Rozdział 19

99 2 0
                                    

Matt-Cześć kochanie!-krzyknęła z daleka dziewczyna podchodząc do mnie bliżej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Matt
-Cześć kochanie!-krzyknęła z daleka dziewczyna podchodząc do mnie bliżej.
-Hej skarbie.-przewróciłem oczami i ja przytuliłem.

Olivia Roy, najpopularniejsza dziewczyna w szkole. Gwiazdeczka całego naszego liceum. Tak na prawdę niczym się nie wyróżnia. Nie należy do żadnego klubu, nie jest przewodnicząca szkoły ani nie uprawia żadnego sportu nawet nie jest imprezowiczka. Jednak ma dużo znajomych i oczywiście jest śliczna. Praktycznie każdy chłopak chce się z nią umówić a ona każdego zbywa. W sumie nie wiem jak mi się udało ja poderwać. Nudziło mi się i postanowiłem do niej zagadać żeby tak nie myśleć o Amber. Nie miałem tego w planach żeby wchodzić z nią w związek ale jak to się już stało to się nie wycofałem. Lubię ja, jest na prawdę świetna dziewczyna ale nie podoba mi się w taki sposób jaki ona by chciała.

-Jakie dzisiaj plany?-zapytała dziewczyna wyrywając mnie z myśli.
-Emm-zamyśliłem się-Muszę pomagać do przygotowań na imprezę szkolna.

Popatrzyła na mnie pytająco. Nie chciałem się dzisiaj z nia widzieć.

-Jak to? Nauczycielka mówiła, że robicie te przygotowania na przerwach i podczas ostatnich lekcji.
-No ta, ale mam po prostu inne plany.
-A No dobrze.-powiedziała cicho zawiedziona.

Nic już nie mówić zacząłem iść z dziewczyna w stronę szkoły. Trzeba chyba zakończyć ta relacje bo tylko dziewczynę krzywdzę jednak patrząc na to z innej strony wiedziała kim jestem. Może się spodziewać ze nasz związek za moment się rozpadnie. Jestem babiarzem i nie mam czasu być w jednym związku na...

-Chłopaki co wy wyprawiacie!-krzyknęła rozbawiona dziewczyna-Te konfetti miało zostać na imprezę!
-Co mówiłaś?-zapytał jakiś chłopak i strzelił z tuby wysypując na nią cała zawartość.

Dziewczyna była teraz cała kolorowa ale nie była zła. Zaczęła się głośno śmiać. Zabrała od blondyna przedmiot i uderzyła go w głowę powtarzając ze nie ma prawa tego ruszać aż do dyskoteki. Co ja kurwa w niej widziałem? Nie mam pojęcia. Może jej śliczny uśmiech? A może chodziło o włosy i idealna figurę? Jej charakter i osobowość? Może wszystko? Dziewczyna przez długi czas prowadziła drużynę siatkarska jako kapitan i z tego co pamietam była najlepsza. Zaczęła być popularna ale jak tylko dołączyła do mojej drużyny zacząłem ja dopiero zauważać. Nie wiem jak to możliwe. Wszyscy o niej gadali, kibicowali na każdym meczu. Gdzie ja wtedy byłem? Na pewno byłem zajęty czymś innym. To jest siostra mojego wroga a ja nie mogę przestać o niej myśleć?

-Idziesz?-zapytała dziewczyna obok mnie, ciągnąć delikatnie za moja rękę.
-Jestem zwolniony z lekcji.-pocałowałem ja w policzek-Idę pomoc, potem się zgadamy.

Zanim zdążyła odpowiedzieć ja bez większego zainteresowania poszedłem w stronę sali gimnastycznej. Nie wyglądało to jeszcze jakoś specjalnie dobrze ale to dopiero początek.

-Matt?-podbiegł do mnie Łukasz-Co ty tu robisz?
-Jak to co?-popatrzyłem na niego jak na debila.
-Ty serio będziesz pomagać w przygotowaniach?
-No jak widzisz jestem tutaj.

Wróg Mojego Brata!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz