6. Zawsze walisz w worek bez rękawic?

1.7K 51 6
                                    

- Porozmawiajmy - powiedział kiedy usiadłam przy stole.

- Coś nie tak? - zapytałam.

- Nie, po prostu chciałem porozmawiać o tobie - powiedział, ale usłyszałam w jego głosie spięcie.

- Okey, ale nie wydaje mi się, że o to tylko ci chodzi - oznajmiłam.

- Niby dlaczego? - zapytał zdziwiony.

- Po prostu, wyglądałeś na złego kiedy rozmawiałam z moim bratem - powiedziałam niepewnie, nie chciałam go przypadkowo zdenerwować.

- Zjedz obiad - powiedział ignorując moje słowa.

- Dylan - powiedziałam.

- Później porozmawiamy - powiedział, prychnęłam.

- Sam chciałeś porozmawiać, a teraz ignorujesz moje odpowiedzi - zdenerwowany rzucił szklanką o podłogę, gwałtownie odsunęłam się przestraszona, zacisnął ręce w pięści i wyszedł z kuchni.

- Woah, czemu Dylan wyszedł z kuchni taki zły i czemu szkło jest na podłodze? - zapytał Will wchodząc do kuchni razem z Mattem, byłam tak przestraszona i jednocześnie zaskoczona, że nie potrafiłam nic powiedzieć.

- Wszystko okej? Co się stało? - zapytał z troską Matt.

- Dylan przyjechał po mnie do szkoły, zobaczył mnie z moim bratem, na pożegnanie pocałowałam go w policzek, Dylan wyglądał wtedy na złego więc jak wróciliśmy się go o to zapytałam, uniknął odpowiedzi, a kiedy zapytałam go o to jeszcze raz to zdenerwował się i rzucił szklanką o podłogę i wyszedł - wyjaśniłam.

- No to grubo - skomentował Will.

- Naprawdę nic nie rozumiesz? - zapytał Matt z małym uśmiechem, spojrzałam na niego niezrozumiale.

- Ten kretyn jest o ciebie zazdrosny - powiedział Will

- Czemu? - zapytałam.

- Na serio się pytasz czy udajesz? - zapytał Will patrząc na mnie jak na idiotkę.

- Dylan stara się o ciebie, chce żebyś go pokochała, żebyś się do niego przekonała. Dylan nigdy się tak nie angażował i starał, wiem, że ta sytuacja może być dla ciebie trudna, ale postaraj się dać mu szansę - powiedział Matt.

- Gdzie on może teraz być? - zapytałam.

- Pewnie wyładowuje się na worku treningowym w piwnicy, drzwi pod schodami - powiedział Will, uśmiechnęłam się i poszłam do piwnicy, zeszłam po schodach i zobaczyłam Dylana bez koszulki, który walił w worek bez rękawic. Patrzyłam na niego przygryzając wargę, po chwili zrozumiałam, że wgapiam się w jego gołą klatę i się ogarnęłam.

- Zawsze walisz w worek bez rękawic? - odezwałam się, przerwał swoją czynność.

- Zjadłaś obiad? - zapytał, przewróciłam oczami.

- Zachowuj się jak przyszły mąż, a nie ojciec, porozmawiamy? - zapytałam, spojrzał na mnie.

- Nie mam teraz ochoty - oznajmił.

- Ale ja mam, czy ty byłeś zazdrosny? - zapytałam i podeszłam do niego.

- Daj spokój - powiedział omijając.

- Ja pierdole, wkurwiasz mnie i to cholernie teraz, nie chcesz rozmawiać to nie - powiedziałam zdenerwowana i odwróciłam się idąc do wyjścia.

- Tak byłem zazdrosny i to cholernie, zadowolona? - zapytał, odwróciłam się do niego.

- Dlaczego? - zapytałam, westchnął.

- Będziesz moją żoną - oznajmił.

- To dla ciebie wyjaśnienie? - zapytałam.

PromiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz