Dwa dni później
Dzisiaj był ten dzień, akcja z Hunterem. Stresowałam się bardzo i próbowałam to ukryć.
- Jak będziecie wiedzieć, żeby wejść? - zapytałam Dylana.
- Spokojnie, będziemy wiedzieli - powiedział.
- A jak będzie sprawdzał czy mam broń? - zapytałam.
- Kochanie spokojnie, Hunter nie jest tak uważny - oznajmił.
- A jeśli? - zapytałam.
- Ja też się stresuje i to bardzo, ale zaufaj mi - powiedział.
- Dobrze - powiedziałam.
- Umiesz prowadzić samochód? Najlepiej jakbyś pojechała tam sama na początek bo może obserwować wejście - oznajmił Matt.
- Tak, mam prawo jazdy - powiedziałam.
- Świetnie to nam ułatwia - powiedział Will.
- Dochodzi północ - powiedział Thomas.
- O mój boże - szepnęłam.
- Jeśli poczujesz zagrożenie, wycofaj się - rozkazał Dylan.
- Wiem - oznajmiłam, a Dylan pocałował mnie w czoło.
- Kocham cię - powiedział.
- Ja ciebie też - powiedziałam.
- Zbierajcie się - powiedział Thomas, wyszliśmy na zewnątrz, podeszliśmy do samochodu, a Dylan dał mi kluczyki.
- Uważaj na siebie i pamiętaj, że tam będziemy - oznajmiłam.
- Wiem - posłałam mu słaby uśmiech i wsiadłam do samochodu i odjechałam.
***
Wyszłam z samochodu i podeszłam do budynku do którego weszłam.
- No proszę, na czas - usłyszałam, z ukrycia wyszedł Hunter i kilka jego ludzi.
- Gdzie rodzice? - zapytałam.
- Żadnego przywitania? - zapytał ze smutną miną.
- Pocałuj mnie w dupę - wyraz jego twarzy spoważniał.
- Trzymaj język za zębami suko bo inaczej nie zobaczysz rodziców - warknął.
- To mi ich pokaż - dwóch gości wprowadziło rodziców, byli pobijani, ale nie widziałam u nich poważniejszych ran.
- Kathrine córeczko - odezwała się mama z płaczem, nie chciałam tego słuchać.
- Zamknij się - powiedział Hunter.
- Czego ode mnie chcesz? Wypuść ich - powiedziałam.
- Rozwiąż ich - rozkazał Hunter do dwóch mężczyzn, spojrzałam na niego zdziwiona.
- Masz w tym jakiś interes - stwierdziłam, a on się uśmiechnął.
- Oczywiście, że mam, zapłacili mi żebym ich wypuścił - oznajmił.
- To po co ci ja? - zapytałam.
- Zapłacili mi tobą - powiedział, a ja spojrzałam na rodziców zszokowana.
- Sprzedaliście mnie, znowu? - zapytałam, ale wiedziałam jaka jest odpowiedź, nie odezwali się.
- Nie no pierdole to - odwróciłam się do wyjścia, usłyszałam głos odbezpieczania broni.
- Nigdzie nie pójdziesz - powiedział. Gwałtownie otworzyły się drzwi, do budynku wparowali ludzie Dylana.
- Suka - powiedział Hunter.
CZYTASZ
Promise
ActionI Tom Trylogii "Promise" Nigdy w życiu nie pomyślałabym że moi rodzice mogą narobić sobie długów w dodatku aż tyle długów. Odbiło się to na mojej skórze zostałam oddana w ręce pierdolonemu Dylanowi O'brienowi najniebezpiecznemu i najseksowniejszemu...