9. O której muszę jutro wstać?

1.6K 47 0
                                    

- A co do naszego wieczoru... - zaczął Dylan wchodząc do jadalni.

- Co wymyśliłeś? - zapytałam.

- Pokażę ci jedno miejsce, bądź gotowa na osiemnastą - powiedział.

- Dobra - wzruszyłam ramionami.

- Muszę pojechać coś załatwić - powiedział.

- O której wrócisz? - zapytałam.

- Za około godzinę, poradzisz sobie? - zapytał.

- Sama ze sobą, tak poradzę sobie - powiedziałam.

- Super, nie wychodź nigdzie i nikomu nie otwieraj, do później - powiedział, pocałował mnie w czoło i wyszedł z domu. Posprzątałam po śniadaniu, akurat dzisiaj nie było Liz więc sprzątnęłam to ja, ale miałam się czym zająć. Poszłam na górę do swojego pokoju, położyłam się na łóżku i wzięłam telefon, który włączyłam, otworzyłam szeroko oczy patrząc na ekran.

10 nieodebranych połączeń od David

17 nieodebranych połączeń od Nick

3 nieodebrane połączenia od Zoey

2 nieodebrane połączenia od mama

Pokręciłam głową z niedowierzaniem i zadzwoniłam do Nicka.

- Wszystko z tobą w porządku? Czemu nie ma cię w szkole? Zrobił ci coś? - zapytał szybko Nick, co ledwie zrozumiałam.

- Uspokój się, nic mi nie jest panikarzu - powiedziałam.

- Czemu nie ma cię w szkole? - zapytał.

- Powiem ci jutro, a tak swoją drogą mam dwa nieodebrane połączenia od matki - powiedziałam.

- Sumienie się odezwało - prychnął.

- Nie obchodzi mnie to, już nie - powiedziałam cicho.

- Nie wierzę ci - powiedział.

 - Nie musisz - zaśmiałam się bez humoru.

- Wiem, że się przejmujesz paskudo, zawsze się przejmowałaś rodzicami co powiedzą, co zrobią - powiedział, starłam łzę z policzka.

- Nie chcę tego słuchać, widzimy się jutro - powiedziałam próbując opanować drżący głos i się rozłączyłam się i z krzykiem rzuciłam telefonem o ścianę totalnie wybuchając płaczem. Przykryłam się kołdrą wtuliłam się w poduszkę i zasnęłam ze zmęczenia.

***

- Wstawaj - usłyszałam szept koło swojego ucha, otworzyłam oczy i spojrzałam na winowajcę mojej pobudki.

- Nie chcę - oznajmiłam.

- Płakałaś? - zapytał.

- Chce spać - powiedziałam ignorując jego pytanie na, które nie chciałam odpowiadać. poczułam jego ręce na swoich biodrach, posadził mnie na swoich kolanach tak, że siedziałam na nim okrakiem.

- Co się stało? - zapytał.

- Nic - powiedziałam, westchnął.

- Próbowałem się do ciebie dodzwonić, gdzie masz swój telefon? - zapytał, wskazałam na telefon leżący roztrzaskany na podłodze.

- Powiesz mi? - zapytał.

- Kiedy spotkałam się z Nickiem czyli moim bratem w szkole zapytałam się jego o rodziców, powiedział, że zachowują się jakby nic się nie stało, zawsze zdanie rodziców było dla mnie najważniejsze, to co mówią, robią. Teraz pokazali mi, że mają mnie w dupie - powiedziałam opierając głowę na jego ramieniu by na niego nie patrzeć, łza spłynęła mi po policzku.

PromiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz