Powoli się budziłam poczułam na swojej twarzy ciepłe światło dobiegające zza okna. Aż się uśmiechnęłam. Przeciągnęłam się i sięgnęłam po telefon który był na szafce nocnej obok łóżka.
Włączyłam go i zobaczyłam,że jest...7:55!! A do szkoły mam na 8:00!! Szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam do garderoby. Na szybko wybrałam jasne dżinsy, biała koszulkę i czerwona koszule w czarna kratkę:Jak wyszłam z łazienki spojrzałam na zegarek który stał na biurku. Była 8:10!!
-No po prostu super!-powiedziałam wkurzona.
Wzięłam do ręki telefon, plecak do szkoły i zeszłam na dół. W domu nikogo nie było. Oczywiście ten debil mnie nie obudził. Zrobiłam sobie szybką kanapkę i wyszłam zamykając przy tym drzwi.
Jak już byłam przed szkołą usłyszałam dzwonek oznaczający, że jest przerwa.
Napisałam wcześniej do Leny i Olki żeby po pierwszej lekcji przyszły przed szkołe na ławkę. Skierowałam się tam z daleka widziałam tam już moje przyjaciółki. Podeszłam do nich i się przywitałam. Usiadłam obok Leny a na przeciwko nas była Olka.-Dlaczego cię nie było na polskim?-spytała Lena.
-Zaspałam-wyznałam.
-To trzeba było wcześniej kłaść się spać. A nie balujesz z nami do 3 rano.-powiedziała Olka.Uśmiechnęłam się do niej.
-Masz rację. Wczoraj trochę przesadziłam-powiedziałam.
-Trochę? Wypiłaś więcej od nas ale...-zamyśliła się dziewczyna-chociaż rozruszałaś tą budę-dokończyła Olka.
-No w sumie racja-powiedziałam.-Co mamy teraz?-spytałam zmieniając temat.
-Teraz? Chyba matme-powiedziała Lena.
-No nie! Ta baba nigdy nie choruje-wyjęczałam.Zaczęłyśmy iść w stronę szkoły.
-To co od chodzisz z drużyny?-spytała Lena.
-Tak, w sumie już odeszłam. W tam tym tygodniu powiedziałam dla trenerki. Może dobrze gram, ale nie lubię grać w siatkówkę. Wole piłkę nożną. Postanowiłam dzisiaj się zapisać.-wytłumaczyłam.-Aha, spoko.-powiedziała.
-To twoja decyzja-powiedziała Olka.Więcej już nie rozmawiałyśmy. Jak byłyśmy na tej Matmie to oczywiście ten babsztyl musiał mnie wziąć do odpowiedzi. No i jak zwykle dostałam kose. Super!
Była już 14:30. Po zajęciach Lenę i Olke jeszcze przed szkołą, odprowadzałam je do wyjścia z terenu. Bo ja miałam pierwszy trening z nożnej. Strasznie się denerwowałam. No, ale trzeba przetrwać. Jak już miały wyjść z terenu w pewnym momencie Olka zaczeła rozmowe.
-Wiesz...na pewno chcesz grać w piłkę nożną z chłopakami?-spytała.
-Tak, a co??-też ją spytałam.
-No wiesz...bo tam jest Matt-powiedziała.
-No iii...co z tego?-spytałam znowu.
-Weź on jest najseksowniejszym chłopakiem w szkole. Raz się z nim przespałam. Było tak gorąco i zajebiście. On się tak poruszał seksownie...
-Dobra Olka o co ci chodzi?-spytałam ponownie.
-O to, że powinnaś go poderwać...
-No, ale on chyba ma dziewczyne-wtrąciła się Lena.
-No i? On i tak zdradza ją na lewo i prawo.-powiedziała machając włosami Olka.
Lena prychnęła.-Dziewczyny uspokójcie się. Nie będę nikogo podrywać to po pierwsze a po drugie będę chodzić na te treningi tylko dlatego bo kocham grać w piłkę nożną, okej?-spytałam uspokajając je trochę.
-Dla mnie luz.-powiedziała Lena.
-Spoko.-powiedziała Olka.Pożegnałam się z przyjaciółkami i ruszyłam do szatni. Przebrałam się i poszłam w stronę kantorka trenera.
Matt
Byłem w szatni z chłopakami. Po 10min byliśmy już wszyscy na boisku. Jak zawsze zaczęliśmy od rozgrzewki.
-Chłopaki zbiórka!-usłyszałem naszego trenera.
Jak ruszyłem w jego stronę zobaczyłem obok niego jaką dziewczyne. Ja ją skądś kojarzę to jest...aaa to jest siostra tego Max. Jak ona...Amber? Chyba tak. No muszę powiedzieć, że jest ładna wysportowana, zgrabna.
Ale nie zabardzo mi się podoba.
Ja lubię seksowne laski a nie takie szare myszki.-Drużyna poznajcie Amber. Będzie z wami trenować...
Słyszałem jęki nie których chłopaków w sumie ja też pokazywałem swoje niezadowolenie.
-Ale panie trenerze...
-Nie ma żadnych ale...trenuje z wami i koniec jak komuś się nie podoba może opuścił te boisko.-powiedział stanowczo trener.Była głucha cisza.
-No tak myślałem. Rozgrzewkę dokończyć a Smith się rozgrzeje sama, zgoda?!-powiedział trener trochę podnosząc głos.
Słyszałem ciche "tak" lub "jasne".Amber
Chłopcy kończyli rozgrzewkę a ja zaczełam biegać wokół boiska. Jak biegałam czułam na sobie palący wzrok chłopaków z drużyny. Ale próbowałam nie zwracać na to uwagi.
Po rozgrzewce podzieliliśmy się na dwie drużyny. Matt był w przeciwnej.Zaczęliśmy grę. Chłopacy bacznie mnie obserwowali podczas gry ale nie dawali mi forów tylko walili bardzo mocno. Poczułam to na nogach. Najbardziej dostawałam od Matt'a nie wiem czemu. Było widać, że nie chce mnie w drużynie.
Po treningu
Wszyscy już poszli tylko ja zostałam na boisku. Zostawiłam sobie jedną piłkę i strzelałam w bramke. Bez przerwy. Jak kopnęłam znowu piłkę w bramke i trafiłam ktoś od tyłu mnie klepnął po tyłku aż lekko podskoczyłam.
Popatrzyłam kto to. To był uśmiechnięty Matt.
-Słuchaj odejć z drużyny, okej? Nie chce mieć dziewczyny w drużynie.-powiedział odrazu nie owijając w bawełnę.
-O nie! To ty słuchaj nie zabardzo mnie interesuję twoje zdanie.-powiedziałam i poszłam po piłkę.Jak wróciłem on znowu zaczął rozmowe. Widać było, że się powoli wkurzać.
-Wiesz a powinno cię to interesować mała! Jestem kapitanem.-powiedział.
- Po pierwsze nie mów do mnie "mała" a po drugie niewywalisz mnie z drużyny.-powiedziałam pewna siebie.On się lekko uśmiechną.
Podszedł do mnie był niebezpiecznie blisko.
-Oj nie martw się już ja o to zadbam.-powiedział.Chciałam coś powiedzieć, ale poszedł.
To było naprawdę dziwne przyznaje.
Ale i tak nie mam zamiaru odejści z drużyny. Poszłam wkurzona odnieść piłkę, przebrałam się i ruszyłam w stronę domu. Ciągle myślałam o tej akcji co wydarzyła się przed chwilą.Jak wróciłam do domu skierowałam się do pokoju. Posiedziałam przed lekcjami kilka godzin. Jak już dobijała 22:00, przebrałam się i położyłam się do łóżka.
______________________
Jeśli chodzi o ten rozdział to nie stety na tyle.
Widać, że Matt coś kobinuje.
W następnym rozdziale dowiecie się co.Więc jak się podoba w chcecie więcej rozdziałów to zostawcie gwiaste i komentarz.
Naraska👋
CZYTASZ
Wróg Mojego Brata!
Teen FictionTo jest opowiedanie o tym jak dziewczyna dochodzi do męskiej drużyny piłki nożnej. Ale jak Kapitan tylko zauważa ją na boisku od razu zaczyna mówić, że ona się nie nadaje. No ale może jakoś się do niej przekona zaprzyjaźni a może coś więcej. Jeśli c...