1

11.8K 940 156
                                    

   Wstałem dosyć wcześnie. Po zjedzeniu śniadania i ubraniu się wyszedłem z domu. Włożyłem słuchawki i włączyłem playlistę z piosenkami mojego ulubionego zespołu, jakim jest System Of a Down.

Szedłem tak parę minut, kiedy nagle wpadła na mnie czarnowłosa dziewczyna.

-Przepraszam.. - powiedziała cicho i pobiegła dalej. Niemal od razu rozpoznałem głos mojej sąsiadki z ławki. Nie mogłem jej jednak powiedzieć, że "nic się nie stało", ponieważ była już kilkadziesiąt metrów dalej.

Ostatnią lekcją była godzina wychowawcza. Pan Stone zaproponował, aby porozmawiać na dręczące nas tematy. Niemal wszyscy na to przystali. Zapisaliśmy więc na karteczkach nasze propozycje, które następnie podsumował nauczyciel.

- A więc dzisiaj porozmawiamy o... - tu zawiesił głos i rozejrzał się po klasie. -... samobójstwie.

   Klasa w większości ucieszyła się z wyniku losowania, ponieważ tak jak ja wybrali ten temat. Zauważyłem jednak, że kiedy pan Stone wypowiedział ostatnie słowo, ręce Megan, mojej sąsiadki z ławki, zaczęły się trząść, a ona sama z coraz większym trudem łapała powietrze.

- Przejdźmy więc do naszego tematu. Jak myślicie, dlaczego to właśnie nastolatkowie popełniają ich najwięcej?

- Czasem nie potrafią sobie poradzić z problemami, to wszystko ich przytłacza i nie widzą innego wyjścia. - powiedziała dziewczyna siedząca przede mną.

- Dobrze. A czy uważacie, że są tchórzami?

- No jasne! Przecież można iść do psychologa albo nauczyciela i z nim o tym pogadać, poszukać rozwiązania. Ale niektórzy wolą się po prostu tchórzowsko zabić! - krzyknęła Alison z kpiną w głosie.

   Nagle Megan wstała i wybiegła z klasy. Widziałem, że ten temat ją przytłaczał, ale żeby aż tak?

   Wszyscy siedzieli w osłupieniu. Dopiero po kilku minutach odezwała się jedna z koleżanek Alison, Becky.

- Przegięłaś. Dobrze wiedziałaś, jak Megan zareaguje.

- Niech się tak nie spina! Powinna się cieszyć, że tej idiotki już nie ma.

   Po tych słowach wybiegłem z klasy w poszukiwaniu Megan. Udałem się do łazienki, ponieważ tam najprawdopodobniej była.

   Nie myliłem się. Dziewczyna siedziała skulona w jednej z kabin i robiła kolejne nacięcia na skórze.

-Przestań. Proszę. - powiedziałem i ostrożnie do niej podszedłem.

- Nie! Nic nie rozumiesz! - krzyknęła.

   Wiedziałem, że samymi słowami jej nie przekonam. Podwinąłem więc rękaw koszuli i pokazałem swoje blizny.

- Jesteś tego pewna?

Kod kreskowy || ZAKOŃCZONE✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz