- Dylan?! - krzyknęłam wchodząc do domu.
- Dylana nie ma, pomocy! - usłyszałam krzyk Willa, zmarszczyłam czoło i weszłam do salonu. Dzieci wisiały na Willu prawie go dusząc.
- Zejdźcie z niego, on się udusi przez was - powiedziałam i ściągnęłam ich z Willa.
- A było tak fajnie - powiedziała marudnie Lily.
- Znajdzie sobie inną zabawę - oznajmiłam.
- Chodź poukładamy puzzle - powiedział Max, złapał Lily za rękę i pobiegli na górę.
- Gdzie jest Dylan? - zapytał.
- Poszedł do sklepu - rzekł szybko.
- Nie umiesz kłamać - oznajmiłam, a on westchnął.
- Musiał iść spotkać się z Kelly i jej rodzicami - oznajmił.
- Dlaczego? - zapytałam siadając na kanapie.
- Mają do niego pretensje bo razem z zabiciem Huntera stracili wszystko, bo Rick przejął interesy i nie zgodził się na współpracę - powiedział.
- Dylan był zdenerwowany - stwierdziłam.
- Był i to bardzo - powiedział, a ja ciężko westchnęłam.
- Możesz iść, zostanę już z dzieciakami - powiedziałam.
- Dzięki, małe potwory mnie zmęczyły, na razie - oznajmił i wyszedł z domu. Wstałam i poszłam do kuchni by zrobić obiad.
***
- Lily! Max! - zawołałam, a po chwili dzieci pojawiły się przede mną.
- Co chciałaś? - zapytała Lily.
- Zrobiłam spagethii - powiedziałam.
- Możemy zjeść w salonie? - zapytał Max.
- Jasne, zaniosę wam - wzięłam talerze i poszłam do salonu kładąc je na stół i włączyłam im telewizor.
- Smacznego - powiedziałam i wróciłam do kuchni. Usłyszałam otwieranie drzwi, myślałam, że to Dylan, ale się myliłam.
- Nie miałaś wrócić jutro? - zapytałam widząc Kate.
- Coś mi się poprzestawiało i zabieram dzisiaj dzieci - powiedziała.
- Jedzą obiad w salonie, też chcesz? - zapytałam.
- Nie dziękuje, jadłam po drodze - oznajmiła.
- Okej - oznajmiłam.
- Nie ma Dylana? - zapytała.
- Niestety nie - rzekłam.
- Co się stało? - zapytała.
- Poszedł spotkać się z Kelly i jej rodzicami - oznajmiłam.
- Czyli ją poznałaś - stwierdziła, pokiwałam twierdząco głową.
- Tak, no i czekam na niego, nie ma go już około dwie godziny - powiedziałam.
- Nie martw się, pewnie za niedługo wróci - oznajmiła.
- Mama! - krzyknęła Lily i przytuliła Kate.
- Cześć słonko, mam nadzieję, że z Maxem byliście grzeczni - powiedziała.
- Oczywiście proszę pani - rzekł Max.
- To dobrze, idźcie po swoje rzeczy i wracamy - powiedziała Kate, a dzieci posłusznie poszły na górę, po chwili zeszły ze swoimi rzeczami.
CZYTASZ
Promise
ActionI Tom Trylogii "Promise" Nigdy w życiu nie pomyślałabym że moi rodzice mogą narobić sobie długów w dodatku aż tyle długów. Odbiło się to na mojej skórze zostałam oddana w ręce pierdolonemu Dylanowi O'brienowi najniebezpiecznemu i najseksowniejszemu...