Byłam przerażona, nie chciałam tam iść do tego sama i nie wiem też czy nie powiedzieć tego Dylanowi.
- Powiedziałem Willowi, wszystko w porządku? - zapytał, a ja podałam mu telefon z wiadomością.
- Sukinsyn, nigdzie nie pójdziesz - powiedział stanowczo Dylan.
- To co mam zrobić? - zapytałam załamana.
- Chodź - złapał mnie za rękę i gdzieś zaprowadził, otworzył drzwi do pomieszczenia, wyglądała to jak sala konferencyjna. Dylan nacisnął jakiś przycisk na ścianie, spojrzałam na niego zdezorientowana.
- Zobaczysz - powiedział, a po chwili do pomieszczenia wszedł Matt z Thomasem.
- Co się dzieje? - zapytał Matt, a Dylan podał mu mój telefon.
- Chce cię zwabić, nie wypuściłby twoich rodziców - powiedział do mnie Matt i podał telefon Thomasowi.
- Zrobimy akcję, Kathrine będzie brała w tym udział - wypalił Thomas, a ja spojrzałam na niego z szeroko otworzonymi oczami.
- Nie ma mowy - powiedział stanowczo Dylan.
- To szansa na załatwienie Huntera - powiedział Thomas.
- Nie puszczę swojej narzeczonej to chorego typa, który ją porwał - oznajmił zdenerwowany Dylan.
- Cały czas tam będziemy, upewnimy się, że jej rodzice będą bezpieczni i załatwimy Huntera i jego ludzi - powiedział spokojnie Thomas.
- Nie obchodzą mnie jej rodzice tylko Kathrine - powiedział Dylan.
- Dylan! - krzyknęłam oburzona, a on wkurzony wyszedł, westchnęłam.
- Spróbuje go przekonać - wyszłam, miejsce, które mi przyszło do głowy to po prostu pokój i trafiłam bo Dylan siedział na łóżku wpatrując się w jeden punkt.
- Dylan - zaczęłam.
- Nigdzie cię nie puszczę - usiadłam okrakiem na jego kolanach.
- Ufam ci i wiem, że nic by mi się nie stało jakbyś tam był, proszę cię Dylan - spojrzałam na niego błagalnie.
- Maleńka nigdy nie możesz być tego pewna - powiedział.
- Spróbujmy - pocałował mnie w czoło.
- Dobrze, ale musisz mieć przy sobie broń - powiedział.
- Nie umiem jej używać - oznajmiłam.
- To cię nauczę, wstań - wstałam z jego kolan i wyszliśmy z pokoju.
- Gdzie idziemy? - zapytałam.
- Na samym dole jest strzelnica - powiedział kiedy schodziliśmy po schodach.
- A czego tutaj nie masz? - zapytałam retorycznie, a on się zaśmiał. Weszliśmy na strzelnice i Dylan wziął jeden pistolet.
- Nie wiem czy to odpowiedzialne by dawać mi jakąkolwiek broń - wyznałam.
- Tylko żebyś wiedziała jak się ją odbezpiecza i tylko jeśli coś się stanie strzeliła - uspokoił mnie.
- Dobra - zgodziłam się.
- Popatrz, odbezpieczasz i strzelasz - powiedział.
- Nawet proste - powiedziałam niepewnie.
- Próbujesz? - zapytał.
- Nie jestem co do tego przekonana - oznajmiłam.
- Spokojnie, pomogę ci - stanął za mną i pomógł wycelować mi do tarczy, spięłam się.
CZYTASZ
Promise
ActionI Tom Trylogii "Promise" Nigdy w życiu nie pomyślałabym że moi rodzice mogą narobić sobie długów w dodatku aż tyle długów. Odbiło się to na mojej skórze zostałam oddana w ręce pierdolonemu Dylanowi O'brienowi najniebezpiecznemu i najseksowniejszemu...