Amber
Jak tylko usłyszałam budzik sięgnęłam do niego ręką i rzuciłam o podłogę. Myślałam ze to pomoże jednak byłam w błędzie. Wkurzający dźwięk urządzenia piszczał na cały pokój. Próbowałam się tym nie przejmować jednak zaczęło mnie to mocno irytować.
Wstałam z łóżka i ledwo widząc na oczy wyłączyłam go stawiając z powrotem na szafce nocnej. Położyłam się z powrotem na łóżko, wzdychając ciężko.
Wzięłam telefon i go odblokowałam. Miałam kilka nieodebranych połączeń i wiadomości od Olki, Leny, Max'a i Cameron'a. Ja pierdole! Teraz sobie uświadomiłam co się stało. Zostałam zaproszona na imprezę do Cam'a ale przed pomyślałam ze się pouczę do sprawdzianu i ze zmęczenia zasnęłam. Byłam tak wycieńczona ze nawet tych powiadomień nie słyszałam. Cholera jasna.Założyłam swoje kapcie i zbiegłam na dół zobaczyć czy kto kolwiek jest w domu. Max'a nie było? Czy on serio się tak upił ze nie mógł chociaż wrócić do domu? Dzwoniłam do niego kilka razy ale nie odbierał. W sumie czego ja się spodziewałam.
Zrezygnowana położyłam telefon na stoliku w salonie i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie.Jak tylko zajadłym swoje tosty poszłam do poprzedniego pomieszczenia i włączyłam swój serial. Była sobota i nie miała ochoty na nic innego.
Kiedy już miałam odpalić film nagle usłyszałam jak ktoś przekręca kluczyk w drzwiach i wchodzi do środka. Popatrzyłam w tamtąd stronę nie schodząc nawet z kanapy. Zobaczyłam Madison która prowadziła ledwo żywego Max'a.-Cześć Madi.-pomachałam do dziewczyny.
-Hej, pomożesz mi?-zapytała odrazu pokazując na mojego brata.Wstałam na równe nogi i pomogłam dla dziewczyny. Poprowadziłam chłopaka na kanapę.
-Hej, żyjesz w ogóle?-poczochrałam go po włosach.
-Mm..weź.-burknął i zabrał moja rękę.Popatrzyłam w tym momencie na dziewczynę żeby powiedziała mi co się stało.
-Nieźle się upił i nie mogło się obejść bez bójki między nim a Matt'em.-westchnęła kładąc ręce na biodrach-Była niezła afera, ciężko było to opanować. Matt cię szukał i Max się o tym dowiedział. Zaczęli się kłócić i chyba wyszło ze Matt ma się do ciebie nie zbliżać.
-O mój Boże.-zakryłam rękami twarz.Dlaczego mnie tam nie było? A jak któremuś stała by się krzywda i wylądowali w szpitalu. Mogłam temu zapobiec.
Spojrzałam ponownie na bruneta. Miał podbite oko i rozcięta wargę a tak nic mu się nie stało poważnego. Oni i tak się nienawidzą, serio musieli się bić o mnie?-Zaopiekujesz się nim?-zapytała nagle-Muszę iść do pracy.
-Jasne, bez problemu.-uśmiechnęłam się szczerze.Ona tylko przejechała ręką po moim ramieniu i wyszła. A ja stałam dalej w szoku w jednym miejscu nie wiedząc co mam ze sobą zrobić. Mam pogadać o tym z Matt'em? Tylko po co..przecież i tak mi nie powie a w szkole się nawet do mnie nie zbliży bo Max może to zobaczyć. Co mam robić? Ehh..
Przykryłam Max'a kocem i położyłam mu zimny okład na siniaka pod okiem. Pocałowałam go w policzek i poszłam na górę. Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Bartka czy mógłby przyjść i go przypilnować. Było słychać po jego głosie ze tez ledwo żył po wczorajszej imprezie ale na szczęście się zgodził. Zadzwoniłam do dziewczyn żeby się z nimi spotkać i dowiedzieć się co się konkretnie stało.
Idealnie się złożyło bo obie były u Mateusza który je przenocował.
Przez godzinę udało mi się ogarnąć. Nałożyłam na szybko szare dresy i biała koszulkę. W tym czasie przyszedł Bartek. Wyglądał koszmarnie. Mial rozwalone włosy, pogniecione ubrania i lekko poobijane kostki na rękach. Widać ze tez brał udział w bójce.-Wybacz ze musiałam cię wyciągać z domu ale muszę wyjść a tego debila samego nie zostawię.-popatrzyłam na chłopaka lekko przygnębiona.
-Nie ma sprawy młoda.-przytulił mnie i pocałował w czubek głowy-Tez się o niego martwię.Podniosłam lekko głowę żeby na niego popatrzeć i pokazać mój uśmiech. Był najlepszym przyjacielem mojego brata od początku liceum. Zawsze świetnie się dogadywali i bronili w każdej sytuacji. Wobec mnie tez był miły i opiekuńczy. Jak mojego brata nie było w pobliżu on mnie zawsze bronił żeby nie stała mi się nigdy krzywda. Mogę przyznać ze jest tez dla mnie jak brat. Jak powiedziałam to pierwszy raz na głos Max lekko się wkurzył bo myślał ze chce go zastąpić. Jednak jak uświadomiłam dla tego kretyna ze kocham go i nikt go nie zastąpi wybaczył mi? Haha.
Nałożyłam szybko buty i wyszłam z domu kierując się do sąsiedniego. Zapukałam do drzwi i za nim się obejrzałam, otworzyły się. Zobaczyłam moja przyjaciółkę która była bez makijażu w za dużych dresach (pewnie matiego) i rozwalonym koku.-Cześć piękna.-uśmiechnęłam się szeroko, przytulając ja.
-Weź przestań.-westchnęła ciężko w moje włosy-Wyglądam okropnie.Jak tylko to uslyszałam przewróciłam oczami i weszłam do środka. Dziewczyny nic nie mówiąc zaprowadziła mnie do pokoju chłopaka.
-Siema wariaty!-krzyknęłam szczęśliwa.
-Zamknij mordę!-krzyknęli razem wkurzeni Lena z Matim.
-No co z wami?-zaśmiałam się i usiadłam na łóżku obok leżącego chłopaka-Taki piękny dzień. Może jakiś drink albo piwko?
-O mój Boże..-powiedziała Lena zakrywając usta.Dziewczyna szybko wstała z materaca i pobiegła do łazienki zwymiotować.
-Amber musisz się nad nami dzisiaj znęcać?-westchnął brunet zakrywając swoją twarz poduszka.
-Oj tak.
-Czemu cię nie było wczoraj na imprezie?-zapytała Ola przytulając się do swojego chłopaka.
-Po szkole jak wróciłam do domu miałam dużo czasu wiec postanowiłam ze się pouczę...-podrapałam się nerwowo po karku.
-Ty?-zapytali razem.
-Od kiedy Amber Smith uczy się do czego kolwiek w piątkowe popołudnie?!
-Nie ważne.-pokazałam jej język-Mamy ważny sprawdzian nie chciałam go zawalić. Chodzi o to ze nie wiem kiedy zasnęłam i nie slyszałam telefonu.
-Żałuj.-powiedziała Lena wychodząc z łazienki.
-Racja.-popatrzyła na blondynkę-Był epicki melanż a ten Dallas nie mieszka w domu tylko w willi.
-Było w chuj alkoholu, ludzi i zajebista muzyka.-dodał Matusz siadając.
-Spodziewam się.-uśmiechnęłam się do przyjaciół-Jednak dobrze wiecie ze nie o tym przyszłam pogadać.Popatrzyli na siebie zdezorientowani chyba nie wiedząc za bardzo o co chodzi.
Patrząc na nich znacząco po kilku sekundach domyślili się o co mi chodzi i odrazu zszedł im uśmiech z twarzy. Dla mnie to tez było ciężki i serio nie chciało mi się tego słuchać ale muszę wiedzieć na co mam się nastawiać w poniedziałkowy dzień.-Czyli już wiesz, ze Max i Matt znowu się pobili?-zapytał nie pewnie Mateusz.
Ja pokiwałam głowa twierdząco a on westchnął ciężko patrząc w okno.
-Wiem tyle, że Matt mnie szukał i jakimś cudem Max się o tym dowiedział i zaczęła się awantura.-wytłumaczyłam to co wiem.
-Nie wiesz o co się kłócili?
-Nie, dlatego przyszłam do was bo od tych dwóch cymbałów niczego się nie dowiem.Patrzyli co razem na siebie i na mnie nie mówiąc ani słowa. Wyglądało to tak jakby to była jakaś głupia tajemnica. Tak szczerze mówiąc nie chce o tym gadać ale muszę wiedzieć. Nic z tym i tak nie zrobię bo nie było mnie na tej imprezie wiec nie powinnam nic wiedzieć.
Mijały kolejne minuty a ja dalej czekałam na odpowiedz. Zaczęłam się lekko stresować co mogło się takie stać ze nie mogą mi powiedzieć odrazu.-No powiecie coś w końcu czy nie?-lekko uniosłam głos i wstałam na równe nogi-Nie mam całego dnia.
-Podczas ich kłótni..-zaczął chłopak.
-Max powiedział do Matt'a ze ma się do ciebie nie zbliżać..-ciągnęła Lena patrząc w sufit.
-Matt się wkurzył i..-spojrzała na mnie Olka.
-I co?-zapytała zdenerwowana.
-Powiedział ze jak ma się do ciebie nie zbliżać skoro cię kocha.-powiedziały razem dziewczyny.Że co...
______________
Wiem długo nie było rozdziałów i pewnie nie pamiętacie o co w tej książce chodziło.
(Sama musiałam przeczytać całość żeby sobie przypomnieć)
Mam nadzieje ze wam się spodoba.
Postaram się ciągnąć ta książek dalej i skończyć ja.
Miłego czytania
CZYTASZ
Wróg Mojego Brata!
Teen FictionTo jest opowiedanie o tym jak dziewczyna dochodzi do męskiej drużyny piłki nożnej. Ale jak Kapitan tylko zauważa ją na boisku od razu zaczyna mówić, że ona się nie nadaje. No ale może jakoś się do niej przekona zaprzyjaźni a może coś więcej. Jeśli c...