Pokręciłam przecząco głową.
- Nie masz wyjścia, nie możesz się stawiać - powiedział Matt, złapał mnie za nadgarstek i ciągnął w nieznane mi miejsce. Po chwili pojawiliśmy się pod drzwiami, Matt zapukał i weszliśmy do środka. Spojrzałam na Moona oniemiała, był cholernie przystojny, zlustrowałam go wzrokiem był przystojnym brunetem z kilkoma tatuażami.
- Już mnie obczaiłaś? - zapytał rozbawionym głosem, poczułam pieczenie na policzkach. Życie mnie kurwa nienawidzi.
- To ja was zostawię - powiedział Matt i szybko się ulotnił.
- Przejdźmy do sedna - powiedział.
- No właśnie, moi rodzice i pożyczyłeś im pieniądze ile i po co? - zapytałam zdenerwowana.
- Spokojnie najpierw usiądź - westchnęłam i usiadłam na przeciwko biurka z założonymi rękami.
- Twój tata i jego szef pożyczyli ode mnie dziesięć milionów, na co? Nie powiem ci - powiedział spokojnie.
- Przecież oni nigdy tego nie spłacą - powiedziałam załamana.
- Jako najwyższy król mafii w Nowym Jorku potrzebuje swojej królowej - powiedział, a ja spojrzałam na niego niezrozumiale.
- Co ja mam do tego? - zapytałam.
- Zostaniesz moją żoną - powiedział, a ja gwałtownie wstałam.
- Chyba upadłeś na głowę - powiedziałam.
- Pamiętaj, że teraz życie twojej rodziny zależy ode mnie, zostaniesz moją żoną lub rostrzelę całą twoją rodzinkę, wybieraj - powiedział zdenerwowany podchodząc do mnie, przestraszona cofałam się aż na nieszczęście uderzyłam plecami o ścianę, złapał za moje biodro i przyciągnął do siebie.
- Jesteś aż takim potworem? - szepnęłam patrząc na niego szklanymi oczami, złapał moją twarz w swoje dłonie.
- Oh kochanie, jeszcze nie widziałaś we mnie potwora - powiedział.
- Dobrze, zostanę twoją żoną - powiedziałam drżącym głosem.
- Nie musisz się mnie bać skarbie, ze mną będziesz bezpieczna - powiedział i pocałował mnie w czoło, skrzywiłam się, nie chciałam czuć jego dotyku na sobie.
- A co ze szkołą, moimi przyjaciółmi, bratem, rodzicami? - zapytałam prawie już normalnym głosem.
- Musisz skupić się na ślubie, po ślubie zobaczymy - powiedział.
- Ile to będzie trwać? - zapytałam.
- Ustalimy datę ślubu i zaczniemy przygotowania - powiedział odsuwając się.
- Nie możesz zrobić tego sam? I tak mi się to nie podoba - powiedziałam.
- To nasz ślub, zrobimy to razem - powiedział twardo.
- Ale... - przerwał mi patrząc na mnie ostro.
- Powiedziałem coś, wróć do pokoju gosposia powinna ci przynieść do pokoju kolację - powiedział oschle.
- Kolacje? - zapytałam.
- Tak, długo spałaś - powiedział.
- Masz zamiar mnie więzić w pokoju? - zapytałam.
- Nie utrudniaj tego Kath - westchnął.
- Ja się do tego nie nadaję, nie mogłeś wybrać innej kobiety? - zapytałam.
- Powiem szczerze zaczarowałaś mnie, kiedy pierwszy raz zobaczyłem cię w moim klubie obiecałem sobie, że musisz być moja i być przy mnie, te pieniądze są tylko wymówką - powiedział, a mnie zamurowało.
CZYTASZ
Promise
ActionI Tom Trylogii "Promise" Nigdy w życiu nie pomyślałabym że moi rodzice mogą narobić sobie długów w dodatku aż tyle długów. Odbiło się to na mojej skórze zostałam oddana w ręce pierdolonemu Dylanowi O'brienowi najniebezpiecznemu i najseksowniejszemu...