Rozdział 18

119 3 0
                                    

Amber-Substancja jednorodna, o stałym, określonym składzie chemicznym, jakościowym i najczęściej także ilościowym

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Amber
-Substancja jednorodna, o stałym, określonym składzie chemicznym, jakościowym i najczęściej także ilościowym. Zbiór atomów lub..-dyktowałam sobie notatkę której nie zrobiłam na lekcji jednak ktoś mi musiał przerwać.
-Amber ktoś dzwoni do drzwi!-krzyknął mój brat z łazienki.
-To otwórz!-odkrzyknęłam zirytowana.
-Ty jesteś poważna!? Ty Otwórz!

Przewróciłam tylko oczami i wyszłam z pokoju. W drodze do schodów przeszłam obok łazienki w której był chłopak. Zgasiłam mu światło. Odrazu usłyszałam nie zadowolony krzyk chłopaka a ja nie przejmując się nim zaśmiałam się głośno żeby usłyszał.
Zeszłam na dół słysząc z każdym krokiem coraz głośniejszy dźwięk dzwonka. Wkurzona tymi odgłosami otworzyłam drzwi a za nimi zobaczyłam uśmiechniętego Dallas'a. Co on tu robi?

-Hej.
-Cześć.-odpowiedziałam odrazu.

Nic nie mówił dalej tylko patrzył na mnie znacząco. Widać było po nim ze czegoś oczekiwał. Jednak nie za bardzo wiedziałam o co mu chodzi. Patrzyłam na niego pokazując mu ze nie za bardzo wiem co on tu w ogóle robi o tej porze a dobijała 21:00. Trwało to dłuższa chwile, chłopak zaczynał rozumieć ze na prawdę nie wiem co on tu w ogóle robi.

-Zapomniałaś?-zapytał nagle.

A ja co? Dalej na niego patrzyłam jak na idiotę.

-Zapomniałam? Ale o czym?
-Byliśmy dzisiaj umówieni.-westchnął lekko zrezygnowany jak mogłam zapomnieć.

Odrazu jak to usłyszałam zakryłam ręką usta pokazując jak bardzo mi wstyd. Po treningu byłam zmęczona i przespałam się jakieś 3 godzinki a jak wstałam zabrałam się za odrabianie chemii.

-Wybacz.-skrzywiłam się patrząc na niego przepraszająco.
-Nie szkodzi.-machnął ręką-Innym razem.

Jak tylko powiedział ostatnie zdanie zaczął odchodzić w stronę swojego samochodu. Było mi na prawdę głupio. Musiałam coś zrobić wiedząc ze chłopakowi zrobiło się przykro.

-Zaczekaj.-powiedziałam szybko a chłopak popatrzył w moja stronę-Mój brat zaraz wychodzi na imprezę. Jeśli chcesz możemy obejrzeć jakiś film razem czy coś.

Odrazu zauważyłam u niego uśmiech. Podszedł do mnie ponownie, zgadzając się na moja propozycje. Odwzajemniłam uśmiech i zaprosiłam go do środka.

-Cameron?-usłyszałam głos mojego brata-Co ty tu robisz? Myślałem, że nie chce iść na imprezę.-powiedział ze szczoteczka w buzi, zapinając koszule.
-Dobrze myślałeś.-odpowiedział zdejmując buty-Byłem dzisiaj umówiony z twoja siostra.

Max jak tylko to usłyszał zaprzestał swoją czynność i wyjął szczoteczkę z gęby. Popatrzył na nas zdziwiony analizując co właśnie usłyszał.

-Czy ja o czymś nie wiem?-zapytał nagle.
-Max to nie tak jak myślisz..-zaczęłam ale szybko mi przerwał kolejnym pytaniem.
-Jesteście razem?
-Nie.-powiedzieliśmy razem zaprzeczając.
-To..-zaczął ponownie-Co wy..-zaciął się na chwile-Razem będziecie robić?
-Max..
-My tylko chcemy spędzić razem wieczór na oglądaniu filmu nic więcej.-wytłumaczył chłopak.

Wróg Mojego Brata!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz