16

4.8K 419 22
                                    

POV: Alan
Pół godziny później byłem w pokoju Megan. Na środku stało kilka walizek. Dziewczyna siedziała na łóżku. Widać było, że miała nie najlepszy nastrój, w dodatku cała się trząsła.
-Ej, co jest? - zapytałem zaniepokojony. Usiadłem obok niej i mocno przytuliłem.
-Wyjeżdżam jutro do Tennessee. Na miesiąc. - powiedziała po chwili milczenia. Zamurowało mnie. Mieliśmy tyle planów na te wakacje, tyle pomysłów do zrealizowania! I tak nagle wszystko miał trafić szlag?
-Żartujesz... prawda?
-A czy wyglądam, jakbym żartowała? - zapytała i spojrzała mi w oczy. Nie wiedziałem, co powiedzieć. Miesiąc rozłąki? Moją wyobraźnia chyba aż tak daleko nie sięgała. Dotychczas spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę. Nie, to na pewno jest jakiś żart. Musi być.

Leżeliśmy przytuleni przez kilka kolejnych godzin, jednak żadnemu z nas nie przeszkadzała ta cisza. Myślałem o tym, co mogę robić bez Megan. Po dłuższym zastanowieniu zorientowałem się, że wszystko robiliśmy razem. Wspólne spacery, kąpanie w pobliskim jeziorze, noce spędzane w jej domku na drzewie... Wspomnienia te sprawiły, że poczułem łzy na policzku. Szybko wytarłem je wierzchem koszuli. Nie chciałem, aby Megan je zobaczyła. Spojrzałem na dziewczynę. Jej miarowy oddech poinformował mnie o tym, że śpi. W sumie nie ma się co dziwić - było po północy.

Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem po cichu przez okno. Znalazłszy się na chodniku, wyjąłem papierosa i zaciągnąłem się dobrze znanym mi dymem.

Na obrzeżach Denver o północy było tak cicho i przyjemnie. Poza mną na ulicy nie było żywej duszy. Czułem się wolny jak nigdy wcześniej. Do szczęścia brakowało mi tylko obecności Megan...

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Nazajutrz obudził mnie zapach jajecznicy i świeżo zaparzonej kawy. Udałem się do łazienki i wziąłem szybki prysznic, po czym zszedłem na śniadanie.
-Dzień dobry! - przywitałem ich. - Jakieś nowe wieści na temat Jay'a?
Rodzice spojrzeli na siebie i westchnęli.
-Owszem... -powiedział tata. Widziałem, że coś jest nie tak. Uniosłem pytająco brwi.
-Jay uciekł z domu swoich "rodziców" kilka tygodni temu. Nie wiemy, jakim cudem, ale znalazł się tutaj, ponad 1000 mil od swojego domu.
-To... Gdzie przebywał przez 13 lat, kiedy go porwano?
-W Nashville, w Tennessee.

Zerwałem się z krzesła i wybiegłem przed dom. Megan prosiła mnie, abym informował ją o wszystkim, czego dowiem się na temat Jay'a. Bez wahania ruszyłem więc w kierunku jej domu. Musiałem jej powiedzieć, że jedzie do miejsca, skąd uciekł mój brat. Kiedy jednak znalazłem się kilkadziesiąt metrów od posiadłości Chase'ów, zobaczyłem tylko odjeżdżającą taksówkę Megan...

Kod kreskowy || ZAKOŃCZONE✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz