Rozdział 13

109 2 0
                                    

Cameron-A gdzie ty się wybierasz?-A co cię to obchodzi cymbale?-zapytałem pytaniem na pytanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




Cameron
-A gdzie ty się wybierasz?
-A co cię to obchodzi cymbale?-zapytałem pytaniem na pytanie.
-Co ty taki bez humorku Dallas?-zaśmiał się Lukas popijając piwo w salonie.
-O co ci chodzi? Nic mi nie jest.-powiedziałem zakładając buty.

On dalej na mnie patrzył znacząco. W dalszym ciągu oczekiwał ze w końcu mu powiem gdzie wychodzę i najważniejsze z kim. Jak już zawiązałem buty, wstałem z krzesła i popatrzyłem na kumpla.

-Mam randkę.-odpowiedziałem nakładając kurtkę.
-Z kim?-zapytał ponownie już zmęczony.
-Z Amber Smith.-westchnąłem ciężko tez tak samo wykończony tym przesłuchaniem.
-Siostra Max'a? Myślisz ze to dobry pomysł?
-A czemu niby nie?-popatrzyłem na niego zaskoczony-Wydaje się na fajna dziewczynę.
-Fajna? Stary ona jest zajebista.

Zaśmiałem się razem z nim jak tylko to usłyszałem.

-Jednak to jest siostra twojego dobrego przyjaciela.
-Nie przesadzaj, przecież jej nie wykorzystam.-zabrałem kluczki z szafki-Widzimy się później.
-Powodzenia!

Jak tylko krzyknął ostatnie słowo zamknąłem drzwi wejściowe i zacząłem się kierować do auta. Ona jest zajebista? Heh, to muszę przyznać. Gorąca z niej dziewczyna ale czy ona jest siostra mojego przyjaciela czy nie, nie dał bym rady jej skrzywdzić. Nie znam jej długo ale widać po niej ze wycierpiała swoje i nie mam zamiaru jej zranić na żaden sposób. Nie żebym był jakoś zakochany czy coś ale podoba mi się i chce ja bliżej poznać.

Wsiadłem do pojazdu i odjechałem kierując się pod dom dziewczyny. Będę za jakieś 20 minut czyli idealnie na 20:00. Szczerze mówiąc nie miałem zamiaru dzisiaj jej zapraszać chciałem to jakoś inaczej rozegrać a nie po tej akcji na jej treningu. Jednak czułem ze chce ja tym spotkaniem w jakiś sposób pocieszyć. Widziałem po jej twarzy ze jest zmęczona i chyba nie ma chęci żeby gdzie kolwiek wychodzić ale nie panowałem nad swoimi słowami. Musiałem chociaż spróbować, myślałem ze się nie zgodzi jednak byłem w błędzie. Była lekko zaskoczona ale się zgodziła i to było najważniejsze.

Już po czasie zaparkowałem w wyznaczonym miejscu. Wyjąłem telefon i napisałem do dziewczyny ze już na nią czekam.
Minęła chwila a ja już byłem zestresowany i nie dałem rady usiedzieć w miejscu. Wysiadłem z pojazdu i zaczęłam się kierować w stronę drzwi. Poprawiłem włosy i odetchnąłem. No to do dzieła!
Jak już podniosłem rękę żeby zapukać nagle frontowe drzwi się otworzyły i zobaczyłem zdziwiona blondynkę. Odruchowo schowałem ręce do kieszeni kurtki i uśmiechnąłem się w jej kierunku.
Ona odrazu swoje zaskoczenie tez zamieniła w promienny uśmiech.
Wyglądała.. świetnie. Po prostu łał.

-Cześć.-przywitała się po chwili ciszy.
-Hej.-zacisnąłem usta nie wiedząc co dalej powiedzieć.

Dziewczyna zobaczyła moje delikatne zmieszanie i wyszła z domu zamykając drzwi.

Wróg Mojego Brata!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz