Może i nienawidzę tej szkoły, ale czasami jest tutaj super. Mateusz jest zajebistym przyjacielem tak samo Leo, odkąd ich poznałam są dla mnie jak rodzina razem z Leną i Olka. Oczywiście jak zawsze wychodzimy razem Olka ciągle podrywa Matiego.
On też ją podrywa, ale przy okazji Lenę i mnie taki podrywacz z niego. Z Matt'em się dogadujemy, ale jednak wolę trzymać go narazie na dystans chce zobaczyć czy serio mu zależy. Max jest strasznie do niego nastawiony, jak zwykle to też jeden z moich powodów. Po tych rozmyślaniach zaczęłam powoli wstawać, moja cudna niedziela. Piękny poranek, słońce jest, ale jak wyszłam na balkon odrazu wróciłam pod kołdrę i miałam zamiar z niego nie wychodzić. W tym roku październik był strasznie chłodny.
Leżałam już 30 minut i miałam święty spokój, Max poszedł do swojej dziewczyny jednak ktos zepsuł mi plany. Jak zobaczyłam na wyświetlaczu Mateusza odebrałam z lekką nie chęcią.
-Hallo?
-Hejka Amber!-krzyknął chłopak-Idziemy dzisiaj grać w kosza. Idziesz z nami?
-No nie wiem..nie chcę mi się, za zimno.-powiedziałam zmęczona.
-Za godzinę masz być gotowa albo po ciebie przyjdę.-zagroził.
-Nie ośmielisz się.-odrazu tego pożałowałam.
-Mówisz? Poczekaj daj mi 5 minut..
-Dobra!-krzyknełam-Wyrobie się w pół godziny.
-No ja myślę. Do zobaczenia.
-Pa.-i się rozłaczyłam.Nienawidzę go. Jak mówi, że przyjdzie to on nie kłamie. Raz było tak, że o 2 rano przyszedł do mnie bo chciał żeby wyszła na balkon z nim zapalić. Ściągnął mnie z łóżka i zaniósł na balkon. Nie chcę powtórki, takie akcje były już kilka krotnie, już mi wystarczy(haha). Wygramoliłam się z łóżka i powlekłam się do garderoby po ciuchy. Następnie poszłam do łazienki się wyszykować.
Po 15 minutach byłam już gotowa. Nałożyłam białą bluzkę z Nike i szare, wygodne spodnie do kompletu założyłam jasne conversy.
Jak tylko usłyszałam dzwonek do drzwi szybko zeszłam na dół i otowrzyłam.
-No hejka.-powiedział uśmiechnięty dając mi buziaka w policzek.
-Hej?-odwzajemniłam zaskoczona jego gest-Co ty tu robisz? Nie chcę być nie grzeczna, ale jestem umówiona i mógłbyś wyjść?
-No ej piękna przecież ja idę z wami.Jak tylko Matt to powiedział oczy mi się powiększyły. Jednak zachowuj się naturalnie.
-Serio? No to spoko, wezmę tylko kurtkę i możemy wychodzić.-uśmichnełam się do niego.
Czekaliśmy w samochodzie na Matiego, ale spóźnia się już pół godziny. Dzwoniłam do niego, ale nie odbierał po jakimś czasie ktoś napisał sms-a. To właśnie był Mateusz napisał, że dzisiaj niestety nie da rady i może potem się zobaczymy. Zabije go, już poznałam jego plan. On to wszystko zaplanował żebym spędziła czas z Matt'em, co za debil. Ubzdurał sobie, że ja i Matt jesteśmy dla siebie stworzeń. Zerknęłam na chłopaka który uśmiechał się łobuzersko.
-Wiedziałeś o tym tak?
-Jagbym nie wiedział to by mnie tu nie było. Zapraszam cię na kawę.Nie zgadzaj się, nie zgadzaj się.
-Jasne, czemu nie.-cholera.
On odpalił samochód i ruszyliśmy do kawiarni.
Myślałam, że będzie gorzej a jestem mile zaskoczona zachowaniem Matt'a. Był bardzo miły i nie zamykała mu się buzia. Dowiedziałam się o nim bardzo dużo, czym się interesuje, czego nienawidzi i co się działo w jego popularny życiu.Nie planował być najpopularniejszym chłopakiem w szkole, ale jak trener zobaczył u niego talent do piłki nożnej odrazu mu zaproponował trening. Od tego się zaczęło. Jednak próbowałam się dowiedzieć dlaczego on się tak nienawidzi z Max'em. Dowiedziałam się, że oni byli kiedyś nie rozłączni, najlepsi kumple. Przyjaźnili się od podstawówki potem się coś stało i się nienawidzą. No i właśnie nie wiem o co chodzi!
Muszę się dowiedzieć! Nawet nie zauważyłam kiedy była już 20, chłopak zawiózł mnie pod sam dom. Otworzył mi drzwi i wyszłam z pojazdu.
-Dzięki za te spotkanie, super się bawiłam.-uśmiechnęłam się lekko i oparłam się o samochód.
-Nie ma sprawy, to była dla mnie przyjemność.-przybliżył się do mnie.Nie, nie, nie!
-Emmm, co ty robisz?-odsunełam go ręką.
-Chcę cię pocałować.-powiedział jagby to było nic.
Byłam zaskoczona, że powiedział to prosto z mostu.Jagby to było oczywiste. Jak nad tym myślałam musnął moje usta, ja zaskoczona oddałam gest.
-Do zobaczenia księżniczko.-jak to powiedział ponownie mnie pocałował i pojechał.
Miałam zamiar iść do domu, ale najpierw idę sobie porozmawiać z przyjacielem. Zapukałam kilka razy, ale nikt nie otwierał więc weszłam bez pukania. Usłyszałam rozmowę na górze, szybko tam poszłam. Wparowałam do jego pokoju i zobaczyłam jak całuje się zaciekle z Olka, stopniowo ją rozbierał. Ja zamknęłam drzwi i oparłam się o nie. Nie zauważyli mnie, zakarzlnełam a oni odskoczyli od siebie jak oparzeni.
-Hej gołabeczki.-przywitałam się z uśmiechem.
-Hej.-powiedziała zakłopotana Ola nakładając bluzkę.
-Heej, my wszystko ci to wyjaśnimy.-szybko wstał i podszedł do mnie Mati.
-Ej, ale nie musicie tutaj nic tłumaczyć. Jesteście razem?-spytałam z nadzieją.Oni się na siebie popatrzyli, Olka się do niego przybliżyła i pocałowała.
-To jest dopiero świerza sprawa.-powiedziała Ola.
-Nie chcieliśmy tego ogłaszać bo narazie nam się układa.-dopowiedział Mateusz.
-Aaaa!-przytuliłam ich mocno-Jestem z was dumna, życzę wam jak najlepiej!
-Amber, dusisz.-zaśmiała się dziewczyna.Odunełam się od nich i wtedy mi się przypomniało po co tu przyszłam.
-Ty.-wskazałam na chłopaka i powaliłam go na ziemię.-Zabije cię!
-Amber spokojnie to nie był mój pomysł, to nie ja to wymyśliłem.-bronił się.
-Niby kto?!Wskazał na Olkę.
-Ej! Jednak się na to zgodziłeś.-wstałam z ziemi i popatrzyłam na dziewczynę.
-To nie jest tak jak myślisz. Jesteście dla siebie stworzeni, już to ci mówiłam razem z Matim i Leną.
-Olka, ale ja jestem narazie tylko zauroczona i nic wiec...Nie dokończyłam bo zakryłam swoje usta ręką i zrozumiałam co powiedziałam. Przyjaciele się na mnie popatrzyli zaskoczni.
-Aaaa, wiedziałam!-krzykneła szczęśliwa.
-Przecież to tylko zauroczenie nic więcej.-powiedziałam zakłopotana.
-Jednak zauroczenie może zamienić się w miłość.-zaśmiał się Mati.
-Nie słucham was, lalalalala!-zakryłam uszy.
-Oszukuj się dalej!-krzyknał.
-Widzimy się jutro!-krzykneła Olka i wyszłam z domu chłopaka.Zamknęłam drzwi wejściowe od swojego domu i zjechałam po nich w dół. Co ja powiedziałam? Zauroczenie?! Zauroczyłam się w największym podrywaczu w szkole i najlepszym piłkarzu. W sumie jak teraz nad tym myślę to ładnie to brzmi i zaczynam się oswajać z tym, że zaczynam się w nim zakochiwać.
Będę pisać częściej rozdziały, postaram się co tydzień
CZYTASZ
Wróg Mojego Brata!
Teen FictionTo jest opowiedanie o tym jak dziewczyna dochodzi do męskiej drużyny piłki nożnej. Ale jak Kapitan tylko zauważa ją na boisku od razu zaczyna mówić, że ona się nie nadaje. No ale może jakoś się do niej przekona zaprzyjaźni a może coś więcej. Jeśli c...