Dziewczyna od kilku dni unikała jakiegokolwiek kontaktu ze mną. Nie odpisywała na wiadomości, nie odbierała telefonów... Nawet na korytarzu udawała, że się nie znamy.
Po tygodniu nie wytrzymałem i po skończonych lekcjach pobiegłem za dziewczyną.
-Megan, stój! - krzyknąłem, jednak ona nawet się nie odwróciła. -Megan, do cholery!
Zatrzymała się i powoli odwróciła w moją stronę. Była jednocześnie zła i przestraszona.
-Czego chcesz? - warknęła.
-Pogadać.
-Tylko tyle?
-Aż tyle.
Westchnęła z rezygnacją i gestem pokazała, abym szedł za nią. Nie wiedziałem do końca, co chcę powiedzieć. Przeprosić? Nie miałem za co. Powiedziałem jej jedynie, że musimy skończyć z okaleczaniem. To właśnie za to przez przeszło tydzień się do mnie nie odzywała.
-To o czym chcesz pogadać? - zapytała, kiedy znaleźliśmy się w jej pokoju.
-O naszej przyjaźni, która ostatnio nie wygląda jak przyjaźń.
-Fajnie, że zauważyłeś.
-Tak, zauważyłem. Bo widzisz, interesuje mnie to, co się z Tobą dzieje. Widzę, że jest coraz gorzej, a Ty nie chcesz się do tego przyznać. Musimy z tym skończyć, bo lekkie kreski skończyły się dawno temu.
Nagle uniosłem jej rękę i podwinąłem rękaw. Wskazałem na jedne z najbardziej widocznych blizn.
-Kiedy je zrobiłaś?
-Nie wiem... Jakieś pół roku temu...
-No właśnie. To Ci już nie zniknie. Nie rozumiesz?!
Widziałem jej zaszklone oczy. Chwię później zaczęła płakać. Bez wachania przytuliłem ją i próbowałem uspokoić.
-Proszę, pozwól sobie pomóc. Nie chcę dla Ciebie źle, a zachowujesz się, jakbym robił Ci największe świństwo na świecie.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko mocniej się przytuliła. Po chwili szepnęła jednak ciche "przepraszam".
-I jeszcze jedno: nie traktuj mnie jak wroga. To nie pomaga ani mi, ani Tobie. Jedynie pogarsza sytuację. A naprawdę zależy mi na naszej przyjaźni i... na Tobie.
Megan uniosła na mnie swoje ciemnoszare oczy.
-Zależy Ci...na mnie? - zdziwiła się dziewczyna.
-Tak. To znaczy... No wiesz...
Nagle wspięła się na palce i złożyła na moich ustach pocałunek, którego pragnąłem od dnia, w którym ją zobaczyłem. Był odpowiedzią na wszystkie pytania. Po raz pierwszy w życiu czułem się dla kogoś potrzebny i szczęśliwy, bo w swoich ramionach trzymałem cały swój świat.
CZYTASZ
Kod kreskowy || ZAKOŃCZONE✔
Teen FictionSamookaleczanie to bagno, z którego się nie wychodzi. Dobrze wie o tym 16-letni Alan, dlatego postanawia pomóc Megan - intrygującej sąsiadce z ławki. Żeby jeszcze cięcie się było ich jedynym zmartwieniem... Kiedy myślą, że wyszli na prostą, na ich...