych debili...- ledwo co powiedziałam i wybuchłam płaczem.- Ja nie chcę być warunkiem przetargowym... nie chcę...
- Kochanie...- powiedział i podbiegł do mnie. Posadził mnie sobie na kolana, a ja automatycznie się do niego przytuliłam.- Nigdy im Ciebie nie oddam. Jesteś moja. Tylko moja. Nikt nie będzie mi Ciebie zabierał. Nie oddam Cię. Ciiii... Nie możesz płakać. Musisz być silna. Silna dla swojego narodu. Dla mnie...

Jego słowa działały jak krem chłodzący na zwichnięciu. Koiły mój ból.

- Chodź się przebrać, mam dla Ciebie nową kreację, wiesz? Będziesz wyglądała jak królowa. Prawdziwa Raven Queen. Spodoba Ci się... tak myślę...

I miał rację. Królowa Kruków to idealne określenie na mój wygląd.

Miałam na sobie czarną sukienkę (patrz obraz na początku rozdziału), czarne baleriny, których i tak nie było widać. Włosy upięłam w kok. Nałożyłam tusz do rzęs, namalowałam misterne kreski eyelinerem, usta pomalowałam bordową szminką, a policzki podkreśliłam ciemnym pudrem. Wyglądałam majestatycznie, jeżeli można tak to określić. Jak królowa. Biła ode mnie czarny cień i coś czego nie umiem określić. Poprostu tak jakbym ciągle stała w cieniu.
Wtem wszedł Denver. Miał na sobie garnitur. Totalnie czarny garnitur. Nawet koszula była czarna. Od niego równierz bił cień. Dziwne...

- To co... idziemy?
- A Śmierć?
- Jest już na miejscu.
- W takim razie chodźmy.

I przeszliśmy przez lustro, teleportując się do pałacu moich starych...

Wiem! Nienawidzicie mnie, bo teraz przerywam! Projekt wykonała moja kochana @Yolonator .
Przepraszam za błędy i proszę o komentarze i ★!
julka486♥♥♥; ***

Z Czasem przychodzi ŚmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz