- Porozmawiajmy - powiedział kiedy usiadłam przy stole.
- Coś nie tak? - zapytałam.
- Nie, po prostu chciałem porozmawiać o tobie - powiedział, ale usłyszałam w jego głosie spięcie.
- Okey, ale nie wydaje mi się, że o to tylko ci chodzi - oznajmiłam.
- Niby dlaczego? - zapytał zdziwiony.
- Po prostu, wyglądałeś na złego kiedy rozmawiałam z moim bratem - powiedziałam niepewnie, nie chciałam go przypadkowo zdenerwować.
- Zjedz obiad - powiedział ignorując moje słowa.
- Dylan - powiedziałam.
- Później porozmawiamy - powiedział, prychnęłam.
- Sam chciałeś porozmawiać, a teraz ignorujesz moje odpowiedzi - zdenerwowany rzucił szklanką o podłogę, gwałtownie odsunęłam się przestraszona, zacisnął ręce w pięści i wyszedł z kuchni.
- Woah, czemu Dylan wyszedł z kuchni taki zły i czemu szkło jest na podłodze? - zapytał Will wchodząc do kuchni razem z Mattem, byłam tak przestraszona i jednocześnie zaskoczona, że nie potrafiłam nic powiedzieć.
- Wszystko okej? Co się stało? - zapytał z troską Matt.
- Dylan przyjechał po mnie do szkoły, zobaczył mnie z moim bratem, na pożegnanie pocałowałam go w policzek, Dylan wyglądał wtedy na złego więc jak wróciliśmy się go o to zapytałam, uniknął odpowiedzi, a kiedy zapytałam go o to jeszcze raz to zdenerwował się i rzucił szklanką o podłogę i wyszedł - wyjaśniłam.
- No to grubo - skomentował Will.
- Naprawdę nic nie rozumiesz? - zapytał Matt z małym uśmiechem, spojrzałam na niego niezrozumiale.
- Ten kretyn jest o ciebie zazdrosny - powiedział Will
- Czemu? - zapytałam.
- Na serio się pytasz czy udajesz? - zapytał Will patrząc na mnie jak na idiotkę.
- Dylan stara się o ciebie, chce żebyś go pokochała, żebyś się do niego przekonała. Dylan nigdy się tak nie angażował i starał, wiem, że ta sytuacja może być dla ciebie trudna, ale postaraj się dać mu szansę - powiedział Matt.
- Gdzie on może teraz być? - zapytałam.
- Pewnie wyładowuje się na worku treningowym w piwnicy, drzwi pod schodami - powiedział Will, uśmiechnęłam się i poszłam do piwnicy, zeszłam po schodach i zobaczyłam Dylana bez koszulki, który walił w worek bez rękawic. Patrzyłam na niego przygryzając wargę, po chwili zrozumiałam, że wgapiam się w jego gołą klatę i się ogarnęłam.
- Zawsze walisz w worek bez rękawic? - odezwałam się, przerwał swoją czynność.
- Zjadłaś obiad? - zapytał, przewróciłam oczami.
- Zachowuj się jak przyszły mąż, a nie ojciec, porozmawiamy? - zapytałam, spojrzał na mnie.
- Nie mam teraz ochoty - oznajmił.
- Ale ja mam, czy ty byłeś zazdrosny? - zapytałam i podeszłam do niego.
- Daj spokój - powiedział omijając.
- Ja pierdole, wkurwiasz mnie i to cholernie teraz, nie chcesz rozmawiać to nie - powiedziałam zdenerwowana i odwróciłam się idąc do wyjścia.
- Tak byłem zazdrosny i to cholernie, zadowolona? - zapytał, odwróciłam się do niego.
- Dlaczego? - zapytałam, westchnął.
- Będziesz moją żoną - oznajmił.
- To dla ciebie wyjaśnienie? - zapytałam.
CZYTASZ
Promise
ActionI Tom Trylogii "Promise" Nigdy w życiu nie pomyślałabym że moi rodzice mogą narobić sobie długów w dodatku aż tyle długów. Odbiło się to na mojej skórze zostałam oddana w ręce pierdolonemu Dylanowi O'brienowi najniebezpiecznemu i najseksowniejszemu...